PLUSY:
- przepiękny kolor na włosach <3
- przyjemny zapach
- łatwa "obsługa" dozowników i mieszanie
- ładne opakowanie i szata graficzna
- dołączona duża odżywka z zakrętką - wystarcza na 2 użycia przy włosach 10cm za obojczyk
- nie farbuje skóry
- błyszczące włosy nie tylko od razu po farbowaniu, ale też po kolejnych myciach
- cena do przyjęcia - kupiłam za ok. 20zł w promocji w SuperPharm
- bez amoniaku
- jedno opakowanie wystarczyło na moją długość włosów
- równomiernie się wypłukuje
- porządne rękawiczki dołączone do opakowania (chociaż rozmiar XXXXL :D)
MINUSY:
- nie lubię farb nakładanych na mokre włosy
- za szybko zaczyna się wypłukiwać (szczegóły poniżej, bo może to moja wina...)
OCENA OGÓLNA:
4+/6
Mam mieszane uczucia co do tego produktu, głównie ze względu na to, że nie jest farbą trwałą... Co prawda producent zaznacza na opakowaniu, że jest to kolor do 28 myć, jednak już po 2-3 myciach widać, że kolor zaczyna się wypłukiwać - jednak równomiernie (chociaż nie bez znaczenia mógł być fakt, że myję włosy szamponem Novoxidyl, który ma składniki przeciwłupieżowe i mógł wpłynąć na szybsze wypłukiwanie się koloru). Moim startowym kolorem był dość ciemny brąz, choć porządnie już wypłukany, więc kolor wyszedł nieco ciemniejszy niż na opakowaniu (dochodzi do koloru z opakowania po 3-4 myciach), jednak to właśnie on jest największą zaletą tej farby - po prostu boski! Cud, miód, malina, ranyboskiechcęjeszcze! Dotychczas chyba jeszcze żadna farba tak bardzo mi nie przypadła do gustu kolorystycznie jak te cudne Chłodne Trufle - pod tym względem wybór był strzałem w dziesiątkę i mocno rozważę ponowny zakup (być może postawię wtedy na szampon i odżywkę do włosów farbowanych). Ponadto włosy - pomimo kilku myć za mną, nadal pięknie się błyszczą, co zauważam nie tylko ja ;). Na minus zaliczam fakt, że Casting Creme Gloss nakłada się na mokre włosy - wydaje mi się to mniej wygodne niż tradycyjne farby, nakładane na sucho, co przemawia za faktem, że Casting Creme Gloss to nie farba, a krem koloryzujący idący w kierunku szamponu koloryzującego, gdyż przy spłukiwaniu należy go spienić. Z drugiej strony natomiast Casting nie zafarbował mi skóry, co jest bardzo uciążliwe przy tradycyjnych farbach - domywam się jeszcze przy dwóch kolejnych myciach po farbowaniu ;). Myślę, że mimo nakładania na mokre włosy da radę położyć farbę samodzielnie.
Głównie przez wzgląd na piękny kolor i błyszczące, niedające oznak zniszczenia włosy dostaje 4+. Prawdopodobnie kupię go ponownie, a do niego jeszcze szampon i odżywkę do włosów farbowanych, by pomóc tym pięknym Chłodnym Truflom zostać na moich włoskach dłużej :).
PRZED:
PO:
Ja jestem bardzo zadowolona z tej propozycji rynkowej, po tych wszystkich które wypróbowałam z radością wyskakuję co miesiąc z 20 zł by nabyć Castinga :)
OdpowiedzUsuńChyba sie na niego skusze bo kolor ładny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor, sama bym taki chciała, tylko obiecałam sobie, że nie farbuje włosów dopóki nie będą miały odpowiedniej dla mnie długości :d
OdpowiedzUsuńDla mnie ten produkt jest koszmarny. Nie dość, że przez prawie miesiąc po zafarbowaniu zaczęły mi wypadać włosy na potęgę-z czym nigdy nie miałam problemu, to kolor się po ponad pół roku nie zmył dokładnie, a myłam włosy dość mocnymi szamponami :O
OdpowiedzUsuńkiedyś namiętnie używałam tej właśnie farby, po pewnym czasie z włosów zrobiła mi sianko
OdpowiedzUsuńKiedyś jak farbowałam włosy to właśnie używałam tylko tych farb i byłam zadowolona - przed ślubem też odświeżałam kolorek tą farbą - chyba jedyna, która tak równo farbowała moje długie włosy i kolor się trzymał na nich nad wyraz długo, a przy tym schodził równomiernie.
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo ładny Ci wyszedł, te farby jak dla mnie są bardzo dobre, tylko że po dwóch tygodniach przy codziennym myciu już zaczynają się pojawiać śladowe odrosty :/
OdpowiedzUsuńnaprawdę bardzo ładny kolor ;D
OdpowiedzUsuńFaktycznie ładny i głęboki kolor!
OdpowiedzUsuńja tę farbę kocham od wielu lat, jej największym plusem jest to, że nie ma amoniaku i nie śmierdzi na kilometr :) a co do wymywania koloru, ja mam blond więc nawet tego nie zauważyłam, ale wszystko możliwe, jednak jak na farby drogeryjne jest godna polecenia ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś farbowałam Castingiem ale ze względu na wypłukiwanie się koloru z prędkością światła przerzuciłam się na piankę Schwarzkopf ;)
OdpowiedzUsuńja teraz planuje z tej serii kakao
OdpowiedzUsuńMoja mama używa tej farby i jest bardzo zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam tej farby z tym,że blondów ale byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor wyszedł!
OdpowiedzUsuńCzytałam o kilku kolorach z Castinga mrożące krew w żyłach legendy, ale ten wyszedł cudnie - odcień jest przede wszystkim zimny, co jest czasem prawie niemożliwe do uzyskania farbami drogeryjnymi. Jeśli chodzi o nakładanie na mokre włosy, ja zarówno w przypadku Castinga i innych farb to ignoruję, ewentualnie przejeżdżam po włosach grzebieniem zmoczonym w wodzie, nakładanie farby na mokre czy nawet mocniej wilgotne włosy jakoś mnie nie przekonuje. Używałam długi czas ciemnego blondu, wychodziło oczywiście ciemniej, ale nie mogłam narzekać na jego trwałość. U Ciebie jednak obstawiałabym ten szampon, ja zawsze stosuję te przeciwłupieżowe gdy chcę sprać kolor i zawsze się spisuję, więc to może być przyczyną szybkiego wypłukiwania się farby, ale następnym razem też bym zmoczyła mniej włosy na Twoim miejscu :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, uwielbiam takie chłodne brązy.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńŁadnie :) ja po notce Angel i Twojej mam coraz większą ochotę na ten szampon koloryzujący, czy jak go tam zwą :P
OdpowiedzUsuńpiekny kolor,lubie takie chlodne brazy ...
OdpowiedzUsuńniestety od kiedy wrocilam do brazow po blondzie szybko widac w nich moje siwe wlosy a mam ich sporo ...to mnie najbardziej smuci z nich sie najszybciek wyplukuj kazdy kolor i kazda farba a testowalam juz rozne ..
Przepiękny kolor! Jak mi się takie brązy podobają...
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :))) jak sama miałam brązowe włosy, to wolałam jednak trochę ciemniejsze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś moja ulubiona farba, ae faktycznie jest nietrwała niestety, nawet na te 28 myć;/
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt niestety szybko się wypłukiwał z włosów i już do niego nie wrócę.
OdpowiedzUsuńJakiego programu używasz do zdjęć ?
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ta farbe! Mi sie wyplukuje normalnie, wcale nie szybko. Moj kolor to Ciemna czekolada, ale nad truflami tez myslalam. Wlosy faktycznie, po farbowaniu sa boskie.
OdpowiedzUsuńNa żywo kolor jest taki chodny? Jeśli tak to ja też chcę!
OdpowiedzUsuńTak, jest chłodniutki, śliczny <3
Usuńmoja ulubiona farba! Mam naturalnie dość ciemne włosy i wszystkie brązowe farby wychodzą na nich jak czarne. Dopiero mroźne trufle ładnie podkreśliły i wzmocniły ich odcień. Co do zmywania się - mi bardzo ładnie schodził, nie było widać odrostów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej zostałaś nominowana do wyróżnienia Versatile Blogger Award .Zapraszam do zabawy :)http://mamainatalkatestuja.blogspot.com/2013/01/wyroznienie-versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś jej użyłam. Koloru nie pamiętam, coś z jasnych brązów. Rzeczywiście pierwszy tydzień super, ale kolor szybko zrobił się nijaki.. włosy bardziej matowe, zniszczone..
OdpowiedzUsuńDawniej też farbowałam włosy tymi farbami i zawsze byłam zadowolona chociaż faktycznie nakładanie na mokre włosy jest trochę uciążliwe ;/
OdpowiedzUsuńAle jakie Ty masz dziewczyno śliczne lśniące włosy!! :o
cudny kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor niestety nie byłam zadowolona z tej farby bo podobnie jak u Ciebie zmyła się po 2-3 myciach
OdpowiedzUsuńhm ja nakładałam go na suche?
OdpowiedzUsuń