Ponownie pozdrawiam Was gorąco z Bułgarii! Dzisiaj chciałabym Wam opisać moje pierwsze wrażenia z pobytu tutaj :). Podzielę mój opis na różne kategorie, żeby było przejrzyściej :). A zatem zaczynajmy...
Nasz wyjazd jest wycieczką organizowaną przez biuro podróży
Neckermann.
Przylecieliśmy samolotem - jechałam kiedyś do Bułgarii autokarem - 36 godzin z zepsutą klimatyzacją - nigdy więcej autokarów...
Koszt naszego wyjazdu to około 2600zł za osobę, 2 tygodnie, All inclusive z przelotem i ubezpieczeniem, rezerwowane na 1,5 tygodnia przed podróżą w biurze stacjonarnym.
Miasto
Jak już wcześniej pisałam, jestem w Słonecznym Brzegu - jednym z najpopularniejszych bułgarskich kurortów nadmorskich. Nasz hotel (Zefir Beach) znajduje się w połowie drogi (około 5km w obie strony) między Neseberem - zabytkowym miastem wpisanym na listę UNESCO, a centrum Słonecznego Brzegu, gdzie kwitnie życie nocne, o którym napiszę jeszcze w dalszej części notki.
Waluta i kantory
Walutą w Bułgarii jest lew bułgarski (BGN, lew = 100 stotinek), który przelicza się mniej więcej tak: (oczywiście zależnie od kursu) 1 BGN = ok. 2,35zł.
Jeżeli nie wymieniacie złotówek na lewa w Polsce, to warto zabrać ze sobą euro, bo nie wszystkie kantory wymieniają naszą walutę. Kurs euro do lewa jest tzw. sztywny i wynosi około 1€ = 1,91-1,93 BGN, ale trzeba uważać na nieuczciwe kantory, które wykorzystują tzw."czeski błąd", czyli zamiast "1,91" piszą "1,191" czego czasami możemy nie zauważyć i się naciąć, a panuje tu zasada, że "po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się" ;).
Ceny
Raczej nie odkryję Ameryki, gdy zdradzę Wam, że w kurortach jest drożej niż w zwyczajnych miastach ;). Podobnie jest z małymi marketami zlokalizowanymi w pobliżu hoteli - warto przejść się kawałek dalej i skorzystać z asortymentu większych marketów (np. Lidla), w których ceny są podobne do tych w Polsce.
Przykładowo - 1,5l wody kosztuje około 60 stotinek, piwo Zagorka w 2l butli - 3,80 lewa. Jako, że my mamy opcję All Inclusive, to nasze zakupy są raczej skromne ;).
Najbardziej zaskakują, niestety negatywnie, ceny taksówek, bo za transport do centrum miasta (zaledwie 5km) taksówkarze życzą sobie aż 20 lewa (można utargować do 15) w 1 stronę.
Pogoda
Dopisuje! :D Chociaż w poniedziałek i wtorek padało, co bardzo nas zdziwiło, ale od tamtego czasu pogoda jest cudowna, słońce non stop, a wyjście bez posmarowania filtrem grozi poparzeniem (co niestety mnie spotkało - pomimo posmarowania kremem z SPF).
Plaże
Z naszego hotelu do piaszczystej plaży mamy około 50 metrów, więc idealnie dla wielbicieli "plażingu i smażingu" ;). Osobiście nie lubię leżeć na plaży, bo piasek włazi mi w tyłek ;) więc wybieram chill nad basenem hotelowym. Plaża, do której mamy dostęp jest w miarę czysta, wszędzie są kosze na śmieci, ale niestety w piachu zawsze pałęta się trochę śmieci i nie polecam spacerów boso.
Leżaki i parasole na plaży są absurdalnie drogie, za jeden dzień trzeba zapłacić aż 8 lewa za 1 leżak i 8 za parasol.
Na plaży co rusz natykamy się na beach bary, gdzie można się napić i coś zjeść, ale ceny nie są zbyt atrakcyjne, więc lepiej zaopatrzyć się w prowiant wcześniej.
Jedzenie
W Bułgarii trzeba koniecznie spróbować sałatki szopskiej z pysznym białym serem, pomidorami, ogórkiem, cebulą i papryką. Ja zajadam ją codziennie w hotelu :). Hotelowe jedzenie w Zefir Beach jest moim zdaniem bardzo smaczne, dominuje kuchnia międzynarodowa, a do tego kilka bułgarskich specjałów. Do wyboru jest sporo owoców, budynie, desery, a między posiłkami różne przekąski jak np. pizza.
3 ostatnie zdjęcia w tym poście to przykładowe posiłki, które pałaszowałam wczoraj :).
Ponadto, jeżeli ktoś nie ma ochoty na tutejsze specjały, to zawsze może wybrać się do centrum do McDonalda ;).
Atrakcje i rozrywka
Tak jak już poprzednio pisałam, najbardziej jaram się planowanym wyjazdem do Aquaparku Aquaparadise - wstęp dla osoby dorosłej kosztuje 38 lewa za cały, czyli sporo, ale moim zdaniem warto, bo to super zabawa (jedziemy chyba w poniedziałek). Oprócz tego aquaparku, dwie przecznice od naszego hotelu znajduje się mini aquapark w stylu Piratów z Karaibów - idealne miejsce dla dzieciaków.
Jeśli chodzi o rozrywkę dla "dużych dzieci" to centrum oferuje bardzo wiele barów i dyskotek, do których panie zazwyczaj wchodzą za darmo, a panowie płacą około 5 lewa. Najdroższa dyskoteka jaką tu widziałam kosztuje 20 lewa z drinkiem w cenie. Dotychczas wybrałam się do centrum 2 razy i chyba już tego nie powtórzę, głównie ze względu na bajońskie ceny taksówek, bo ceny w barach są porównywalne do polskich.
Na zdjęciach
- moje stópki na plaży :D
- hotelowy basen
- plaża obok naszego hotelu
- jedzonko, omnomnom!
Wysmarowałam tego posta w całości na telefonie, ale nie mam pojęcia jak przemieścić zdjęcia w poście...
Jeżeli pytałyście o coś w komentarzach pod poprzednim postem to już zabieram się za odpowiadanie :).
Buziaki znad basenu!
Siulka
Marzenie ;)
OdpowiedzUsuńMoja Bułgaria już zarezerwowana :D okupujemy hotel z pirackim aquaparkiem, więc Twoje informacje z pewnością przydadzą mi się w czasie sierpniowego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńŁadnie dziękuję i życzę udanego urlopu!:)
Dzięki i wzajemnie!
UsuńByłam w tamtym roku i bardzo sobie chwalę Bułgarię ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam niecierpliwie na Twój kolejny post:) My zamierzamy do Bułgarii wziąć euro, bo mamy możliwość dużo tańszej wymiany (zł-euro) niż w kantorach. Wyżywienie wybraliśmy tylko śniadania, bo wcześniej naczytałam się, że Bułgaria jest dość tania w porównaniu do innych państw i nie opłaca się brać opcji HB lub all. Do aquaparku też planujemy się wybrać, ale chyba do tego w Słonecznym Brzegu Action. A plaże bardzo lubimy, więc raczej tam będziemy się wylegiwać. Czy jest możliwość rozłożenia się gdzie niedaleko morza, ale bez płacenia za leżak, parasol?
OdpowiedzUsuńNiby dość tanio, ale przy stołowaniu się codziennie w restauracjach wychodzi to samo lub drożej niż All, a ja chwale sobiekomfort nieograniczonego jedzenia, picia i alkoholu :D.
UsuńMy wybraliśmy Aqua Paradise, bo jest największy ;).
Można się rozłożyć, ale poza linią leżaków, bo stamtąd przeganiają "leżakowi"
UsuńJa byłam w Bułgarii jakieś 4 lata temu. Pojechaliśmy samochodem na własną ręke. Znaleźliśmy super mieszkanie nad samym morzem w miejscowości Balchik (zaraz za złotymi piaskami). Było tam dosłownie o połowe taniej niż w złotych czy innych kurortach. Za całe mieszkanie zapłaciliśmy grosze, codziennie jedliśmy obiad w restauracji (taniocha). I jak mówię tanio to na prawdę tanio - byliśmy wtedy studentami. No ale co kto lubi, ja osobiście nie jestem miłośniczką kurortów i hoteli. Wolę zobaczyć i poznać dany kraj od strony tubylca a nie turysty :) no ale, co kto lubi.
UsuńAch te widoczki piękne :D az sie człowiek może rozmarzyć na chwilę :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wróciłam z sąsiedniego hotelu "Karolina":) Do centrum Sunny Beach i do Nessebaru polecam przemieszczać się ciuchcią (3 lewa za osobę) bo jest dużo taniej, osobiście nigdy nie korzystałam tam z taxi. Można też chodzic na piechotę, zajmuje to ok. 20 min spacerkiem:)
OdpowiedzUsuńCiuchcia krótko jeździ niestety, ale jutro chyba skorzystamy i przejedziemy się do Neseberu pochodzić :).
Usuńja do Bułgarii jadę jutro, autobusem niestety :) ale byłam już w tak długiej podróży i wiem na co się przygotować :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie też czytałam, że bywają i deszcze i burze, niestety :(
mam nadzieję, że pogoda dopisze i wyjazd będzie udany :) ja wybieram się do Złotych Piasków, więc z resztą powinno być nieco podobnie :D
dzięki za ten post! pozdrawiam :-)
Pogoda chyba się już ustabilizowała, więc bez obaw! Udanego pobytu!
UsuńJa byłam w Bułgarii rok temu, tylko w Złotych Piaskach i jechałam autokarem (jednak podróż była miła :P). I choć ogólnie z wakacji byłam zadowolona, bo nie mam wielkich wymagań, to według mnie Błg to trochę syf, pełno dziwnych osób zaczepiających na ulicach, zapchane plaże i dyskoteki. Chyba wolę spokojniejsze i czystsze miejsca, gdzie nie ma tylu napalonych na blondynki dziwnej maści okropnych facetów. :P No i w ogóle nie pogadałam z nikim po angielsku, jak np. w Grecji. Za to ceny, według mnie były dobre. Mimo że nie miałam żadnego all inclusive, wydałam tylko 60 euro. No i te wszechobecne szafy Flormaru... :) nie wiem, co zrobię, jak skończy się moja ulubiona kredka do brwi zakupiona tam :P
OdpowiedzUsuńNo bywa różnie, ale da się przyzwyczaić do zaczepialskich i ich olewać ;). 60 euro to bardzo mało, my chyba wydamy więcej pomimo All In :). A Flormar przecież jest dostępny w Polsce..? Przypomniałaś mi że muszę zaatakować drogerię :D.
UsuńJest, jest, ale głównie jednak na wyspach (choć w jednej drogerii w Bytomskiej Agorze jest szafa, w zeszłe wakacje jednak jej nie było:P), a ja rzadko bywałam w CH, gdzie ona były. :))
Usuńja wlasnie jestem w hotelu w Serbii gdzie wypoczywamy po 22godzinnej drodze. Przed nami jeszcze 12-15h i Bulgaria wita! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takich wakacji,choć swoje spędzone w Polsce również uważam za udane :)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze i przywieź ze sobą same fantastyczne wspomnienia :)
Hej :) Ja ze Słonecznego Brzegu wróciłam trzy tygodnie temu :)Byłam w hotelu Globus,on znajduje się przy tej głównej promenadzie,mniej więcej na jej środku :) Ja od siebie z jedzeniowych spraw polecam Ci gorąco pieczone ziemniaki z cacykami,próbowałam w kilku miejscach i najlepsze były własnie przy promenadzie na przeciwko kantoru,gdybyś była zainteresowana to podam Ci dokładniejszą lokalizację ;) i jeszcze w okolicy hotelu RIU Helios jest taka miejscowa piekarnia gdzie mają pyszne banity (banitzha chyba po ichniemu ) Pozdrawiam Marta :)
OdpowiedzUsuńno nie mogę - byłam w tym samym hotelu czy to Zefir?
OdpowiedzUsuńhahaha taaak!
Usuńoooo doczytałam - Zefir hehehe byłam byłam ale polecam ten obok - hotel karolina - najpiękniejsze pokoje jakie w życiu widziałam Kurczaki - znam tę okolicę jak własną kieszeń - bo byłam tam aż 4 razy w przeciągu kilku ostatnich lat - ja jestem wielką fanką Bułagarii - ale taka ciekawostka - mojemu tacie spod Zefira ukradli samochód i musiał z mamą wracac samolotem. Oczywiście jak to w Bułgarii - nikt nic nie widział, kamery powyłączane - dobrze, ze taka biegle mówi po Bułgarsku to nie miał problemu na policji. Ot taka Zefirowa przygoda i przstroga - jedziesz do Bułgarii samochodem - bądź pewny, ze wrócisz samolotem
OdpowiedzUsuńHihi - Siouxie ja Ci chyba naprawdę zacznę mówić per "Siostro" ;)
UsuńO kurczę ale jaja... No to na szczęście u nas takich przygód nie było...
Ale zazdroszczę, ja właśnie w niedzielę wróciłam z Sozopola. Cudnie było...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie byłam w Bułgarii ;)
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu!
Do zdjęcia nr 1 tak podkurczyłaś palce czy takie masz?
OdpowiedzUsuńHahaha :D tak sobie podkurczam jak noszę japonki, żeby nie spadły :D.
Usuń