Lakierek ten trafił do mnie ze wspólnego zamówienia z UK. Za polecenie mi go, biję pokłony Bethie.
Zamówiłam dla siebie dwa kolory, które wydawały mi się odpowiadać aktualnej aurze, czyli Mushroom i Grey:
http://img.makeupalley.com/ |
http://www.fashionfemme.co.uk/ |
Kiedy do mnie dotarły, miałam ochotę wypróbować obydwa na raz, ale oczywiście musiałam wybrać więc na pierwszy ogień poszedł Mushroom, który... trzymał się dzielnie na moich paznokciach przez TYDZIEŃ! I to bez odprysków, bez domalowywania - nałożony na bazę Nail Tek Foundation II i jedynie pokrywany codziennie Nail Tekiem Intensive Therapy II, o którym wcześniej pisałam. Myślę, że również Nail Tek przedłużył znacznie trwałość "Grzybka" na moich pazurkach, ale to moje domysły - nie zamierzam z Nail Teka rezygnować tak czy siak, więc tak ten jak każdy inny lakier będzie miał Nail Tekowe wsparcie :D. Zaznaczam, że paznokci jakoś nie oszczędzałam, nie mam w zwyczaju zmywać w rękawiczkach jedynie jakieś grubsze prace w nich wykonuje, ale na przykład mycie podłóg i sprzątanie zaliczyłam bez rękawiczek i... bez odprysków!
Nałożyłam na paznokcie początkowo jedną warstwę "Grzyba", która dawała satysfakcjonujące krycie - kolejnego dnia postanowiłam dołożyć jeszcze jedną warstwę, żeby zobaczyć czy coś się zmieni - właściwie nic, może troszkę przyciemniła, pogłębiła kolor, ale krycie perfekcyjne daje już jedna warstwa - niespotykana rzecz i był to mój pierwszy "Och!" w temacie tego lakieru. Z każdym kolejnym dniem szczęka opadała mi coraz bardziej, bo nie mogłam uwierzyć, że lakier może się tak trzymać i nie odpryskiwać - zwykle tak się działo najpóźniej w drugim-trzecim dniu noszenia, a tu nic - przy normalnych codziennych czynnościach trzyma się jak szalony.
Kiedy po tygodniu znudzona kolorem Grzybowym zmywałam paznokcie, moje oczekiwania wobec Grey były już spore. No i nie zawiodłam się :). Co prawda tutaj dwie warstwy uznałam już za absolutnie konieczne, jednak dzięki temu, że lakier schnie szybciutko, nie było z tym żadnych problemów. No i co? I powtórka z rozrywki - lakier przysiadł na moich paznokciach tydzień temu i ani mu na myśl nie przyjdzie się z nich ruszyć :). Bez odprysków, bez żadnego złażenia, złuszczania czy innych historii.
Jestem zachwycona. Najlepszy lakier jaki w życiu miałam, żaden do tej pory nie spełniał moich oczekiwań aż do chwili gdy w moje łapki wpadł Barry M. Chcę więcej!!!
Na podsumowanie:
PLUSY:
- jedna warstwa daje super krycie
- świetne napigmentowanie, żywy kolor
- trzymał się na moich paznokciach 7 DNI, bez odprysków - zmyłam go jedynie z nudów
- szybciutko schnie - dobra konsystencja - nie za rzadki nie za gęsty - idealny
- równomiernie rozkłada się na paznokciu
- nie odpryskuje, nie złazi, nie łuszczy się
MINUSY:
- nie ma! no może oprócz tego, że ma ograniczoną dostępność w Polsce, ale to się zaczyna zmieniać, no i zawsze można zamówić przez internet
POLECAM!!!
Napiszę tylko ponownie - co do składu lakierów do paznokci - nie wypowiadam się, bo nie czuję się kompetentna, by w tej dziedzinie szafować opiniami :)
No i moje pazureczki, nareszcie jest się czym chwalić!
MUSHROOM
GREY
Piękne kolorki chyba sie skusze :) powoli zaczynam swoja przygode z lakierami bo ja zawsze nielakierowa bylam ;) Powiedz oprocz allegro znasz polska strone z ktorej moge je zamowic?
OdpowiedzUsuńmożna je zamówić na polskiej stronie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.beingeco.pl/?110,lakier-do-paznokci
:)
Super,ze podalas zrodlo:D zaraz tam zajrze bo mam ochote na kilka rzeczy z tej firmy.
OdpowiedzUsuńKolory cudowne!!!! ta mleczna czekolada jest piekna uwielbiam takie kolory.
OdpowiedzUsuńGorąca pozdrawiam
ten kolor MUSHROOM cudny :) Jeszcze nie miałam nigdy lakieru tej firmy. Może by spróbował ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń