piątek, 16 września 2011

Mollon - Meteorites - Puder w kulkach - Light Up


PLUSY:
- forma kuleczek (namiastka Guerlain Meteorites?) - prawdopodobnie będzie wydajny (z tego co wiem pudry w kulkach są wydajne :) )
- ślicznie rozświetla buzie, pozwala ładnie i delikatnie modelować
- nadaje przede wszystkim połysk, a nie drobinkowe rozpraszanie światła - drobinki rozpraszające są maciupeńkie, nie ma wrażenia "brokatu" na twarzy
- odcień rozświetlacza dobrze dobrany przede wszystkim dla blondynek, różowy - używam go jako delikatnego, odświeżającego różu do policzków :)
- dostępny w dwóch opcjach kolorystycznych - tutaj
- kuleczki są miękkie, dobrze oddają kosmetyk na pędzel
- praktycznie nie da się nim przedobrzyć, daje bardzo subtelny efekt glow - idealny do opalenizny
- nadaje się zarówno do twarzy jak i do ciała
- cena - 16,00zł w alledrogerii - uważam, że bardzo korzystna :), do kupienia także w sklepach na terenie całej Polski - znajdź swój sklep

 MINUSY:
- zapach - ledwie wyczuwalny, ale jest, taki troszkę chemiczny - nawet się zastanawiam czy to nie zapach plastiku opakowania :D
- w opakowaniu aplikatorek, który zupełnie nie pasuje do tego typu kosmetyku - gąbeczka
- dodatkowo mamy "zabezpieczenie" w postaci tej nakładki z dziurkami, którą trzeba rozbrajać przed każdym użyciem, co grozi połamaniem pazurków
- chyba ktoś się za bardzo zapatrzył na Meteoryty Guerlaina, bo wzorek na opakowaniu podejrzanie je naśladuje...
- kuleczki w związku z tym, że są miękkie, łatwo się kruszą :(
OCENA OGÓLNA:
4-/6
Miał być rozświetlacz a jest... róż :). Gdybym nałożyła go na całą buzię prawdopodobnie Miss Piggy uznałaby mnie za swoją siostrę. Czyli jako rozświetlacz - nie bardzo... Za to jako róż - bardzo fajny! Bardzo delikatny różowy odcień odświeża buzię, daje bardzo naturalne wykończenie, ślicznie rozświetla policzki - w tę stronę idąc - jestem jak najbardziej zadowolona - dla blondynek i brunetek z porcelanową karnacją będzie idealny :). Tylko że dokonując zakupu rozświetlacza, chcemy dostać rozświetlacz, a nie róż... Toteż ostrzegam ;). Ogólnie kosmetyk jest w porządku, może nie powala (dorobiłam się w końcu oryginalnych Meteorytów Guerlain, więc chyba poprzeczka zawisła niepomiernie wysoko ;) ), ale to sympatyczny kosmetyk za przystępną cenę.
Dziękuję firmie Mollon za udostępnienie kosmetyku do testów.



11 komentarzy:

  1. Szukałam ich w sklepie, ale był tylko tester :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nic nie jest w stanie przebić efektu jaki dają Meteoryty Guerlain :) Od dawna oglądam różne takie kuleczki, które mają je naśladować. Chyba najbliżej trafiła marka APC Cosmetics.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, nie lubię, kiedy nisko- / średniopółkowe marki kopiują te luksusowe. Co innego się inspirować, a co innego odgapiać... a Mollon ewidentnie się odgapia. Na siłę i z marnym skutkiem. Ten produkt wygląda jak zwykły puder w kulkach... W niczym nie przypomina prawdziwych Meteorytów, które są chyba nie do podrobienia :) i które osobiście uwielbiam. I które bez obaw można nakładać na całą twarz ;) Nie twierdzę, że kulki Mollona to bubel - jako róż może faktycznie są fajne, ale gdzie im tam do pierwowzoru :) dwa różne światy. Ich twórca chyba mocno się przeliczył ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kuleczki zachwytu nie robią...wydają się na takie brązujące ..a na zdjęciu widzę że efekt jest bardzo delikatny.No jak ty masz Guerlain no to wiadomo poprzeczka jest wysoka,a mollon widocznie stworzył coś w przystępnej cenie

    OdpowiedzUsuń
  5. popieram Viollet, dokładnie to samo pomyślałam, jak tylko zobaczyłam zdjęcia tego rozświetlacza/różu

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale zerżnęli. ;) Na dodatek z tego co widzę kiepska to kopia prawdziwych meteorytów, które dają zupełnie inny efekt...

    OdpowiedzUsuń
  7. uuuu... nieladnie tak zgapiac, dlaczego nie wypuszcza czegos swojego zamiast kopiowac meteoryty, ktore sa jedyne w swoim rodzaju i te kulki w sumie nic wspolnego z nimi nie maja :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czemu ale jakoś mi się te kulki skojarzyły z kosmetykami z bazarków i sklepów "wszystko po 5 zł" ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Wystarczyłoby nie nazwać tych kulek meteorytami i nikt nie mówiłby, że są marną podróbą Guerlain :)

    OdpowiedzUsuń
  10. opakowanie chamsko podrobione, ale to chyba nie przeszkadza w używaniu :) kosmetyk wygląda bardzo fajnie, chociaż ja nigdy nie miałam nic w "kuleczkach" i chyba na razie mieć nie będę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)