Witajcie Kochani! Świąteczna aura nieco przedwcześnie wkrada się na bloga, ale też do mojego serducha, więc wszystko jest jak najbardziej na miejscu! Delektuję się właśnie pięknym zapachem ciepłego cynamonu, a z głośników płynie utwór, który niezmiennie od lat wzrusza mnie w świątecznym okresie, czyli Chris Rea Driving Home for Christmas.
Dzielę się więc z Wami tym pięknym utworem oraz cudnymi świątecznymi zapachami w tym Andrzejkowym Pachnącym Piątku z Goodies.pl!
Woski, które testowałam w tym tygodniu to:
- Spiced Orange - Korzenna pomarańcza- Cranberry Ice - Żurawinowy lód
- Sprakling Cinnamon - Migoczący cynamon
A ich robocza nazwa w ankiecie, w której głosowaliście na kolejność pojawiania się zapachów w Pachnących Piątkach to Świąteczne przyprawy i owoce.
Po raz pierwszy zapach cytrusów nie działa mi na nerwy! Taką świąteczną pomarańczę zapraszam do swojego domu na bożonarodzeniowy czas. Moja Mama, która lubi cytrusowe zapachy z pewnością doceni ją jeszcze bardziej, ale nawet taki cytruso-hejter jak ja jest w stanie dostrzec ciepło i przyjemne nuty w tym zapachu! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą kompozycją pomarańczy i przypraw. Jest to zapach dość intensywny, więc polecam palenie w mniejszych ilościach na raz - 1/4 wosku wystarczyła by po godzinie aromat rozniósł się po całym mieszkaniu :).
Czy ktoś piecze cynamonowe ciasteczka?! Mniam!!! Jeżeli spodziewacie się, że Sparkling Cinnamon jest płaskim, przyprawowym zapachem, to jesteście w ogromnym błędzie! Bardziej "typowo" cynamonowym zapachem jest Cinnamon Stick, natomiast tutaj mamy przepyszny, ciepły aromat pieczonego cynamonu, jaki roznosi się po domu przy okazji pieczenia szarlotki czy cynamonków. To zapach stoiska Cinnabon (polecam - mniamuśne wypieki!), obok którego nigdy nie przechodzę obojętnie <3. Obłędny!
Zapach soku żurawinowego z lodem przypominający aromat mojego ulubionego drinka, który zawiera ten składnik, a mianowicie - Cosmo - mniam! Cranberry Ice jest słodki, ale jednocześnie orzeźwiający, kwaskowaty - przyjemnie wyważony, wcale nie tak oczywisty jak wydawało mi się wąchając go na zimno. Przyjemniaczek, choć chyba bardziej kojarzy mi się jednak z latem niż zimą - no wiecie - drinki z palemką i te sprawy :D.
Zostawiam Was z zapachami, a sama zaczynam przygotowywać moją kreację na przebieraną imprezę Andrzejkową <3. Mieszkańcy Zabrza - uważajcie na Węża, który wieczorem wypełznie na ulice w drodze na imprezę "Obudź w sobie zwierzę!" - to prawdziwa jadowita bestia! Hehehe :D.
Sto lat dla wszystkich Andrzejów! :D
te zapachy,aż chcę się je zjeść :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świątecznym faworytem jest na razie właśnie Spiced Orange, nie jest tak ciężki jak np Christmas Memories, a bardzo mocno kojarzy mi się ze świętami, bo u mnie w domu zawsze mieliśmy pomarańcze nadziewane goździkami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie aromaty, więc wszystkie wersje baaardzo mnie ciekawią:)
OdpowiedzUsuń