czwartek, 1 sierpnia 2013

Siulka w Bułgarii - podsumowanie po powrocie :)

Neseber za dnia

Niestety jestem już z powrotem w Polsce (chlip... chlip...). Co prawda jest prawie tak ciepło jak w Bułgarii, ale brak słońca to zdecydowanie dla mnie czynnik depresjogenny... Aby tą depresję odgonić - czas na wspomnienia z wakacji :D.
Stary Neseber nocą, widziany z wysokości diabelskiego młyna w wesołym miasteczku
O większości spraw praktycznych i planach pisałam w poprzednich postach, a teraz pora na podsumowanie :D. Zrobię je w formie recenzji - takiej jak przy ocenie kosmetyków, czyli po prostu plusy i minusy :D. Zapraszam!

Siulka nad morzem
PLUSY:
- pogoda - choć 2 razy przytrafił się deszczyk, to dał on przyjemne orzeźwienie, bo pozostałe 12 dni było upalnych i mega słonecznych, w pochmurny dzień warto wybrać się do Neseberu :)
- aquapark AquaParadise - super zabawa dla całej rodziny - gorąco Wam go polecam! My się wybawiliśmy w wodzie, na zjeżdżalniach, a także podczas dwóch "spektakli" z udziałem gości aquaparku - starcia rockmanów z hiphopowcami i kowbojów z Indianami - super zabawa, prześmieszne konkursy. Razem z jedzeniem na miejscu i wstępem to koszt około 50 lewa na osobę.
- cyrk Bałkański - najlepszy cyrk jaki w życiu widziałam, koszt najlepszego miejsca to 30 lewa, ale zdecydowanie warto! Szczególnie dla grupy mega przystojnych motocyklistów, którzy w ośmiu na raz jeżdżą we wnętrzu metalowej kuli - coś niesamowitego!
- piękny stary Neseber - idealne miejsce na wieczorne spacery, choć bywa tłoczno, urocze restauracje nad samym morzem
- możliwość poznania niezliczonej masy ludzi z różnych krajów, ale przede wszystkim - Anglików, Niemców, Rosjan, Holendrów, Duńczyków - no i całej masy Polaków :D
- wesołe miasteczko - zabawa dla małych i dużych dzieci - trochę sobie pojeździliśmy - śmiechu co nie miara!
- szerokie, piaszczyste plaże
- nowe smaki Somersby! dorwałałam gruszkowego i blueberry - mmm! Pycha!
Nad hotelowym basenem

Smażing!

Mniam! Misio Somersbajsio!

Niech żyje All Inclusive! Co by nie było wątpliwości - wypiliśmy wszystko! ;)

Tarasy restauracyjne nad morzem w Neseberze

Banana split!

Jestę mewę :D

MINUSY:
- duuuże kolejki w aquaparku do atrakcji, więc nie daliśmy rady wypróbować wszystkich :(
- ceny - Bułgaria wcale nie jest taka tania - ceny są porównywalne lub wyższe niż w Polsce - oczywiście piszę o kurorcie, jakim jest Słoneczny Brzeg
- meduzy w morzu... o taaaakie wielkie!
- specyficzny klimat związany z dużą ilością Rosjan - ich stylóweczka czasami powala :D
- wieczorami nie jest zbyt czysto, bo nie ma koszy na śmieci/jest ich mało, ale do rana wszystko jest wysprzątane
- największy zawód całego wyjazdu - John Smith' bar - bar karaoke - miejsce, do którego chodziliśmy przez 12 dni prawie codziennie, a przedostatniego dnia dowiedzieliśmy się, że nie jesteśmy (my Polacy) mile widziani w tym miejscu, ponieważ wydajemy za mało pieniędzy u nich... brak słów - NIE POLECAM!!!

paskudne, ogromne meduzisko... brr!
Rosyjska stylówa :D
Myślę, że mogłabym znaleźć jeszcze więcej zalet mojego wyjazdu, ale wyszłaby z tego pewnie całą książka, więc na tym zakończę - najciekawsze atrakcje już Wam wymieniłam i moim zdaniem warto się na nie wybrać, a wyjazd do Bułgarii stanie się super wspomnieniem :D. Ja bardzo chętnie jeszcze kiedyś tam wrócę!

A od jutra wracam do Was z postami już stricte kosmetycznymi :D
Buziaki!
Siulka

30 komentarzy:

  1. też byłam w Bułgarii i ciężko mi było rozstać się ze słonkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie mieszane towarzystwo :D
    Nie chciałabym spotkać takiej meduzy na mojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też uwielbiam takie imprezy wielonarodowościowe :D chyba powinnam na Erasmusa jechać hihi :D

      Usuń
  3. fantastyczne zdjęcia, piękne widoki :)
    promieniejesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie da się ukryć :D jak widzę słoneczko to od razu banan na paszczy :D

      Usuń
  4. Ahahahaha to ostatnie zdjęcie mnie poskładało :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszcze, ja sie wybieram tylko nad polskie morze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przypadkiem nie ma tam teraz sinic? Coś takiego słyszałam, ale nie wiem czy jestem na bieżąco...

      Usuń
  6. Fajnie :] Ładne zdjęcia pełne wspomnień

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie byłam w Bułgarii, może w przyszłym roku się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gruszkowe Sommersby aaamammmam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. meduzy piekne, aczkolwiek nie w wodzie w której się pływa ;))
    rosjan mamy mnostwo ostatnio w gdansku :/ we wszystkich supermarketach typu auchan, ikea, które ciągną się przy obwodnicy miasta ://

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj dokładnie... fascynujące było patrzeć na nie z brzegu, ale później już ani razu nie weszłam do morza :(

      Usuń
  10. ostatnie zdjęcie pobija na głowę wszystkie haha :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem dlaczego mi się ubzdurało, że to wspomnienia z Chorwacji :D No, ale nic. Powiem Ci, że w Polsce jeżdżenie motocyklem wewnątrz koła, beczki jest zakazane od lat. Z powodu zbyt wielu wypadków jakie były podczas tych akrobacji. Ten numer w cyrku był nazywany po prostu beczką śmierci i od kilkunastu, nawet dziesięciu lat jest zakazany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nie miałam o tym pojęcia! Może dlatego nigdy nie widziałam takiego pokazu w Polsce... ale poza nim było też wiele innych, których nigdy nie miałam okazji zobaczyć - ten był najbardziej spektakularny (+najprzystojniejsi faceci :D). No właśnie to się nazywało Ball of Death - na początku źle przymocowali liny i kawałek wystawał do wnętrza kuli - jeden chłopak spadł, ale nic mu się nie stało, bo to było na samym początku, kiedy było ich tylko 3 i dopiero nabierali prędkości...

      Usuń
  12. Zazdroszczę wyjazdu, ale współczuję meduz ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajomą poparzyła meduza - nie polecam tego doświadczenia...

      Usuń
  13. ja po raz pierwszy piłam Somersby właśnie w Bułgarii - wtedy było jeszcze tylko gruszkowe i jabłkowe. Grucha mniam mniam - cały czas zastanawiam się czemu u nas jest tylko to niezbyt smacze jabłko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiam... Po sukcesie wszelkiej maści "babskich" piw - jak Redds na przykład, to chyba jasne, że jest nisza na rynku dla piw smakowych i ciderów...

      Usuń
  14. Miałaś fantastyczne wakacje! Zazdroszczę wszystkiego (oprócz meduz) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. aj jak zazdroszczę tej wody i pogody:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rosyjska stylówa podbiła moje serce :D
    aż mi się zaśpiewało: staaaalowaaa rura fi 6 :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)