niedziela, 7 kwietnia 2013
Toni&Guy - Glamour - Firm Hold Hairspray - lakier mocno utrwalający do włosów
Mam takie małe spostrzeżenie co do mojego podejścia do kosmetyków. Otóż - z góry przepraszam za wyrażenie - mam pierdolca na punkcie zapachów. Tak właśnie. Kosmetyk który ładnie pachnie (kwestia stuprocentowo subiektywna) zawsze dostanie wyższą ocenę, natomiast taki, który - choćby działał cuda niebieskie, ma zapach nieprzyjemny, zostanie przeze mnie oceniony niżej. Również przeciętne i typowe zapachy nie robią na mnie wrażenia. Musi być to coś, co porwie mię za nos <3. Tak się stało w przypadku produktu, który Wam dzisiaj przedstawię. Tak oto ten wstęp stał się przy okazji wyjaśnieniem dlaczego kupiłam produkt około 3 razy droższy niż przeciętna kwota wydawana na kosmetyk tego typu. Jestem zapachową blacharą. Ba-dum tss!
PLUSY:
- tego się nie spodziewacie... ZAPACH! :D
- bardzo dobre utrwalenie - fryzura wytrzymała bez przyklapnięcia przez całe spotkanie z vlogerkami/blogerkami w Gliwiczech, nawet pomimo wilgotności powietrza
- nie skleja włosów
- wspominałam już o zapachu?
- bardzo estetyczne opakowanie - lubię taki styl
- wygodny i nietypowy (chyba, albo ja mam za małe doświadczenie) "psikacz", zabezpieczony przed pierwszym otwarciem
- łatwo się wyczesuje
- nadaje połysk
- utrzymuje podtapirowane włosy uniesione, na czym najbardziej mi zależało
- oprócz tego, że zapach jest świetny, to czuć go jeszcze bardzo długo po aplikacji - utrzymuje się lepiej niż niejedne perfumy!
MINUSY:
- cena - ubolewam nad nią bardzo - w Rossmannie dostępny za 34,99zł za 250ml, więc mogłabym za to ze trzy lakiery kupić...
OCENA OGÓLNA:
5+/6
Nie dostaje 6tki tylko i wyłącznie ze względu na cenę. I tak kupię go znowu... bo ja ten lakier pokochałam i pozostanę przy nim. Generalnie produkty Toni&Guy zdobyły moje serce zdecydowanie i zamierzam raz w miesiącu coś tam nowego sobie z tej firmy sprawiać, bo chyba się uzależniłam od zapachu ich kosmetyków... Nazywam się Kasia i jestem nieanonimową zapachoholiczką :D. Cóż ja mogę więcej napisać niż to co znalazło się w plusach? Największy jest za zapach (który trwa i trwa <3) i utrzymanie uniesienia moich włosów, które bardzo kochają grawitację i najchętniej leżałyby przylizane... Polecam wypróbowanie, ale najpierw obadajcie sobie zapach, bo spotkałam się też z opiniami, że nie wszystkim przypada do gustu tak jak mnie, a trzeba przyznać, że jest dość intensywny.
TAG:
fryzura,
konkurs,
lakier,
lakier do włosów,
Toni and Guy,
wizaż,
włosy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lakierami się nie interesuję ale nowy wygląd bloga piękny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda teraz blog:) I w rogu widzę mój ulubiony lakier od Essie :)
OdpowiedzUsuńCo do lakieru, to ja osobiście używam takich produktów rzadko. Ale zastanawiam się ostatnio dość intensywnie nad kupnem odżywki i szamponu tej firmy. Podobno rewelacja.
A że jestem tak samo, jak Ty maniaczką zapachów, to pewnie będę zachwycona.
Jeśli tylko zapach przypadnie Ci do gustu to na pewno :D.
UsuńCiekawa jestem jak pachnie;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - fryzura Siulki nie była wczoraj ani trochę przyklapnięta :) Moich włosów od głowy to by chyba nawet piorun nie odbił, więc się nie skuszę :P A Wystrój nowy bardzo wiosenny :))
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu :*.
UsuńTwoje włosy są takie błyszczące i zdrowe, że aż ciężkie, a moje piórka tak smętnie leżą, że potrzebują lakieru :(.
Jak tu pięknie teraz:)
OdpowiedzUsuńszczerze to nie używam wcale lakieru do włosów:) ale pewnie bym kupiła ten jak tak zachwalasz ;)
OdpowiedzUsuńCena faktycznie spora-dobrze,że nie używam lakierów :D
OdpowiedzUsuńGdybym używała lakierów częściej niż raz na pół roku to z pewnością bym się na niego połasiła :)
OdpowiedzUsuńKurcze chyba się skuszę bo jedyny lakier który faktycznie utrwala i działa na moje pozbawione objętości włosy kosztuje w salonie 70zł...
OdpowiedzUsuńMoże warto dać szansę Toni&Guy :). Istnieje też wersja jeszcze mocniejsza ich lakieru - bodajże fioletowe opakowanie :).
UsuńLakier za 35 zł to chyba lekka przesada? O kwocie 70 już nawet nie wspomnę. Ja nie używam lakierów, ostatnio tylko pianki z Avon.
OdpowiedzUsuńHehe, no tak jak napisałam - zapachowa blachara ze mnie :D
UsuńWysoka ocena - szkoda jednak,że jest taki drogi :-/
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie :) czasem można trafić na różne promocje, wtedy na pewno trafi do mojego koszyka ;) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNo i teraz nie ciekawi, jak pachnie ;P
OdpowiedzUsuńmożesz to sprawdzić w Rossmanie :) z tego co wiem jak na razie przede wszystkim tam można dostać te kosmetyki od ręki :)
UsuńZostałaś nominowana do TAG LIEBSTER BLOG AWARD zajrzyj do mnie a wszystkiego się dowiesz :)http://yourcosmeticsyoursoull.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziękuję, postaram się odpowiedzieć, być może na facebooku :)
Usuńnie używałam nic z tej firmy, ale od dawna mam ochotę coś przetestować :)
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu kosmetyków, więc na ten temat się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńZa to fajna kolorystyka bloga teraz jest. ;-)
o kurczę, fajna sprawa, szkoda, że teraz mam taką masakrę na uczelni... chętnie bym wzięła udział :D
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie skutecznie... Właśnie kończy mi się lakier z Nivei (który pachnie dość przyjemnie, ale bez rewelacji), a zależy mi bardzo by lakier pachniał ładnie, niestety przed zakupem nie da się poniuchać ...:) Jeżeli mam info, że ładnie pachnie, to wchodzę w to w ciemno!
OdpowiedzUsuńPs. Podobno lakier z Biosilka pachnie b. przyjemnie (wiem, ale nie z autopsji).