Kolekcja Sleek Shangri-La miała swoją premierę prawie dokładnie rok temu i weszłam w posiadanie obu palet - Supreme i Respect niedługo po tym jak ukazały się w Polsce. Jedną z nich - Supreme, pokazywałam na blogu już dawno temu - w lutym (--> recenzja + makijaż Sleek Shangri-La Supreme). Sama nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z prezentacją wersji Respect, bo to ona pierwsza wpadła mi w oko i kiedy drogeria Cocolita.pl postanowiła przekazać mi do recenzji jedną z tych palet - wybrałam właśnie Respect (a Supreme i tak dokupiłam coby Respect nie czuła się samotna :D).
Paleta Sleek Shangri-La Respect jest dostępna na Cocolita.pl w cenie 37,49zł - po raz kolejny napiszę, że strasznie żałuję, że Sleekowe palety tak podrożały :(. Tak czy inaczej uważam Respect za bardzo udany produkt - zarówno kolorystycznie jak i jakościowo. Stopień pigmentacji wszystkich cieni jest moim zdaniem zadowalający, choć oczywiście znajdą się gorsze i lepsze - jak to zwykle w Sleeku bywa metaliki są niesamowite, a z matami bywa różnie.
Poszczególne kolory sprawują się następująco:
- Gladys White - całkiem nieźle napigmentowana biel
- James Brown - pięknie napigmentowany metaliczny, chłodny brąz, w połysku bardzo delikatnie złamany śliwką
- Shalamar - ciepły, cielisty mat, dość dobra pigmentacja
- Count Basi Beige - bardzo jasny beż, słabsza pigmentacja, ale daje radę, mat
- Aretha Orange - pomarańczowa żarówa - świetna pigmentacja - w końcu to metalik ;)
- Otis Red - nasycona, satynowa czerwień
- New Jack Pink - intensywny róż, mat, pigmentacja nawet niezła
- O'Jays - nieco ciemniejszy od Aretha Orange odcień pomarańczu o silniej zaznaczonym metalicznym połysku - fenomenalna pigmentacja
- Motown Mink - śliczny mat - cielisty beżyk, dobrze napigmentowany - jeden z moich ulubiony bazowych cieni w klasycznym makijażu
- Cameo Cream - dobrze napigmentowany matowy cień w kolorze kości słoniowej - bardzo często go używam do podkreślania łuku brwiowego i rozjaśniania wewnętrznego kącika oka
- Vandellas - czerwone wino w czystej postaci, mat, bardzo dobra pigmentacja
- Roberta Black - świetnie napigmentowana matowa czerń
Już na pierwszy rzut oka spodobał mi się fakt, że dwie palety z kolekcji Shangri-La uzupełniały się "temperaturowo" - Supreme - chłodna, a Respect ciepła. Respect przyciągnęła mnie tym, że posiada zarówno barwy bardzo neutralne i przydatne w codziennym makijażu, jak i kilka zwariowanych, nasyconych kolorów. Z tymi właśnie "wariatami" próbowałam się oswoić - szczególnie, że nie przepadam za kolorem pomarańczowym ;). Postanowiłam nie iść na łatwiznę, bo z paletą Respect mogłabym zaprezentować Wam bardzo neutralny i klasyczny makijaż, więc zmajstrowałam mejkap, w którym użyłam tego właśnie niezbyt lubianego przeze mnie koloru - pomarańczowego. Chciałam zarówno siebie jak i Was przekonać, że można go wykorzystać w makijażu w taki sposób, żeby nie wydawał się zbyt wulgarny, dlatego złamałam go delikatnie brązem - same zobaczcie jak wyszło :).
Użyłam:
- Aretha Orange
- O'Jays
- Cameo Cream - w wewnętrznym kąciku i na łuku brwiowym
- Shalamar - jako bazowy na całej powiece
- James Brown
- Roberta Black - jako eyeliner
Niestety tym razem tylko jedno oczko, ponieważ drugie postanowiło spłatać mi psikusa i podczas robienia zdjęć zaczęło koszmarnie łzawić od patrzenia pod światło... Nie mogę się doczekać kiedy w końcu się dorobię lampy pierścieniowej - mam nadzieję, że uda mi się to już we wrześniu ;).
Piękne. Zazdroszczę talentu. Mi rzadko wychodzi makijaż oka cieniami :(
OdpowiedzUsuńDaj spokój, teraz dopiero widzę jak źle porozcierałam... Trzeba próbować i próbować :).
Usuńmam ją i bardzo lubię, idealne kolory dla niebieskookich
OdpowiedzUsuńjakis czas temu też recenzowałam i wrzucałam makijaże ;)
Właśnie widzę, że mi podbiło błękit w tęczówce :).
Usuńmiałam ją, ale poszła w świat, bo jednak kolory nie do końca mi pasowały :)
OdpowiedzUsuńNo nie jest taka do końca uniwersalna - może w połowie ;).
UsuńKolory piękne *.*
OdpowiedzUsuńTaka ciepła paletka :)
UsuńNo i kolejne cudo!!:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny makijaż maźnełaś. Moooje klimaty:)
Mam wielką ochote na tą paletkę i chyba nie będe się długo zastanawiać, bo jest rewelacyjna. piekny makijaz :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się nad nią zastanowić jeżeli kolory Ci odpowiadają :).
UsuńDziękuję! :*
Piękne cienie :) Oczko cudownie umalowane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :).
UsuńPiękna paletka :)
OdpowiedzUsuńMakijaż jeszcze piękniejszy :)
Bardzo mi miło :*.
UsuńTo jedna z moich ulubionych palet Sleeka :)
OdpowiedzUsuńU mnie też jest dość wysoko w rankingu :)
Usuńjuz chcialam ja kupic ale w koncu zdecydowalam sie na sunset i nie zaluje:D
OdpowiedzUsuńSunset jakoś nigdy mnie nie ciągnęła - tam już za dużo pomarańczowych odcieni jak dla mnie ;).
Usuństrasznie mocne te kolory :P Odważne :P Ja się czaję na au naturel
OdpowiedzUsuńStarałam się jakoś załagodzić :D.
UsuńAu Naturel jest bardzo fajną paletką - bardzo ją lubię, chociaż o dziwo chyba nie robiłam jej recenzji... Chyba będę musiała nadrobić w końcu :D.
Kolorki jakoś nie do końca moje :P
OdpowiedzUsuńAle makijaż super:)
Akurat te których użyłam do makijażu też nie bardzo moje, ale musiałam się przełamać ;). Dziękuję :*.
UsuńKunsztem to ja bym tego nie nazwała, bo teraz widzę jak tragicznie porozcierałam, ale co pan zrobisz...
OdpowiedzUsuńNazwy są świetne <3. Najbardziej mi się podoba skojarzenie i usytuowanie obok siebie Aretha Orange i Otis Red :D.
piękny makijaż! jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Strasznie mi miło :*
UsuńCudny makijaż. Kolory samej palety chyba nie do końca mi pasują, ale makijaż powala
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :*. Aż się chce robić notki z makijażami :).
Usuńakurat ta mnie nie kusiła, ale ładny makijaż stworzyłaś ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
UsuńPiękny makijaż zmalowałaś :D
OdpowiedzUsuńale piękne oczko, szkoda, że jestem w malowaniu kompletnym beztalenciem :/:D
OdpowiedzUsuńJa też ekspertem nie jestem - patrzę czasami na dziewczyny, które oprócz blogowania robią to na co dzień i widzę takie cuda, że wstydzę się cokolwiek makijażowego publikować... Ale trzeba się przełamać - nie da się być Alfą i Omegą we wszystkich dziedzinach :D.
UsuńJa też nie lubię pomarańczowego, co więcej, w ciepłych kolorach na oczach wyglądam po prostu źle, ale Twój makijaż, jak i cienie James Brown, O'Jays i Vandellas, bardzo mi się podobają (:
OdpowiedzUsuńJa z kolei lepiej chyba wyglądam w ciepłych odcieniach na powiekach, bo porównując makijaż w chłodnym i ciepłym brązie - taki klasyk, bardziej pasuje mi ciepły... Wszystko zależy od koloru oczu, oprawy, karnacji itp :).
Usuńale piękne żywe kolory lubię takie
OdpowiedzUsuńJa na co dzień nie bardzo, ale od czasu do czasu - czemu nie :D
UsuńPiękny makijaż, od razu robi się lepiej gdy za oknem szaro :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D
UsuńDokładnie - od razu bardziej energetycznie się robi ;)
Piękne kolor a jaki makijaż!
OdpowiedzUsuńLadny makijaz, jednak kolorki tak srednio mnie przekonuja :P
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż, jednak kolor z tej palety nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKażdemu pasuje coś innego i to jest najpiękniejsze :D
Piękna ta paleta, ale dla mnie chyba jednak ciut za ciepła. Szkoda, bo cień James Brown chętnie widziałabym w swoich "zbiorach" ;)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie lepiej w ciepłych wyglądam podobno... Ale James Brown akurat chłodny :D
UsuńJest piękna, ciągle o niej myślę...
OdpowiedzUsuńJeszcze ładniejsza na żywo!
UsuńŚliczny makijaż :) Wyszedł niesamowicie. Prawie każda paletka Sleeka ma cudowne kolory ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*. Też tak myślę!
UsuńJeszcze ładniejsze w realu :D
OdpowiedzUsuńja bym z przyjemnością "ucięła" sobie cztery pierwsze kolory palety, czyli: Gladys White, James Brown, Roberta Black i Vandellas :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Wyszedłby z tego taki całkiem miły poczwórny przyjemniaczek, nie powiem że nie :D
Usuń