- cudowna konsystencja - miękka, delikatna, natłuszczająco-nawilżająca
- świetnie zmiękcza spierzchnięte wargi
- wygodny aplikator
- bardzo duża pojemność
- cena - 8zł
- przyjemne uczucie na ustach po posmarowaniu
- efekt tafli jak po transparentnym błyszczyku
- bardzo dobry skład
- fajne opakowanie - ciekawy design
- świetny, humorystyczny opis kosmetyku na opakowaniu
- nie klei się
MINUSY:
- brak zapachu/smaku
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Paczkę z kosmetykami Anatomicals udało mi się wygrać na Spotkaniu Śląskich Bloggerek. Od razu było widać, że to firma z "jajem" - założyciel ma chyba super poczucie humoru - opisy na opakowaniach produktów są świetne, a do tego jeszcze główne hasło firmy - "We only want you for your body" - SUPER! Nie miałam wcześniej przyjemności spotkać się z tymi kosmetykami, więc tym bardziej chętnie zabrałam się do testowania. Na pierwszy ogień poszedł balsam do ust. Ja niestety cierpię na notoryczne pierzchnięcie warg - dotychczas przetestowałam już wiele balsamów - w tym słynny Tisane i Carmex, ale ani jeden ani drugi nie spełnił moich oczekiwań w 100%. Tisane - niehigieniczna aplikacja ze słoiczka, chociaż wiem, że pojawiła się teraz wersja w pomadce - muszę wypróbować! Z kolei Carmex zapachowo mnie zabija - nawet wersja wiśniowa nie do końca mnie satysfakcjonuje... W przypadku balsamu Anatomicals z zapachem nie ma problemu - po prostu go nie ma - dla mnie to trochę minus, bo uwielbiam pachnące produkty do ust, ale niech będzie - przynajmniej mnie nie drażni ;). Największym plusem tego produktu jest jego konsystencja i uczucie jakie pozostawia na ustach - lekkie natłuszczenie i nawilżenie - taka śliskość, bardzo przyjemna, a przy tym nieklejąca! Co do działania na spierzchnięcia - nie mam zastrzeżeń! Usta są zmiękczone i nawilżone. Aplikator jest wygodny, a duża tubka wystarczy na długo. Ponadto cena jest bardzo zachęcająca - 8zł - aż nie mogłam uwierzyć, że to takie tanie! Na pewno zdecyduję się na bananową wersję tego balsamu, którą widziałam na stronie producenta - http://www.anatomicals.pl/, gdzie znajdziecie również możliwość zakupu ich produktów przez internet.
Osobiście - bardzo Wam polecam ten balsam - jeżeli wpadnie w Wasze łapki, to naprawdę warto go wypróbować!
Z serii - ogłoszenia parafialne - nie miałybyście ochoty na zamówienie z Lusha? Pojawiły się świąteczne produkty i noszę się z zamiarem poczynienia zamówienia, niestety wysyłka to 20 funtów - przy zbiorowym zamówieniu z pewnością wyszłoby znacznie taniej :). Dajcie znać w komentarzach, a ja wymyślę jakiś sposób na ogarnięcie tego :).
pierwszy raz widze ten balsam do ust. gdybym gdzies go trafila to na pewno kupie, ale w zyciu nie spotkalam tej firmy stacjonarnie
OdpowiedzUsuńOjjj coś Ty dobrego zrobiła, siedzę teraz na ich stronie i się modlę :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich opakowania i poczucie humoru, jak się okazuje kosmetyki też mają super i całkiem tanie :D.
Usuńopakowania mają super i opisy kosmetyków również :P
UsuńSzkoda, że aktualnie mam trzy nowe balsamy. Kiedy zużyje chociaż jeden przetestuje anatomicals :)
OdpowiedzUsuńJa też nigdzie go jeszcze nie widziałam ;D bardzo zachęcająca cena ;)
OdpowiedzUsuństrasznie podobają mi się opakowania kosmetyków Anatomicals :)
OdpowiedzUsuńchętnie dołączę się do zamówienia z Lush :) mam ochotę na kilka świątecznych kosmetyków :]
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą firmą, nie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich balsam do ust :) recenzję pewnie zrobię za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńChętnie dołączę do zamówienia Lush.
OdpowiedzUsuńdołączę do zamówienia lush z wielką chęcią;)
OdpowiedzUsuńTe opakowanie i ogólne przesłanie tej firmy - super :)
OdpowiedzUsuńIle radości w tych opisach XD A jeszcze działa? Super!
OdpowiedzUsuńTeż sie dołączę do zamówienia :D.
OdpowiedzUsuńchętnie coś zamówię Lushowego;D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dołączyłabym się do zamówienie z Lusha! Balsam do ust brzmi bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńOo szkoda, że nie widziałaś u mnie, dopiero do nasze zamówienie LUSHowskie do nas dotarło :)
OdpowiedzUsuńchętni się dopiszę :) mam chrapkę na szamponik w kostce oraz na kostki do kąpieli
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na kilka rzeczy z Lusha! Chętnie wzięłabym udział w zbiorowym zamówieniu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsamy do ust. Zwłaszcza o tej porze roku:) Ten idealnie prezentowałby się w mojej kolekcji:)
OdpowiedzUsuńpraktycznie nie ogarnęłam Twojej notki, bo tam nie podjarałaś zapytaniem o LUSH, że musze szybko odpowiedzieć na Twoje pytanie - HELL YEA!!!
OdpowiedzUsuńja sie dzis podzieliłam nowym haulem własnie z LUSH wiec moze Cie cos zainspiruje :) pozdr
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńFajny blog.
Obserwuję.
jak nie przepadam za balsamami do ust, tak ten bym z chęcią użyła:)
OdpowiedzUsuńswietny ten balsam do ust :)
OdpowiedzUsuń