PLUSY:
- przyjemny zapach, owocowy - jak cała linia Hair Manya :)
- zdecydowanie ułatwia rozczesywanie włosów
- wygładza końcówki - nie są tak odstające, nie "pierzą" się
- bardzo wygodny aplikator w pompce
- jak zwykle - fajny, kolorowy design
- wpływa zapobiegawczo na rozdwajanie się końcówek
MINUSY:
- średnia wydajność - zalecane 2 krople nie wystarczają mi na jedno użycie, zwykle dochodzę do 4-5 "pompek"
- cena - 66zł za 65ml
OCENA OGÓLNA:
5/6
Polubiłam ten produkt - jak to zwykle z serią Hair Manya bywa, za design opakowania i zapach, ale także za działanie. Tuż przed rozpoczęciem używania tego produktu przezornie podcięłam końcówki, aby zaobserwować, czy rzeczywiście kosmetyk zapobiegnie rozdwajaniu. Tak oto minęło od tamtego czasu około 1,5 miesiąca i muszę przyznać, że rzeczywiście włosy jakby mniej rozdwojone (zwykle po takim czasie od podcięcia miałam już niezłe pierze na końcówkach...) - więc załóżmy, że działa zgodnie z przeznaczeniem. Oczywiście nie ma co wierzyć, że kosmetyk cudownie "sklei" nam już rozdwojone końcówki - pisała o tym ostatnio Anwen w swoim poście, do którego przeczytania Was zapraszam - klik!, ale rzeczywiście jakieśtam działanie przeciwko ich rozdwajaniu zauważyłam :). Mimo wszystko cena jest moim zdaniem trochę za wysoka, bo z wydajnością szału nie ma - a może to ja za dużo ciapię tego olejku? Sama nie potrafię powiedzieć, bo dozuję go raczej intuicyjnie ;). Jeśli chodzi o wygładzenie - to rzeczywiście jest, włosy mniej się puszą, bardzo łatwo się rozczesują, zawdzięczamy to głównie silikonom, ale jak już parę razy pisałam - silikonomaniaczką nie jestem :), prawdopodobnie to częściowo dzięki temu, że włosy łatwiej się rozczesują, to też mniej je uszkadzamy i mniej się rozdwajają. Generalnie rzecz ujmując - naprawdę niezły kosmetyk, który spełnia swoje zadanie, choć jestem przekonana (a nawet wiem :D), że dałoby się znaleźć specyfik o podobnym działaniu w niższej półce cenowej :), natomiast jeżeli zależy Wam nie tylko na działaniu, ale także na dużym komforcie używania, to Bye Bye Split End spełni swoje zadanie :).
ja uwielbiam ten produkt <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ich opakowania :D urocze są! :)
OdpowiedzUsuńżałuję, że tyle kosztuje ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena taka wysoka :|
OdpowiedzUsuńale ten fluid ma alkohot denat. na drugim miejscu w składzie :/ ... używałam podobnego kosmetyku, nashi argan beauty treatment for all kind of hair, na początku byłam zachwycona- piękny zapach, działanie też było super ale na krótką metę... używałam codziennie przez jakieś 5 miesięcy bo na tyle wystarczyło mi opakowanie 100ml, po około 3 miesiącach zauważyłam okropny przesusz na końcówkach (5cm, czyli właśnie tam gdzie stosowałam to serum))- co dziwne, były błyszczące (od silikonów) i nawet nie porozdwajane (podcinam co 2 mies) ale okropnie szorstkie w dotyku- nie miałam wtedy jeszcze pojęcia o składach... nie odratowałam włosów, poszły pod nożyczki ;) a skład był nawet przyjemniejszy niż tego fluidu, bo na 4 miejscu był alkohol a wcześniej silikony, a na 6 miejscu nawet olej arganowy się znalazł :D do dzisiaj mi przykro że ten kosmetyk ma alkohol w składzie bo ma też pięęęękny zapach <3
OdpowiedzUsuńjestem mini wlosomaniaczka i jaks czas calkowicie usunelam silikony z pielegnacji. to byl ogromny blad ;-) one ich potrzebuja, tylko trzeba wyczuc ile. teraz zawsze mam wlasnie jakies serum silikonowe i wcieram co 3 dni czyli po myciu calych wlosow w koncowki :) lubie takie produkty
OdpowiedzUsuńsilikony są ok, alkohol już niekoniecznie :(
Usuńciekawe jak na dłuższą metę się sprawuje, daj znać ;)
OdpowiedzUsuńKemon ma świetne zapachy produktów, zachwycam się szamponem :)