Bielenda - Bikini - Nawilżające mleczko do opalania SPF 30
PLUSY:
- bardzo przyjemny zapach
- wodoodporna formuła - sprawdzone na basenie :)
- pomimo obecności ochrony przeciwsłonecznej, odrobinę się opalamy, ale nie dochodzi do poparzeń, ani zaczerwienień
- design opakowania podoba mi się znacznie bardziej niż zeszłoroczny (tutaj post z zeszłego roku)
- brak parabenów w składzie
- szczelne zamknięcie na "klik"
- łatwo się wchłania
- nie bieli
- nie zapchało mnie, a stosowałam je również na twarz
- cena - 18zł za 200ml - może być (chociaż znam tańsze...)
MINUSY:
- forma mleczka - ja preferuję olejki
- niewygodne, pod względem użytkowym, opakowanie - dla mnie numerem jeden są spraye - przeboleję formę mleczka, byleby było w sprayu ;)
- słabo nawilża - pomimo smarowania się nim dość szybko miałam wysuszoną skórę (zwłaszcza podudzia)
- DMDM Hydantoin w składzie (skład jest bardzo zbliżony do zeszłorocznej edycji produktu, jego analiza znajduje się w tym poście)
OCENA OGÓLNA:
4-/6
Spodziewałam się po tym produkcie trochę więcej, zwłaszcza patrząc na obietnicę nawilżenia. Moje podudzia mają szaloną tendencję do przesuszania się i właściwie tego nawilżenia w lecie potrzeba mi najbardziej, a było niestety tak sobie. Oczywiście - od razu po nałożeniu produktu - bomba - fajnie się wchłaniał i skóra była gładka. Ale już 2 godziny później pojawiały się suchelce :/. Ocena skoczyłaby na pewno w górę, gdyby zdecydowano się ten produkt zamknąć w buteleczce z rozpylaczem - to by zwiększyło wygodę używania, tym bardziej dla osób, które tak jak ja - ogólnie nie przepadają za formułą mleczka. Żałuję, że firma Bielenda nie chce zrezygnować z pakowania do swoich produktów składnika o nazwie DMDM Hydantoin - możecie o nim więcej przeczytać w poście, który podlinkowałam w minusach.
Bielenda - Bikini - Nawilżający balsam utrwalający opaleniznę
PLUSY:
- ponownie - bardzo przyjemny zapach
- design opakowania lepszy niż zeszłoroczny (tutaj post z zeszłego roku)
- brak parabenów w składzie
- szczelne zamknięcie na "klik"
- łatwo się wchłania
- daje uczucie ulgi i nawilżenia
- nawilża lepiej niż mleczko do opalania
- nie bieli
- nie zapchał mnie
- cena - 15zł za 200ml
MINUSY:
- nie potrafię stwierdzić czy przedłuża/pogłębia opaleniznę... wydaje mi się, że to trochę chwyt marketingowy ;)
- niestety nie pomaga na poparzenia słoneczne (niestety przytrafiło mi się to - z mojej własnej winy :/) - nie zauważyłam aby przyspieszył regenerację i znikanie zaczerwienienia
- DMDM Hydantoin w składzie
OCENA OGÓLNA:
4+/6
Ten produkt polubiłam bardziej od jego poprzednika, ale ponownie - gdyby jeszcze był w sprayu to już byłoby naprawdę super ;). Żałuję, że nie pomógł mi za bardzo przy poparzonych ramionach i męczyłam się przez kilka dni pod parasolem, bo piekło i szczypało :(. Liczyłam na to, że będzie miał takie właściwości. Trochę żałuję też, że nie ma właściwości chłodzących, które przynosiłyby ulgę dla zgrzanej skóry. Jednak poza tym (no i tym paskudnym DMDM Hydantoin w składzie) to nie mam mu zasadniczo nic do zarzucenia. Nie potrafię stwierdzić czy pogłębił opaleniznę - da się w ogóle coś takiego zaobserwować? :D. Ogólnie - całkiem dobry produkt za dobrą cenę, ale nie podbił mojego serca na tyle, żebym się nim zachwyciła.
Pozostałe posty na temat różnych produktów do opalania, a także post o działaniu filtrów, znajdziecie tutaj --> filtry UV.
Ja jeszcze nie znalazłam mojego nr 1 wśród balsamów do i po opalaniu, może skuszę się na jeden z tych, ponieważ formuła mleczka ani brak sprayu nie przeszkadzają mi ;)
OdpowiedzUsuńw tym roku nie potrzebowałam tego typu produktów
OdpowiedzUsuńale najchętniej gdybym miała już kupować
wypróbowałabym nowości Lirene
Nie używałam ich. Może kiedyś wypróbuję na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam i chyba podziękuję. Jakoś Bielenda mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś po opalaniu i kompletnie nie wiem, na co się zdecydować.
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, żeby dobrze nawilżał, więc może się sprawdzi:)
Szkoda, że ten balsam po nie wpływa na długość efektów opalania... no cóż nie można mieć wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńtez posiadam ten duet i jestem całkiem zadowolona, w sumie to wydały mi się jedynymi sensownymi kosmetykami na półce z produktami przeznaczonymi do i po opalaniu.
OdpowiedzUsuńniedawno pisałam o tym mleczku. Jak dla mnie najlepsze z tych które ostatnio mogłam testować. Ale nie dziwię się ocenie jeśli jesteś teamu zachwyconych olejkami których znowu ja zupełnie nie trawię :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachęcają mnie te produkty.
OdpowiedzUsuń