Paletę Brights dostałam w ramach współpracy od drogerii Cocolita.pl, gdzie kosztuje ona aktualnie 37,49zł i cieszę się, że właśnie ją, a nie Darks wybrałam, bo trochę się zawiodłam. Jednak zawód związany z produktem ze współpracy jest zazwyczaj mniej bolesny niż w przypadku produktu, który same kupimy ;). Swoją drogą palety Sleeka drożeją w zastraszającym tempie - pamiętam jak kupowałam je po około 25zł, a teraz to już ponad 40zł jeśli doliczymy wysyłkę...
Na czym jednak polega mój zawód związany z paletą Brights? Jak widać po lusterku od początku moja przygoda z nią była skomplikowana ;). Niestety tym razem Sleek nie dopracował pigmentacji palety i zaledwie 5 cieni - z 12, jest dobrze napigmentowanych. Ja rozumiem, że cienie matowe to nieco trudniejsza sprawa niż metaliki, które u Sleeka są zawsze fenomenalne, ale bez przesady - tego się akurat nie spodziewałam, szczególnie, że kolory w palecie wyglądają bardzo soczyście, co widać dobrze na zdjęciach (byłoby widać lepiej gdyby nie to, że aparat zeżarł kolory...), jednak gdy spojrzycie na swatche na ręce - hmm... no szału nie ma ;). Mimo wszystko warto było przekonać się, że nie wszystko złoto co ze Sleeka ;). Po nałożeniu cieni na bazę jest nieco lepiej - o ile baza potrafi podbijać kolory (a przekonałam się ostatnio, że jednak nie każda potrafi... mogę polecić Art Deco i Joko Exclusive Eyeshadows Base - one dobrze wydobywają barwy cieni).
Nie wiem czy mnie się trafił jakiś felerny egzemplarz, czy po prostu Brights jest jedną ze słabszych palet...
Przejdźmy do konkretów:
Chill - śliczny błękitno-miętowy cień, pigmentacja średnia
Pout - fuksjowy róż, dobrze napigmentowany
Sugarlite - ogromny zawód - śliczny fiolet w palecie i takie ledwie co na skórze...
Dragon Fly - butelkowa zieleń - słaba pigmentacja
Pucker - kolejny fuksjowy róż - niemal identyczny jak Pout - dziwi mnie, że dwa niemalże identyczne cienie znalazły się w jednej palecie... różnią się jedynie tym, że Pucker jest ledwo dostrzegalnie złamany fioletem...
Bamm! - soczysta żółć - w palecie, bo na skórze ledwie ją widać
Cricket - nasycona zieleń o dobrej pigmentacji
Bolt - najlepiej napigmentowany cień w całej palecie, piękny kobalt
Strike - energetyzujący pomarańcz - bardzo dobrze napigmentowany
Floss - pastelowy, bardzo delikatny róż - niemalże niewidoczny
Crete - jasna szarość, bardzo słabo napigmentowany cień
Pow! - biel, pigmentacja kiepska...
niestety oświetlenie zawiodło i kolory wyszły przekłamane - zwłaszcza zielenie... |
Użyłam cieni:
- Pow! - ale nie było go widać, więc pomogłam sobie cieniem Martini z palety Curacao
- Chill - od wewnętrznej części powieki do środka
- Bolt - od środka na zewnątrz
- dolna kreska - Dragon Fly i Cricket
zastanawiałam się, jaki makijaż ja wykonałabym takimi kolorami
OdpowiedzUsuńchyba jestem zdecydowanie zwolenniczką klasyki
swoją pierwszą paletkę sleek kupiłam w drogerii w UK za 7 funtów, czyli 35 zł
Ja na co dzień też stawiam na klasyczne kolory, ale czasami lubię poszaleć :D.
UsuńWychodzi na to, że cena w Polsce nie jest jakoś sztucznie podbijana przez dystrybutorów - dobrze wiedzieć :).
może kiedyś uda mi się ją upolować na promocji ciut taniej :))
Usuńchciałam wypróbować storm
gdzie Ci upadła że się tak potłukła?;)
Storm jest super - jedna z moich ulubionych :)
UsuńUpadła podczas robienia zdjęć... jakoś felernie chwyciłam i wyślizgnęła mi się z dłoni - dosłownie 20cm nad ziemią - niestety wystarczyło :(.
ojej...szkoda...
Usuńna szczęście masz zapas innych
bardzo polubiłam au naturel
tylko nadal trenuję umiejętność makijażu
chciałabym zachować efekt czystości kolorów, wyrazistość
tymczasem mam wrażenie, że tworzy mi się taka brudna zadymka ;)
Ja najbardziej lubię Oh So Special - bardziej niż Au Naturel, która ma takie poszarzałe odcienie, które na mnie nie prezentują się zbyt korzystnie. Bardzo lubię też Storm :).
UsuńZe mną i paletami Sleek bywało różnie. Od obojętności, po wielką fascynację, aż do chłodnej logiki. Miałam kilka palet, potem części się pozbyłam. Zostało mi 6. Te dwie matowe sobie odpuściłam, bo mnie nie oczarowały i w sumie wychodzi na to, że dobrze zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak u mnie, chociaż początkowo chciałam wykupić wszystkie istniejące wersje ;). Teraz przystopowałam - z resztą przy 11 czy 12 paletach które mam, większość kolorów w kolejnych pojawiających się kolekcjach to duble... Z matowych Brights okazało się słabe, ale z Darks jestem bardzo zadowolona, myślę, że napiszę o niej jeszcze w tym tygodniu dla porównania z Brights :).
UsuńPrzepiękny makijaż! Kolory bardzo żywe i mega pozytywne w tej paletce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). W palecie są śliczne, szkoda, że wymagają podbijania dobrą bazą...
Usuńpiękny makijaż, szkoda że cienie nie są tak dobrze napigmentowane ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Usuńszkoda, szkoda, ale trzeba sobie radzić ;)
Miałam tą paletkę, ale sprzedałam, pigmentacja niektórych kolorków była mega słaba. Makijaż super!
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nie tylko ja mam zarzuty wobec tej palety pod względem pigmentacji ;).
UsuńSleeki lubię ale te kolory nie są dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTraktuję te kolory jako takie małe szaleństwo od czasu do czasu - na co dzień maluję się raczej klasycznie ;).
UsuńŚwietny makijaż :D Nie wszystkie kolorki cieni mi się podobają.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńmam wersję darks i bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńja wolę darks :)
UsuńO mamo! Jakie neonki szalone!
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam materiały jednej z firm wnętrzarskich z kolekcją jesienno-zimową i tam też takie kolory rządzą, co aż mnie zaskoczyło. (ADHD w takim wnętrzu - murowane ;-))
Świetnie sobie poradziłaś z neonowym tematem w tym makijażu!
Dziękuję :*
UsuńHahaha, no ja wolę spokojniejsze wnętrza :D, kolory w pomieszczeniach bardzo mocno oddziałują na moje samopoczucie - w pomarańczowym pokoju bankowo bym dostała fizia :D.
piekne kolorki! chociaz dziwi mnie ze sa 2 tak podobne roze chyba ze to wina zdjecia...
OdpowiedzUsuńa makijaz ekstra! moje kolory:D Twoje jak widac tez:D
Na żywo te róże też są praktycznie identyczne ;).
Usuńśliczny makijaż! a Ty masz piękne, duże oczy :)
OdpowiedzUsuńmnie podoba się jednak bardziej wersja Darks :)
Dziękuję bardzo :*
UsuńTeż wolę Darks ;)
Ale kolorowa ;) Piękny makijaż zmalowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa nie podzielam Twojego zdania, kocham ta paletę i wszystkie cienie spisuja sie u mnie na medal:)
OdpowiedzUsuńTo teraz się zaczynam zastanawiać czy mi się jakiś felerny egzemplarz nie trafił?
UsuńFaktycznie, pigmentacja niektórych z nich nie powala z tego co widzę na zdjęciu ;) A makijaż piękny! :)
OdpowiedzUsuńa no niestety nie powala :/
Usuńdziękuję :*
Paletka zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLeżałaby i zbierała kurz :)
ja co jakiś czas ją odkurzam :D
UsuńJa rzuciłam się na wersję Darks i jestem bardzo zadowolona z niej. Długo się zastanawiałam tez nad tą, ale w końcu przygarnęłam ACID, która rownież lubię. Jednak chcę mieć w kolekcji Sleeków również i tą:)
OdpowiedzUsuńMimo to moimi ulubieńcami są au naturel i oh so special.:)
Makijaż wykonałaś sliczny i pięknie się prezentuje z Twoimi tęczówkami:)
Dziękuję bardzo :*
UsuńZ Darks również jestem bardzo zadowolona i planuję ją pokazać na blogu jakoś na dniach - dla kontrastu z Brights :D. Moją ulubienicą jest paleta Oh So Special, natomiast Au Naturel ma zbyt chłodne brązy dla mnie, w przeciwieństwie do Storm, która prezentuje się cudnie :).
Podoba mi się makijaż i kolorki w paletce też są całkiem fajne. Mimo że na co dzień raczej takich nie używam. Nie wiem, czy sobie w końcu jakąś sprawię, bo jednak mam więcej przyjemności z "własnoręcznie" skomponowanej paletki:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś myślałam nad rozbrojeniem moich Sleeków i komponowaniem swoich paletek z kolorów w nich zawartych, ale w ostateczności było mi szkoda tych czarny pudełeczek i nie zrobiłam tego. Jednak przyzwyczaiłam się do tych Sleekowych połączeń i teraz dokładnie wiem którego cienia szukać w której paletce :D.
UsuńNie cierpię tej paletki :P Sleeka uwielbiam i ich paletki mogłabym brać w ciemno, ale ta mnie tak wnerwia, że używam jej od wielkiego dzwonu. Ostatni raz po nią sięgnęłam jak chciałam sobie pokolorować końcówki włosów - wtedy się sprawdziła, ale na powiekach ni cholery ;)
OdpowiedzUsuńHaha! Piąteczka :D. Do moich ulubieńców też nie należy ;). Też masz tak słabo napigmentowaną? A udało Ci się te włosy pokolorować skutecznie? :D Tak normalnie na sucho się to robi?
UsuńPigmentacja tak cienka, że aż szkoda gadać. Te cienie są jak kreda..może dlatego tak dobrze włosy się tym kolorowało - chwyciło na sucho bez problemu :)
UsuńNo cienizna jak na Sleeka naprawdę... Chyba spróbuję w takim razie pokombinować na włosach też :D
Usuńpiękne soczyste kolory :) A makijaż bardzo piękny i precyzyjny. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) a z tą precyzją to bez przesady, na szybko był zmalowany :D
Usuńtrochę zbyt internsywne kolory jak dla mnie.. ale od czasu do czasu można zaszaleć :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się makijaż.
dokładnie - od czasu do czasu się przydaje i warto mieć chociaż jedną paletkę z takimi zwariowanymi kolorami :)
UsuńTa paletka akurta mnie nie kusiła, ale kupiłam Darks bo bardzo chciałam mieć coś kolorowego, głównie do smokey. Też jestem fanką Sleeków, ale niestety pigmentacja czasem zawodzi, szczególnie w tych paletkach gdzie mamy same maty.
OdpowiedzUsuńDarks jest super do kolorowego smokey :D.
UsuńTo fakt - matowe cienie Sleeka mają czasem słabszą pigmentację, ale w Brights to jakieś apogeum...
Faktycznie z pigmentacją szału nie ma. A w palecie wyglądają tak pięknie...:)
OdpowiedzUsuńMakijaż piękny!!:)
dziękuję :*
UsuńZupełnie nie moje kolory :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień na pewno nie, ale od czasu do czasu lubię powariować :D.
UsuńKolory w paletce zdecydowanie nie dla mnie, ale makijaż mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńDzięki :*.
UsuńWOW! jak ty czarujesz! jejku a sie boje tak malować :dupa ze mnie i tyle ;//////((( nałoże i zmywam :((((( ale bede takie śliczności podziwiać tutaj :*
OdpowiedzUsuńZapraszam w każdej chwili :D. Chociaż ja to i tak dość rzadko dodaję makijaże... Mój aparat tego nie ogarnia no i nie lubię siebie na zdjęciach, więc zazwyczaj tylko oczy fotografuję :D.
Usuńteż się na nią skusiłam, bo jakby nie było dobrze mieć takie zestawienie kolorów i kurcze myślałam, że się popłaczę - pigmentacja baardzo średnia i trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby uzyskać intensywny kolor:/ szkoda, szkoda, ale makijaż ładny;)
OdpowiedzUsuńCzyli jest nas więcej ze słabo napigmentowanymi paletami Brights...
UsuńMat to słowo które mnie przyciąga :D Ale palet nie lubię, najczęściej nie wszystkie kolory mi odpowiadają, wolę kupić pojedynczy cień
OdpowiedzUsuńTo kompletnie odwrotnie niż ja :D. Uwielbiam palety, nie ogarniam singielków, nigdy nie mogę znaleźć tego, którego akurat szukam i tylko się wściekam :(.
Usuń