Jeżeli śledzicie mojego bloga, to wiecie, że niedawno mój zbiór sprzętów kosmetycznych zasiliła nowiutka, śliczniutka prostownico-lokówka od Remingtona :). Staram się moich włosków zbyt często wysoką temperaturą nie katować, ale mając takie cudo pod ręką, aż żal od czasu do czasu nie pokombinować ;). W związku z tym szukałam jakiegoś specyfiku przeznaczonego typowo do ochrony kudłów przed gorącem i postawiłam na łatwo dostępny kosmetyk drogeryjny bardzo znanej firmy Pantene.
Prawdę mówiąc ciężko organoleptycznie stwierdzić czy moje włosy po spryskaniu tym specyfikiem są bardziej chronione przed temperaturą, ale pozwalam sobie dać sprayowi Pantene kredyt zaufania w tej kwestii. Ciekawa jestem czy w ogóle da się to jakoś sprawdzić? Jedyne co mogę stwierdzić na pewno, to fakt, że moje włosy, które ostatnio kontakt z prostownicą/lokówką miały dobre kilka lat temu, nie ucierpiały widocznie na tym, że teraz częściej się z wysoką temperaturą stykają. I podkreślam - widocznie - bo nie mam szans tego żadnym super-hiper-testującym-sprzętem sprawdzić. Nie próbowałam też włosów prostować/kręcić bez żadnego zabezpieczenia, bo po prostu mi ich szkoda i nawet na potrzeby blogowego testowania i porównania chyba się temu nie poddam ;).
Poza samym - niemożliwym do sprawdzenia, ale miejmy nadzieję istniejącym, działaniem ochronnym, spray ten jest całkiem fajnym kosmetykiem. Ma bardzo wygodną pompkę, którą można zablokować jeżeli zabieramy go w podróż. Przyczepię się jednak do samego spryskiwacza, który wypsikuje zbyt duży i skupiony strumień produktu - uważam, że powinna to być raczej mocno rozproszona mgiełka, która rozprzestrzeni się na włosach, a nie takie "chlapnięcie" spadające w jedno miejsce - przez to trudniej produkt rozprowadzić równomiernie. Zapach sprayu jest bardzo przyjemny - naprawdę bardzo go lubię :). Ponadto produkt zapewnia nam ułatwione rozczesywanie. Nie uważam, żeby jakoś fenomenalnie nabłyszczał - włosy wyprostowane prostownicą same z siebie są bardziej błyszczące i nie przypisuję tego jako zasługi temu sprayowi. Cieszy mnie fakt, że nie zauważyłam obciążenia włosów.
Uważam, że jest to produkt dość przeciętny i gdy się skończy będę szukać czegoś lepszego - być może zainwestuję w moją ukochaną firmę Toni&Guy :).
PLUSY:
- zakładam, że jakąś tam ochronę przed temperaturą daje ;)
- bardzo przyjemny zapach
- wygodna pompka (choć kiepsko pryska ;))
- nie obciąża włosów
- ułatwia rozczesywanie
- cena - kupiłam za 14zł w promocji w Rossmannie
MINUSY:
- pompka "emituje" zbyt skupiony strumień produktu - aplikacja jest niewygodna
- wydajność - związana z punktem powyżej ;)
OCENA OGÓLNA:
3+/6
Od dzisiaj przebywam już w nowym mieszkaniu w Zabrzu, gdzie niestety nie mam internetu - jeszcze. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni i że mi wybaczycie chwilowy przestój w odpowiadaniu na komentarze :). Posty powinny pojawiać się regularnie (hahaha - żart z pogrzebu przy tym co ostatnio blogspot wyczynia...), bo ustawiłam automatyczne publikacje kilku notek do przodu :).
Trzymajcie kciuki, żeby mi szybko założyli internet, bo inaczej uschnę z tęsknoty ;).
Przydałoby mi sie coś takiego, ostatnio często katuję moje włosy prostownicą. Ale 3+ jakoś mnie nie zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuńNo ja też szukam dalej :)
Usuńja mam teraz spray TRESemme i z A+
OdpowiedzUsuńoba lubię i dobrze chronią, ale ten A+ jest po prostu przegenialny ;) fajnie wygładza włosy jeszcze
Muszę w takim razie się rozejrzeć za tym A+ :).
UsuńFajnie że ma aplikator w formie spray'u, produkt od Marion jest dobry ale trzeba używać palców i je brudzić.
OdpowiedzUsuńNiby fajnie, ale z drugiej strony sam aplikator kijowo pryska... Czyli "chcieli dobrze, wyszło jak zwykle" ;)
UsuńMiałam ją ostatnio w rękach i coś mnie tknęło by odstawić z powrotem na półkę. I chyba nadal prostownica będzie musiała leżeć w szafce.
OdpowiedzUsuńJak znajdę produkt, który mnie zadowoli, to na pewno dam znać :).
Usuńjakoś nie przepadam za produktami pantene, zawsze się na nich zawodziłam.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo przypadła do gustu odżywka w sprayu z serii Aqua Light, bo wcześniej jakoś sobie nie mogę przypomnieć czy używałam ich produktów...
UsuńPrzed prostowaniem używam produktu firmy Lisap, zakupionego u fryzjerki. Mam ochotę zamienić go na coś innego, ale chyba jednak nie produkt Pantene :)
OdpowiedzUsuńJa też szukam czegoś nowego :).
UsuńNowe mieszkanie! W takim razie wszystkiego dobrego :D
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :* :* :* Zarobiona jestem, co tu dużo mówić ;)
Usuń