Neseber za dnia |
Niestety jestem już z powrotem w Polsce (chlip... chlip...). Co prawda jest prawie tak ciepło jak w Bułgarii, ale brak słońca to zdecydowanie dla mnie czynnik depresjogenny... Aby tą depresję odgonić - czas na wspomnienia z wakacji :D.
Stary Neseber nocą, widziany z wysokości diabelskiego młyna w wesołym miasteczku |
Siulka nad morzem |
- pogoda - choć 2 razy przytrafił się deszczyk, to dał on przyjemne orzeźwienie, bo pozostałe 12 dni było upalnych i mega słonecznych, w pochmurny dzień warto wybrać się do Neseberu :)
- aquapark AquaParadise - super zabawa dla całej rodziny - gorąco Wam go polecam! My się wybawiliśmy w wodzie, na zjeżdżalniach, a także podczas dwóch "spektakli" z udziałem gości aquaparku - starcia rockmanów z hiphopowcami i kowbojów z Indianami - super zabawa, prześmieszne konkursy. Razem z jedzeniem na miejscu i wstępem to koszt około 50 lewa na osobę.
- cyrk Bałkański - najlepszy cyrk jaki w życiu widziałam, koszt najlepszego miejsca to 30 lewa, ale zdecydowanie warto! Szczególnie dla grupy mega przystojnych motocyklistów, którzy w ośmiu na raz jeżdżą we wnętrzu metalowej kuli - coś niesamowitego!
- piękny stary Neseber - idealne miejsce na wieczorne spacery, choć bywa tłoczno, urocze restauracje nad samym morzem
- możliwość poznania niezliczonej masy ludzi z różnych krajów, ale przede wszystkim - Anglików, Niemców, Rosjan, Holendrów, Duńczyków - no i całej masy Polaków :D
- wesołe miasteczko - zabawa dla małych i dużych dzieci - trochę sobie pojeździliśmy - śmiechu co nie miara!
- szerokie, piaszczyste plaże
- nowe smaki Somersby! dorwałałam gruszkowego i blueberry - mmm! Pycha!
Nad hotelowym basenem |
Smażing! |
Mniam! Misio Somersbajsio! |
Niech żyje All Inclusive! Co by nie było wątpliwości - wypiliśmy wszystko! ;) |
Tarasy restauracyjne nad morzem w Neseberze |
Banana split! |
Jestę mewę :D |
MINUSY:
- duuuże kolejki w aquaparku do atrakcji, więc nie daliśmy rady wypróbować wszystkich :(
- ceny - Bułgaria wcale nie jest taka tania - ceny są porównywalne lub wyższe niż w Polsce - oczywiście piszę o kurorcie, jakim jest Słoneczny Brzeg
- meduzy w morzu... o taaaakie wielkie!
- specyficzny klimat związany z dużą ilością Rosjan - ich stylóweczka czasami powala :D
- wieczorami nie jest zbyt czysto, bo nie ma koszy na śmieci/jest ich mało, ale do rana wszystko jest wysprzątane
- największy zawód całego wyjazdu - John Smith' bar - bar karaoke - miejsce, do którego chodziliśmy przez 12 dni prawie codziennie, a przedostatniego dnia dowiedzieliśmy się, że nie jesteśmy (my Polacy) mile widziani w tym miejscu, ponieważ wydajemy za mało pieniędzy u nich... brak słów - NIE POLECAM!!!
paskudne, ogromne meduzisko... brr! |
Rosyjska stylówa :D |
A od jutra wracam do Was z postami już stricte kosmetycznymi :D
Buziaki!
Siulka
też byłam w Bułgarii i ciężko mi było rozstać się ze słonkiem:)
OdpowiedzUsuńoj ciężko, ciężko :/
UsuńUwielbiam takie mieszane towarzystwo :D
OdpowiedzUsuńNie chciałabym spotkać takiej meduzy na mojej drodze.
ja też uwielbiam takie imprezy wielonarodowościowe :D chyba powinnam na Erasmusa jechać hihi :D
UsuńJakie piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjecia i widoki:)
OdpowiedzUsuńfantastyczne zdjęcia, piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńpromieniejesz :)
nie da się ukryć :D jak widzę słoneczko to od razu banan na paszczy :D
UsuńAhahahaha to ostatnie zdjęcie mnie poskładało :D
OdpowiedzUsuńZazdroszcze, ja sie wybieram tylko nad polskie morze ;)
OdpowiedzUsuńA przypadkiem nie ma tam teraz sinic? Coś takiego słyszałam, ale nie wiem czy jestem na bieżąco...
UsuńFajnie :] Ładne zdjęcia pełne wspomnień
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Bułgarii, może w przyszłym roku się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńGruszkowe Sommersby aaamammmam :D
OdpowiedzUsuńomnomnom :D polecam!
Usuńmeduzy piekne, aczkolwiek nie w wodzie w której się pływa ;))
OdpowiedzUsuńrosjan mamy mnostwo ostatnio w gdansku :/ we wszystkich supermarketach typu auchan, ikea, które ciągną się przy obwodnicy miasta ://
oj dokładnie... fascynujące było patrzeć na nie z brzegu, ale później już ani razu nie weszłam do morza :(
UsuńWielgaśne te meduzy!
OdpowiedzUsuńogromne! tak do 1m długości nawet!
Usuńostatnie zdjęcie pobija na głowę wszystkie haha :)
OdpowiedzUsuńhihihi :D
UsuńNie wiem dlaczego mi się ubzdurało, że to wspomnienia z Chorwacji :D No, ale nic. Powiem Ci, że w Polsce jeżdżenie motocyklem wewnątrz koła, beczki jest zakazane od lat. Z powodu zbyt wielu wypadków jakie były podczas tych akrobacji. Ten numer w cyrku był nazywany po prostu beczką śmierci i od kilkunastu, nawet dziesięciu lat jest zakazany.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Nie miałam o tym pojęcia! Może dlatego nigdy nie widziałam takiego pokazu w Polsce... ale poza nim było też wiele innych, których nigdy nie miałam okazji zobaczyć - ten był najbardziej spektakularny (+najprzystojniejsi faceci :D). No właśnie to się nazywało Ball of Death - na początku źle przymocowali liny i kawałek wystawał do wnętrza kuli - jeden chłopak spadł, ale nic mu się nie stało, bo to było na samym początku, kiedy było ich tylko 3 i dopiero nabierali prędkości...
UsuńZazdroszczę wyjazdu, ale współczuję meduz ;P
OdpowiedzUsuńznajomą poparzyła meduza - nie polecam tego doświadczenia...
Usuńja po raz pierwszy piłam Somersby właśnie w Bułgarii - wtedy było jeszcze tylko gruszkowe i jabłkowe. Grucha mniam mniam - cały czas zastanawiam się czemu u nas jest tylko to niezbyt smacze jabłko...
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiam... Po sukcesie wszelkiej maści "babskich" piw - jak Redds na przykład, to chyba jasne, że jest nisza na rynku dla piw smakowych i ciderów...
UsuńMiałaś fantastyczne wakacje! Zazdroszczę wszystkiego (oprócz meduz) :)
OdpowiedzUsuńaj jak zazdroszczę tej wody i pogody:)
OdpowiedzUsuńRosyjska stylówa podbiła moje serce :D
OdpowiedzUsuńaż mi się zaśpiewało: staaaalowaaa rura fi 6 :P