PLUSY:
- świetny odcień - naprawdę jasny beż
- nie świnkuje :D
- nie zmienia koloru
- dobra konsystencja - łatwo się aplikuje, nie robi się "tępy" na buzi
- przyjemny zapach
- bardzo dobrze kryje
- cena - około 27zł
MINUSY:
- aplikator trochę mało higieniczny
OCENA OGÓLNA:
5/6
Po moim poprzednim spotkaniu z produktem firmy Paese (Puder "ryżowy") nie spodziewałam się zbyt wiele po ich kosmetykach, jednak spotkało mnie miłe zaskoczenie. Podkład Long Cover Fluid uważam za naprawdę dobry produkt, przede wszystkim za jego świetne krycie. Lubię, kiedy kosmetyk spełnia obietnice producenta - jeżeli szukam podkładu kryjącego, którego właściwości kryjące podkreśla producent, a później okazuje się, że z kryciem jest kiepsko to jestem po prostu zła - odbieram to jako oszustwo. W tym przypadku podkład ma być kryjący i jest! Powiem więcej - kryje świetnie, a jednocześnie nie robi na twarzy sztucznej maski. Nie zgodzę się jednak z obietnicą firmy, jakoby podkład miał mieć również właściwości matujące - no raczej nie... Daje on dość naturalne wykończenie, ale nie nazwałabym go matowym - zawsze muszę użyć pudru. Plusem jest jednak fakt, że po przypudrowaniu matowy efekt pozostaje na dość długo. Podkład ma bardzo dobry dla mnie kolor i aktualnie używam go bardzo często - zdradzając ukochane BB-kremy, więc możecie sobie wyobrazić, że produkt ten rzeczywiście musi być niezły :). Polecam go szczególnie osobom, które poszukują w podkładach dobrego krycia :). Uważam, że ze względu na swoją treściwą konsystencję będzie świetnym produktem jesienno-zimowym - na wiosnę i lato wybieram lżejsze rozwiązania :). Jeśli chodzi o minusy tego produktu, to wymieniłam tu aplikator - może się wydawać nieco mało higieniczny, gdyż dotykamy podkładem bezpośrednio do skóry, a potem ląduje on z powrotem w opakowaniu. Ja rozwiązałam ten problem w taki sposób (i robię tak ze wszystkimi podkładami), że nakładam produkt aplikatorem na wierzch dłoni, a stamtąd dopiero pędzlem/gąbką/palcem - na twarz. Wierzch dłoni jest zazwyczaj dość czysty, nie ma styku bezpośrednio z zanieczyszczeniami, więc możemy być w miarę spokojne, że nie wpłyniemy znacząco na stan zawartości opakowania.
widziałam ostatnio go w drogerii i się zastanawiałam czy nie kupić, teraz już wiem że prędzej czy później się po niego wybiorę :)
OdpowiedzUsuńA ile ten podkład kosztuje? Fajnie się zapowiada, może zamówię ;)
OdpowiedzUsuńkosztuje około 27-30zł czyli dość standardowa cena, a jakościowo jak dla mnie lepszy od wielu z podobnej półki cenowej :)
Usuń"Nie świnkuje" xD Bardzo fajny, ale ten aplikator...:)
OdpowiedzUsuńAplikacja dziwna troszkę ; p
OdpowiedzUsuńIdealnie matujacego ciężko znaleźć ;-)
oj to fakt... był kiedyś taki ideał z Bourjois ale wycofali mendy jedne... :/
Usuńciekawy jest, jakoś bym zniosła to, że nie matuje :p
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu ale mam jakiś psychiczny uraz do tej marki :D
OdpowiedzUsuńKolor wygląda przyjaźnie :)
OdpowiedzUsuńa zapycha ?
OdpowiedzUsuńmnie nie zapchał :) ale generalnie nie mam z tym problemów - bardzo rzadko zdarzy się coś co mnie zapcha...
UsuńNie lubię tej szpatułki.
OdpowiedzUsuńTego typu aplikatory doprowadzają mnie do szału!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolorek fluidu:)
OdpowiedzUsuńDołączę do fali krytyki aplikatora ... Zrezygnowałabym z zakupu na jego widok.
OdpowiedzUsuńJeśli zdradzasz z nim BB-creamy, to musi być godny uwagi, na pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTak mi się nie odparcie kojarzy z Colorstay od Revlon. Ale ten aplikator to jeszcze gorzej wymyślili, niż w Revlonie. Widzę, że warty zainteresowania, ale mnie również by odstraszyła forma aplikacji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam matujący Paese;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym podkładem ;) Muszę się za nim rozejrzeć ;p
OdpowiedzUsuńAle kiepski aplikator! Nie wiem, czy się skuszę, może kiedyś wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńWygląda dość fajnie tylko ten aplikator he
OdpowiedzUsuńaplikator, pierwszy raz taki widzę :P
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem. Może go wyrwę na zimę :D
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mi się podoba :) Mógłby mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńCzaję się właśnie na podklady z tej firmy, matujący i kryjący :)
OdpowiedzUsuńTaki Twój sposób rozwiązywania problemu z aplikatorem jest najlepszy :)
szkoda, że nie ma pompki
OdpowiedzUsuńMam ten sam i jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńkolor chyba dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ten podkład i byłam z niego mega zadowolona! Fajnie, że dzięki temu wpisowi przypomniałam sobie o nim :) Chyba kiedyś znów go kupię...
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie. Nie miałam jeszcze podkładu Paese, więc przy najbliższej okazji skuszę sie na niego :)
OdpowiedzUsuńKolor ciekawy, skusiłabym sie na niego, ale aplikator mnie zupełnie odrzucił :/
OdpowiedzUsuńnie mam niestety dostępu do kosmetyków tej firmy;/
OdpowiedzUsuńNie lubię takich opakowań z wielkim gwintem, wolę pompkę lub tubki.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś podkład z tej firmy ale matujący i świetnie się sprawdził na mojej buzi zwłaszcza latem miło go pamiętam:)
OdpowiedzUsuńo, nie znalam wczesniej tego podkladu :) moze go kupie na ten okres zimowy... w koncu przyda sie wtedy lekka ochrona twarzy :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie aplikator to minus ;/
OdpowiedzUsuńAle przy tylu minusach to się nie równa ;D
Zaobserwowałam miło by było gdybyś się odwdzięczyła ;p
Nie używałam jeszcze niczego tej firmy...
OdpowiedzUsuńPodkładu nie ocenię, bo nie używam płynnych, ale jakie świetne zdjęcia mu zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :p Chetnie sprawdzilabym to dobre krycie :D
OdpowiedzUsuńTakże miałam podkład tej firmy lecz nie Long Cover lecz Nawilżający. Jego recenzje możecie znaleźć na moim blogu worldpinklipstick.blogspot.com :) Zapraszam
OdpowiedzUsuń