PLUSY:
- obłędny zapach <3
- przyzwoite nawilżenie
- duuuże opakowanie - 500ml
- cena - 25zł (za tak dużą objętość myślę, że w porządku)
- zapach utrzymuje się na skórze - nie ulatuje od razu
- przyjemna, lekka konsystencja, dobrze się rozprowadza
- szybko się wchłania
- nie pozostawia tłustej/lepkiej warstwy na skórze
- wygodnie otwierający się słoiczek
MINUSY:
- parabeny w składzie, ale zupełnie mi to nie przeszkadza!
OCENA OGÓLNA:
6/6
Moja wielka, wielka, wielka zapachowa miłość <3. To jeden z zapachów, który chyba nigdy mi się nie znudzi i tak właściwie to nawet dla samego zapachu mogę go kupować. Nawilżenie daje przyzwoite aczkolwiek być może osoby ze skórą bardziej suchą niż moja nie do końca uzyskają to, czego oczekują. Dla mnie to przede wszystkim zapach dzieciństwa - poznałam go w wieku jakichś 14-15 lat na koloniach - koleżanka miała żel pod prysznic z tej serii - wtedy zupełnie zwariowałam na punkcie tego zapachu. Ostatnio dowiedziałam się, że Fruttini można dostać w Drogerii Natura - w Częstochowie jej nie było, ale teraz mieszkam w Zabrzu i cieszę się, bo tutaj akurat jest. Okazało się też, że aktualnie żele pod prysznic są w korzystnej promocji - 5,49zł, więc popędziłam co tchu do Natury. Niestety okazało się, że cały zapas tej właśnie wersji zapachowej został wykupiony :(. Muszę powiedzieć, że zasmuciło mnie to, jednak udało mi się wyszukać masło do ciała, co zdecydowanie zaspokoiło moją potrzebę nacieszenia się tym zapachem. Dla mnie jest to po prostu obłęd w ciapki - dużo wiśni, trochę mniej wanilii, ale w idealnej kompozycji - no cudności moje <3. Osobiście - bardzo, bardzo polecam - tylko nie wykupcie mi wszystkich :D, sama planuję zaopatrzyć się we wszystko co tylko się da z tej linii zapachowej, jednakże w Polsce generalnie kosmetyki Fruttini nie są super-łatwo dostępne, większość drogerii Natura jest wybiórczo w nie zaopatrzona :(. Aktualnie marzy mi się przede wszystkim żel pod prysznic, peeling, płyn do kąpieli, mgiełka do ciała i krem do rąk... Będę polować!
Jak widzicie produkty Fruttini są dostępne w różnych kombinacjach zapachowych - osobiście czaiłabym się jeszcze na Choco Macchiato, ale chyba w Polsce jest nie do zdobycia :(. Wiem, że aktualnie wprowadzono nową serię - Cranberry Choc - czekoladowo-żurawinową. Ja dotychczas miałam jeszcze masło do ciała z wersji Coco Banana - bardzo przyjemny, wakacyjny zapach bananowo-kokosowego sorbetu :). W Polsce generalnie jest znacznie mniej dostępnych linii zapachowych niż na przykład w Niemczech, nad czym szczerze ubolewam, bo nie kroi mi się w najbliższym czasie wyjazd tamże...
A Wy znacie kosmetyki Fruttini? Macie swoich ulubieńców?
Wygląda smakowicie! Niestety jeszcze go nie widziałam na naszych półkach sklepowych
OdpowiedzUsuńKupiłam to kilka lat temu w Naturze i miałam ogromny problem ze zużyciem, duże opakowania ekonomiczne są, ale nie gwarantują jednego - świeżości zapachu :) Potem było coraz gorzej... ale ogólnie masło fajne :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji promocji w Naturze obkupiłam się w 5 zeli Fruttini :) Za 5,59 żal nie brać ;)
OdpowiedzUsuńPisałam też ogólnie o FRuttini: http://lakierowo.blogspot.com/2012/05/owocowo-fruttini.html
Miałam kremy do ciała - 2 x wiśniowo-waniliowy i 2x kokosowo-bananowy.
Pierwszy wiśniowo-waniliowy kupiłam jakieś 8 lat temu, a kolejne 3 ok 7 lat temu - dawne dzieje.
Pamiętam, że w połowie opakowania zapach zaczynał mnie drażnić bo zmieniał się na lekko chemiczny :/
Mmmmm boski <3
OdpowiedzUsuńwww.beauty-fresh.blogspot.com
Musi ślicznie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam jeszcze tych kosmetyków ;) ale jestem ogromnie ciekawa zapachu ich masła :>
OdpowiedzUsuńChoć ich nie próbowałam ( nie mam do nich dostępu) pewnie tez bym się w nim zakochała bo uwielbiam wszystkie mazidła pięknie pachnące, a jak piszesz ze tez zapach zostaje na skórze to już nic więcej dodać :P
OdpowiedzUsuńopakowanie przypomina mi te z TBS ;)
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!!! Masła Fruttini darzę niemal ekstatycznym uwielbieniem, ale od dawna nie moge ich nigdzie znaleźć... Gdybym je ustrzeliła, obkupiłabym się na pól roku z góry :D
OdpowiedzUsuńPS, zostałaś otagowana! http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2012/05/tag-wiem-co-jem.html
Dziękuję, chyba mnie ten tag zmotywuje do zastanowienia się nad swoją dietą ;)
Usuńopakowania wszystkie kuszą, ale ja jestem atopowcem i musze jedynie apteczne emolienty maziać :(
OdpowiedzUsuńJakbym miała takie masło o takim zapachu to prędzej bym go zjadła!
OdpowiedzUsuńlubie takie zapachy...alez mi smaka narobilas!
OdpowiedzUsuńMmmm .. Zapach musi być przepiękny .
OdpowiedzUsuńMIAŁAM KIEDYS TAKIE DOBRZE SIE SPRAWDZALO
OdpowiedzUsuńWitam. Dziś bedąc na zakupach w Chorzowie znalazłam sklep który jest wyposażony w kosmetyki tej marki. Oczywiscie zwróciłam na nie uwagę, ponieważ mają ładne kolorowe opakowania przyciągajace wzrok. Zapach czekoladowy również jest. Jezeli chodzi o cenę to kosztują 14.99. Sklep nazywa się HEALTH&BEAUTY...Sprawdź czy taki znajduje się na terenie Zabrza. Oczywiscie mam zamiar wypróbować te masełka, bo uwielbiam i wiśnie i czekolade:)
OdpowiedzUsuńps. peelingi do ciała również są:)
Pozdrawiam
Dziękuję za informację! Będę się rozglądać :D
Usuńw Hebe są aktualnie w promocji po 14-16 zł ;)
OdpowiedzUsuń