- zapewnia ochronę zarówno przed UVA jak i UVB
- nie bieli
- nie jest bardzo tłusty
- nie zawiera parabenów, PEG, EDTA i sztucznych barwników
- dobre właściwości aplikacyjne
- zawiera organiczne masło shea
- nie uczulił mnie ani nie "zapchał"
MINUSY:
- cena - 49zł - moim zdaniem to sporo, do kupienia tutaj - klik! - do wyboru mamy filtr SPF 25 i SPF50
- nieprzyjemny zapach
- pozostawia wyczuwalny film na skórze
- makijaż nieco szybciej z niego "schodzi" niż z twarzy nieposmarowanej filtrem oraz buzia szybciej zaczyna się świecić
OCENA OGÓLNA:
3/6
Największy plus tego produktu to fakt, że w ogóle nie bieli, w przeciwieństwie do wielu innych filtrów. Nie jest też bardzo tłusty. Właściwie największą jego wadą dla mnie jest zapach. Co z nim nie tak? Już tłumaczę! Dla mnie pachnie identycznie jak Panthenol w piance na oparzenia, a zapachu tego po prostu nie znoszę, jest jakiś taki kwaśny i nieprzyjemny, kojarzy mi się z piekącymi ramionami i wszystkim co niezbyt przyjemne. Jest to główny powód, dla którego ten filtr nie przypadł mi do gustu, a wielka szkoda, bo ma dość dobry skład (oprócz Benzophenone-3, ale o tym za chwilę). Moim zdaniem cena jest dość wysoka, chociaż płaciłam podobnie za filtry La Roche Posay, Vichy czy Avene, a nawet za mniejsze objętości... Mimo wszystko jakoś nie do końca mi ten produkt "podszedł" toteż cena też nie działa tu na plus. Gdyby nie zapach, byłabym może nawet w stanie wybaczyć mu, że położony na nim makijaż ściera się szybciej niż z czystej skóry i szybciej również zaczynam się świecić.
Dziękuję drogerii internetowej z naturalnymi kosmetykami helfy.pl za udostępnienie produktu do testów.
SKŁAD:
Aqua - rozpuszczalnik
Octocrylene - filtr o ograniczonym zakresie ochrony przed UVA i pełnym zakresie ochrony przed UVB
Homosalate - filtr o pełnym zakresie ochrony przed UVB, brak ochrony przed UVA
Isoamyl laurate - emolient
Benzophenone-3 - filtr dość znacznie chroniący przed UVA i w pełnym zakresie przed UVB, co do tej substancji mam wątpliwości czy powinna była znaleźć się w kosmetyku, jest to składnik pochodzenia roślinnego, jednak jego właściwości są aktualnie ostro dyskutowane, ze względu na potwierdzony wpływ tego związku na gospodarkę hormonalną ustroju - osobiście nie wiem co o tym myśleć, ponieważ nie znam dokładnego stężenia tej substancji w kosmetyku oraz jej zdolności przenikania przez skórę, ale jeżeli podnoszona jest dyskusja na ten temat, to być może warto byłoby się jej bliżej przyjrzeć...
Vegetable Glycerin - emolient, promotor tworzenia emulsji (ułatwia mieszanie się fazy wodnej i olejowej)
Octyl Salicylate - filtr anty-UVB
Shea Butter - emolient, substancja nawilżająca
Tridecyl salicylate - substancja antystatyczna
Polyester-8 - inaczej polikrylen, zwiększa poziom SPF, fotostabilizator filtrów
Avobenzone - filtr blokujący w dużym stopniu UVA oraz w niewielkim - UVB
Glyceryl stearate citrate - emolient, emulgator
Cetearyl Alcohol - surfaktant - substancja powierzchniowo czynna, emulgator, może mieć właściwości komedogenne i podrażniające
D-Panthenol - prowitamina B5, przekształcająca się w skórze do witaminy B5, która jest niezbędna do prawidłowej regeneracji skóry, włosów i paznokci, substancja nawilżająca
Sodium lauroyl lactylate - emulgator
Xanthan Gum
- emulgator
Phenoxyethanol - konserwantPhenylbenzimidazole Sulphonic Acid - filtr przeciwsłoneczny przeciwko UVB
Ponieważ otrzymałam niedawno kilka różnych filtrów przeciwsłonecznych oraz kosmetyków związanych z opalaniem do przetestowania, postanowiłam zrobić taki mały cykl recenzji porównawczo-informacyjnych na temat tego co mamy teraz na rynku właśnie na tej "słonecznej półce", przez najbliższe kilka dni zaprezentuję Wam efekty mojego testowania - flirtu z filtrami :D - pojawią się zarówno typowe filtry jak i kosmetyki po opalaniu oraz kosmetyki związane z ochroną i pielęgnacją włosów narażonych na działanie promieni słonecznych :). Postaram się również do każdego z tych produktów, tak jak dzisiaj, zrobić małą analizę składu. Mam nadzieję, że ten temat Was zainteresuje i zapraszam na kolejne posty!
Buziaki!
Siulka
P.S. Jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej o samych filtrach, ich działaniu itp. zapraszam do jednego ze starszych postów - klik!
Buziaki!
Siulka
P.S. Jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej o samych filtrach, ich działaniu itp. zapraszam do jednego ze starszych postów - klik!
Cena dość spora.. i szkoda że taki zapach :(
OdpowiedzUsuńNa teraz ten filtr mógłby być wyższy :)
OdpowiedzUsuńSama sobie wybrałam SPF25 :) do wyboru jest też SPF50
UsuńNo chyba, że tak :)
UsuńJa mam swój sprawdzony filtr z Pharmaceris :) Póki co chyba przy nim pozostanę.
OdpowiedzUsuńrównież jestem fanką filtru Pharmaceris :)
UsuńNigdy wcześniej nie znałam tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa dostałam do przetestowania Organicum SPF50 i niestety nie nadaje się do twarzy, bo jest bardzo tłusty i kiepsko się wchłania, natomiast do ciała jest ok. Zapach jest niespecjalny :/
OdpowiedzUsuńCena trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńnigdy o nim nie słyszałam, ale cena jak dla mnie za wysoka..
OdpowiedzUsuńCena za wysoka :(
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńJa mam zamiar wszystkie te informacje na temat filtrów przyswoić, związać do kupy i przekazać na blogu :) Ale im więcej czytam tym mniej wiem... Ostatnio napisałam posta nt. składów kosmetycznych, jak je czytać, wyjaśnienie nazw... Koło filtrów UV napisałam o tym, że niektóre z nich są ostatnio podejrzane o ingerowanie w gospodarkę hormonalną, nagle jakiś "spec" z internetu wszczął dyskusję i oskarżył mnie o pisanie głupot :D To chyba wiele z nas mówi głupoty, a największą głupotą jest ślepe wierzenie w internetowe źródła jak ta kobitka. Ja tam wolę jednak dmuchać na zimno, jest takie podejrzenie, wolę uważać, aż się sprawa nie wyjaśni.
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą :)
UsuńRaczej nie zachęcasz ;)
OdpowiedzUsuństaram się oceniać obiektywnie ;)
UsuńSpf 50 powiadasz hm...może się kuszę na flirt z 50 ;)
OdpowiedzUsuńjak nie ładnie pachnie to już go nie chcę;P
OdpowiedzUsuńszkoda ze taka cena i nieprzyjemny zapach :(
OdpowiedzUsuńJa nie uzywam żadnych filtrów - wstyd :P czas się podszkolić :P Boje sie tego 'schodzenia' makijażu w przypadku tego produktu, dlatego czy możesz polecić jakiś inny dobry filtr :)?
OdpowiedzUsuńCena jest kosmiczna. :D
OdpowiedzUsuńMasło Shea? Super :) Nie spotkalam jeszcze takiego produktu na półkach :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem za dobry filtr trzeba zaplacic z reguly troche wiecej. Poza tym na filtrach nie ma co oszczedzac. ciezko jest stwierdzic czy te 50 zl to duzo , bo nie mamy podanej informacji ile ml ma produkt.
OdpowiedzUsuńfajnie ,ze zaczniesz serie o filtrach , bardzo chetnie o nich poczytam ;)
Pozdrwiam Jola.. :)
100ml
UsuńOczywiście, że nas to interesuje =] Choć mnie tylko filtry, bo się nie opalam =]
OdpowiedzUsuńJa rzadko kiedy uzywam czegos z filrem, ale słabo sie opalam a jakbym uzyła filtra, to juz nie chce myslec jaka byłabym biała... :)
OdpowiedzUsuń