W dzisiejszym Pachnącym Piątku z Goodies.pl pozostajemy w świątecznym klimacie, który wprowadził się już jakiś czas temu na bloga w związku z tym, że chciałyście jak najszybciej poznać świąteczne propozycje Yankee Candle. A skoro dzisiaj mamy 6 grudnia, to temat muzyczny dość oczywisty! Santa Claus is Coming to Town! Dostałyście już prezenty od brodatego gościa w czerwonym? :D
Dzisiejsze Mikołajki upłyną nam wśród aromatów:
- Mandarin Cranberry - Mandarynka i żurawina
- Salted Caramel - Słodko-słony karmel
- Cinnamon Stick - Laska cynamonu
Yankee Candle - Mandarin Cranberry
Aromatyczny romans mandarynki i żurawiny. Jak możecie się spodziewać, podeszłam do niego sceptycznie, bo mandarynka to jednak cytrus, a cytrusy u mnie są fuj :D. Na szczęście mandarynka jest tu zbalansowana słodkim aromatem żurawiny oraz przyprawami, które wydobywają z niej ciepłe nuty świątecznego koktajlu. Po raz kolejny zatriumfuje tu moja Mamusia, której ten zapach bardzo przypadł do gustu i chętnie mi go podprowadzi przy najbliższej okazji ;). Jeśli chodzi o mnie - nie będę się wzbraniać przed tym zapachem, pomimo mandarynkowego wkładu - uważam, że to niezła kompozycja ;).
Yankee Candle - Cinnamon Stick
Zapach prosty i konkretny - to najzwyczajniej w świecie cynamon. Dla amatorów zapachu tej przyprawy z pewnością ten wosk będzie nie lada gratką. Ja osobiście lubię zapach cynamonu, więc wosk przypadł mi do gustu, choć zapach mógłby mieć dodatkowo jakąś głębię - jest troszkę zbyt płaski, jednowymiarowy, ale tak czy inaczej - bardzo przyjemny :).
Yankee Candle - Salted Caramel
Zapach całkowicie odmienny od wszystkich pozostałch wosków Yankee Candle jakie kiedykolwie miałam, chyba najciekawszy i najbardziej zaskakujący. Dziwak, ale pociągający swoją oryginalnością. Chce się go wąchać, aby przekonać się w końcu, co bardziej w nim czuć - nuty słone czy słodkie. Moim zdaniem słodkość ustępuje i rodzi się mieszanka, która przypomina mi zapach... słonych paluszków :D.
Fanką YC nie jestem, ale po salted karmel mam ochotę sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńDla mnie cynamonowy jest zbyt ciężki :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam solony karmel - jeść. Bo w wosku jakoś mnie męczy.
OdpowiedzUsuńSalty Caramel jest spoko, ale u mnie krotko pachnie
OdpowiedzUsuńcytrusy nie fuj, cytrusy mniam :D ja bardzo lubię ten zapach mandarin cranberry :) salted caramel też mi przypadł do gustu, chociaż z kolejnym odpaleniem już mi się nudzi ;p
OdpowiedzUsuńfuj, fuj :D
Usuńmmm marzę o Salted Caramel :) nie miałam ani jednego YC jeszcze;(
OdpowiedzUsuńZnam wszytskie i chyba ten karmelowy jest najciekawszy :)
OdpowiedzUsuńTen karmelowy mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńmam mandarynkęi bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńsolony karmel pachnie zupełnie inaczej w świecy. Jest jak ciągnąca krówka, a w wosku czuć sól ; d
OdpowiedzUsuńTo chyba wolałabym wersję krówkową :D
Usuńmam wszystkie trzy jednak jeszcze czekają na swój debiut ale jak na tą chwilę też dla mnie pachną obłędnie :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tych zapachów :)
OdpowiedzUsuńZnam Mandarin Cranberry i bardzo lubię :-) Kojarzy mi się świątecznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje! Od niedawna jestem fanką tych wosków i chcę więcej i więcej :) Żadnego z tych trzech nie miałam i już nie moge się doczekać! Ja w odróżnieniu od Ciebie kocham cytrusy!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się niezmiernie :). Zapraszam w takim razie na posta z podsumowaniem, który ukaże się 2 stycznia :)
Usuńświetny blog, będę Cię odwiedzać częściej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zapraszam :)
UsuńNie miałam żadnego akurat z tych, a Salted Caramel mnie intryguje od dawna :)
OdpowiedzUsuńMam te woski....są obłędne :) ostatnio zachwycam się szczególnie cinnamon stick :)
OdpowiedzUsuń