Mam chyba ostatnio jakąś brwiową obsesję, która objawia się jak widać także na blogu, bo to kolejny post o produkcie do brwi w ciągu naprawdę niedługiego czasu :D. No ale kto nie chce mieć ładnych brwi? Wpadła mi w oko nawet ostatnio taka grafika, która tym bardziej zmobilizowała mnie do poszukiwania sposobu na to, aby moje brwi wyglądały jak najlepiej (BTW moim brwiowym ideałem jest Maxineczka <3).
W myśl tego tekstu doszłam do wniosku, że potrzebuję jakiegoś ciekawego malowidła do brwi, a jako że akurat miałam okazję aby wybrać sobie coś z oferty Cocolita.pl do przetestowania, to zdecydowałam się właśnie między innymi na Sleek MakeUp - Brow Kit w wersji Dark.
Zgodnie z moim wyborem - w paczuszce od Cocolita.pl otrzymałam charakterystyczne, profesjonalnie wyglądające, czarne pudełeczko z napisem Sleek, o wymiarach 6,5x6,5x1,5cm, które mieści w sobie wosk oraz cień do brwi (wymiary każdego - ok. 3,0x2,5cm), a także mikrusieńką pęsetę oraz dwa pędzelki, w tym jeden skośnie ścięty (ten drugi mi gdzieś nawiał - chyba nie lubi zdjęć...).
Ponieważ aktualnie jestem brunetką, wybrałam wersję Dark i jestem zadowolona z wyboru - wersja Extra Dark byłaby już za ciemna, Black tym bardziej, a Light jest sporo jaśniejsza - uważam, że brakuje wersji Medium lub Ash, ale takich Sleek w ogóle nie produkuje.
Zarówno wosk jak i cień są bardzo dobrze napigmentowane. Mam wrażenie, że wosk na wierzchu troszkę się utlenia, bo po przejechaniu po nim pędzelkiem ujawnia się znacznie lepszy kolor - na wierzchu widać czerwonawe tony, ale po zdjęciu tej warstwy odkrywamy neutralny brąz. Pigmentacja jest tak dobra, że trzeba uważać, żeby z nim nie przesadzić, szczególnie, że charakteryzuje się dość miękką konsystencją. Na brwiach ładnie się błyszczy nadając włoskom zdrowy i naturalny wygląd - dzięki niemu możemy zniwelować efekt "przypudrowania", który daje nam cień.
W przypadku cienia pigmentacja również jest świetna, a jego odcień bardzo fajnie współgra z moim kolorem brwi - używam go częściej niż wosku (w przypadku podobnego zestawu do brwi, który miałam z e.l.f.'a w wersji Medium używałam praktycznie tylko wosku, bo cień był za jasny). W naturalnym świetle wygląda bardzo dobrze, natomiast mam spore "ale" w stosunku do tego jak prezentują się pomalowane nim brwi na zdjęciach. Niestety obiektyw aparatu wyciąga z niego ciepłe tony, które przy brwiach o chłodnym naturalnym odcieniu (jak moje), rzucają się w oczy i nie wyglądają zbyt dobrze - tak samo było jednak w przypadku zestawu z e.l.f., więc sama już nie wiem czy to wina aparatu czy kosmetyku. Na szczęście nie fotografuję się aż tak często, żeby ubolewać mocno nad odcieniem cienia, a że w naturalnym świetle prezentuje się bardzo dobrze, to zamierzam go używać i w razie czego zwiewać przed każdym człowiekiem dzierżącym aparat w promieniu 100m :D.
Koszt tego zestawu to 39,90zł na Cocolicie - dwa razy tyle co zestaw z e.l.f. (którego recenzowałam tutaj), ale ja miałam okazję spróbować obu i zdecydowanie wybieram Sleeka, przede wszystkim ze względu na znacznie lepszą pigmentację. Mając już doświadczenie z tego typu produktem wiem, że spokojnie wystarczy nawet na 2 lata używania na bieżąco (tak długo używałam e.l.f.'a), więc moim zdaniem cena nie jest wygórowana i warto spróbować, zwłaszcza jeżeli nie jesteście fankami hennowania brwi (ja robię jedno i drugie :D).
Produkt ten generalnie przypadł mi bardzo do gustu i ocierałby się o ideał gdyby nie te ciepłe tony, które wychodzą na zdjęciach. Jest lepiej niż w przypadku e.l.f.'a, ale zostawię jeszcze punktowy margines dla jakiegoś cudu do brwi, który powali mnie na kolana ;).
PLUSY:
- świetna pigmentacja zarówno wosku jak i cienia
- bardzo ładne opakowanie
- dołączone aplikatorki i pęsetka
- lusterko w pudełeczku
- cień nie pyli i nie osypuje się
- dobry odcień cienia i wosku (w świetle naturalnym)
- cena - 39,90zł - biorąc pod uwagę wydajność - zestaw wystarczy na jakieś 2 lata - dla mnie jest akceptowalna
MINUSY:
- obiektyw aparatu wydobywa z produktu ciepłe tony - na zdjęciach czasami widać, że brwi są "poprawiane"
- brak wersji Medium pomiędzy Light i Dark - przydałaby się
OCENA OGÓLNA:
Pomimo pewnych wad, uważam, że zarówno Brow Kit ze Sleeka, jak i ten, którego używałam wcześniej - z e.l.f.'a - to bardzo przydatne kosmetyki, które warto mieć w kosmetyczce w razie brwiowego kataklizmu - np. wyskubania sobie dziury :D, choć ja zdecydowanie wybieram produkt Sleeka. Na ten moment nic lepszego i bardziej osiągalnego cenowo niż Sleek Brow Kit na horyzoncie się nie pojawia, więc to właśnie on jest aktualnie stałym bywalcem na moich brwiach :).
Szkoda, że nie pokazałaś efektu na brwiach :) Ja mam bardzo duży problem z ich "stylizacją", wiecznie wydaje mi się, że są asymetryczne, ehh nawet kosmetyczka nie pomaga. Może przetestuję to cudo:)
OdpowiedzUsuńhttp://pannakatt.blogspot.com/
Będzie efekt razem z makijażem jakoś na dniach - obrabiam zdjęcia, sklejam notkę i będzie wszystko razem :)
UsuńWygląda bardzo fajnie! A obsesję na punkcie brwi da się zrozumieć, w końcu ich wygląd bardzo wpływa na ogólny odbiór twarzy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak... Tylko jakoś ostatnio moja obsesja mocno wkroczyła na bloga - dopiero co o RefectoCil pisałam hehe :D.
UsuńBardzo mnie zainteresował. Właśnie szukam czegoś do brwi i być może padnie na ten, choć zastanawiam się jeszcze nad elfem bo jest o połowę tańszy
OdpowiedzUsuńO połowę tańszy, ale jakościowo gorszy... Mając porównanie - wybieram Sleeka :).
UsuńPrzydałby mi się taki zestaw :)
OdpowiedzUsuń:D
Usuńjestem ciekawa jak wypada na brwiach :))
OdpowiedzUsuńBędzie post z prezentacją :)
Usuńu mnie dzisiaj też 'brwiowa' notka :) Sleeka nie testowałam - ostatnio używam namiętnie Aqua Brown ;)
OdpowiedzUsuńTo się zgrałyśmy :)
UsuńKiedyś interesowałam się tym produktem , teraz jakoś emocje opadły. Chwilowo popłynęłam z nurtem fanek Aqua Brow ale teraz powróciłam znów do ulubionego Setu do brwi od Catrice i żelu Delia :D Stare wypróbowane sposoby sa jednak najlepsze :)
OdpowiedzUsuńAqua Brow niestety dla mnie stanowczo za drogi, ale za tym Catrice muszę się rozejrzeć :)
Usuńkolorystycznie bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa uwielbiam takie zestawy, tylko zawsze brak mi właśnie takiego ciemno szarego odcienia.
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś znaleźć taki zupełnie chłodny brązik wpadający w popiel :D
UsuńJak znajdziesz to koniecznie daj znać:)
UsuńTakie odkrycie to na pewno na bloga trafi :D
UsuńFajne kolory, zwłaszcza wosk ;) ja obecnie używam setu z Catrice i kolory mi odpowiadają, bo są raczej w brązo-szarościach :)
OdpowiedzUsuńChyba się zakręcę za tym Catrice, bo słyszałam wiele dobrego, ale na razie mam Sleeka to będę go męczyć :D
UsuńMoże spróbuj Catrice? W ich paletce do brwi są chłodne tony...
OdpowiedzUsuńJa idę na łatwiznę i korzystam z żelów koloryzujących i regularnie chodzę na hennę!
Obadam sobie w Naturze :D
UsuńSkoro Sleek jeszcze lepszy od E.l.F'a którego bardzo polubiłam, to będę musiała wypróbować;)
OdpowiedzUsuńJest sporo lepszy :)
UsuńJa mam dwa zestawy do brwi - jeden Essence,a drugi MUA i ten wyglądem bardzo przypomina ten Sleekowy :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam żadnego z nich, ale będę badać, bo pomimo, że Sleek już mi bardzo pasuje, to zawsze może się znaleźć coś jeszcze lepszego, co zasłuży na szóstkę :D
Usuńkolor ma świetny, może kiedyś na niego się zdecyduje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też jestem brwiowym zboczeńcem! Ale moją ukochaną paletką jest ta z Catrice i zawsze do niej wracam. Używam zamiennie z MUFE, UD i Inglotem, ale Cat rządzi. Poka brwi! :-)
OdpowiedzUsuńHahahha :D
UsuńPokażę, pokażę! :D
Ja do podkreślania brwi używam cienia lub kredki + korektora Delii, ale jak skończy mi się korektor planuję zakup duo z Catrice lub Essence, bo oba zbierają dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńJa kredki nie potrafię używać heheh :D.
Usuńmam paletke z essence ale ta tez wygląda dobrze;)
OdpowiedzUsuńI co najważniejsze - dobrze się sprawuje! :)
Usuńja do brwi uzywam kredki i cienia z paletki sleek ale musze wykombinowac cos innego, moze pomysle nad ta paletka
OdpowiedzUsuńKredka to dla mnie narzędzie zbrodni - nie chcesz wiedzieć, co bym wymalowała sobie na brwiach kredką trololol :D
UsuńŚwietnie to napisałaś- nie bliźniaczki, ale siostry :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńNajważniejsze, że brwi wyglądają naturalnie w świetle dziennym;) Na zdjęciach wiele odcieni wygląda inaczej niż w rzeczywistości;) Jeszcze nie udało mi się uchwycić turkusowego lakieru do paznokci;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :).
UsuńA jak trudno jest fiolety złapać! To dopiero dramat :/
Ja używałam zestawu z Essence, ale ostatnio stawiam na kredkę, a jak już używałam cieni, to brązów ze Stormu lub OSS :) 40 zł to jakoś dla mnie za dużo :P
OdpowiedzUsuńKredką zrobiłabym sobie krzywdę :D. A cienie zarówno ze Stormu jak z OSS są za ciepłe dla mnie :/. Ewentualnie coś z Au Naturel mogłoby dać radę :).
UsuńŚwietna jest ta paletka, miałam ją kiedyś. Teraz używam Catrice i bez żelu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę muszę chyba tą Catrice obadać, bo co drugi komentarz o niej widzę hehe :D.
UsuńDla mnie odpada, lubię brwi bardziej popielate/ grafitowe.
OdpowiedzUsuńOj to ja bym się czuła siwa w takich :D. To już zbyt zimne jak dla mnie :).
Usuń