Kosmetyki Dermedic pojawiały się w ShinyBox dosyć często zanim ja zaczęłam dostawać pudełeczka i muszę przyznać, że mnie zaciekawiły. Sierpniowy ShinyBox dał mi szansę zapoznać się z jednym z produktów tej firmy, a mianowicie z maską nawadniającą z linii Hydrain Hialuro.
Maska nawadniająca Dermedic Hydrain Hialuro jest zamknięta w estetycznej tubce - lubię maseczki w tubkach bardziej niż w saszetkach, bo przy saszetkach zawsze zapominam, żeby otworzyć je zanim właduję się do wanny i zmoczę łapki - a mokrymi rękoma jakoś ciężko sobie z otwieraniem poradzić ;). Zapach tej maseczki jest przyjemny, świeży - przypadł mi do gustu. Konsystencja to dla mnie trochę zagadka - niby to krem, niby to żel, więc przeze mnie został nazwany mianem kremożel aka żelokrem ;). Przyjemnie się rozprowadza na buzi i o dziwo - całkowicie wchłania! Niestety po wchłonięciu pozostawia mocno wyczuwalną "napinającą" warstewkę na powierzchni skóry, co zmusza nas w rezultacie do umycia jej, aby pozbyć się tego dyskomfortu (choć kiedy stosuję ją wieczorem to idę spać z tym "filmem" na buzi i zmywam go dopiero rano - podczas snu mi nie przeszkadza ;)).
Jak jest z działaniem? Moja skóra wchłonęła tą maseczkę do cna (oprócz warstewki! ;)), poczułam, że rzeczywiście nawilżyła mi cerę - choć nie na długo. Myślę, że to całkiem niezła maseczka, a jeśli chodzi o składniki - zawiera wodę termalną, kwas hialuronowy, betainę, mocznik i glicerynę już na początku składu i uważam, że nawet w codziennym stosowaniu może się nieźle spisywać. Wg producenta jest to produkt hipoalergiczny, ale osoby posiadające bardzo wrażliwą lub alergiczną skórę uczulam, że w składzie znajduje się m.in. DMDM Hydantoin - lepiej dmuchać na zimne ;). Nie jest bardzo droga - wg rozpiski z ShinyBox kosztuje 25zł za 50g, choć nie wiem czy wydałabym na nią tyle - nie jestem pewna czy przekonała mnie do siebie tak do końca.
PLUSY:
- przyjemny zapach
- opakowanie w postacie tubki - dla mnie wygodniejsze ;)
- przyjemna konsystencja kremowo-żelowa
- wyczuwalnie nawilża
- na początku składu sporo substancji nawilżających
- szybko się wchłania bez pozostawienia nadmiaru produktu na skórze
- cenowo nie powala, ale nie ma tragedii - 25zł za 50g
MINUSY:
- uczucie nawilżenia nie utrzymuje się zbyt długo
- pozostawia bardzo wyczuwalną "napinającą" warstewkę na powierzchni skóry, którą trzeba zmyć
- DMDM Hydantoin w składzie
OCENA OGÓLNA:
4-/6
Uważam, że ta maseczka to całkiem przyzwoity produkt i bez bólu wykorzystam ją sobie do końca, ale z pewnością będę dalej szukać maseczki z efektem "Wow!" ;) - bo tutaj go nie było :).
Pozdrawiam Was ciepło!
Mam tą maseczkę i myślę że jest całkiem fajna. Tylko ta pochodna formaldehydu...:/ jakoś nie zwróciłam na to uwagi przy zakupie.
OdpowiedzUsuńUważam, że szczególnie przy maseczkach, czyli produktach, które na naszej skórze przebywają dłuższą chwilę, nie powinno być takich składników ;).
UsuńCiekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńNawet daje radę ;).
UsuńCiekawy, ale jednak nie czuje potrzeby, żeby ją ,oeć;_
OdpowiedzUsuńNa pewno nie nazwałabym jej must-havem - raczej czymś co można spróbować z braku laku ;).
Usuńinteresuje mnie ona, ale mam tyle maseczek...
OdpowiedzUsuńU mnie maseczki wyjątkowo szybko "schodzą" :).
UsuńMam go w pudełku dłuuuugi czas ale nie mogę się zabrać za użycie tej maseczki : )
OdpowiedzUsuńJa stwierdziłam, że dam jej w końcu szansę ;).
Usuńmoże się kiedyś skuszę ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto poszukać czegoś bardziej "Wow" :).
UsuńOstatnio nawilżam się miksem żelu hialuronowego i olejku makadamia, ale gotowe maski taż lubię. Nie wiem czy skorzystam z tej, skoro nie ma efektu wow. Ale recenzja fajna, dzięki.
OdpowiedzUsuńZostań przy swojej pielęgnacji na razie, jak znajdę jakąś megasuperfajną maseczkę to dam znać :D
UsuńO, koniecznie. Chętnie się oprę na twoich odczuciach:)
UsuńW sumie maskę zazwyczaj trzeba zmyć, więc to nie jest jakiś minus ;p
OdpowiedzUsuńWłaśnie tutaj w instrukcji jest napisane, żeby zetrzeć chusteczką lub wacikiem - nic o zmywaniu nie ma, więc tego się trzymałam :).
UsuńNie miałam okazji zapoznać się z ta maską , przymierzam się do zamawiania pudełeczek z kosmetykami co miesiąc , tyle już się naczytałam o nich u Was na blogach :) Zapraszam na konkurs do siebie :*
OdpowiedzUsuńBoxy to fajna sprawa - poniekąd kupowanie kota w worku, ale ja wolę to nazywać niespodzianką :D
UsuńCiekawa maseczka. Po tym jak widziałam ją w boxie ciekawa byłam jej działania :)
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam na nią uwagę jak dostałam pudełko :).
UsuńCiekawe to ustrojstwo ;pp, ale na razie na pewno się na nią nie skuszę :( Za bardzo przyszalałam na ebayu ;p
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka!
Pozdrówka:*
Oj znam te szaleństwa na "jebaju" :D.
UsuńJa mam dokładnie identyczne wrażenia odnośnie tej maseczki - niezła, ale znam lepsze. Uwielbiam za to serum z tej serii - robi cuda z moją buźką :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne odczucia :). To mnie upewnia, że wszystko zrobiłam dobrze i zastosowałam prawidłowo :D.
Usuń