Kąpiele w mleku były znane od zamierzchłych czasów i chyba każda z nas słyszała historie o stosujących je w starożytności Kleopatrze, Nefretete czy żonie Nerona - Poppei, a w epokach nieco nam bliższych - Elżbiecie Bawarskiej zwanej Sissi, George Sand czy Marii Antoninie. Wszystkie te panie łączyła ogromna dbałość o urodę, choć akurat w starożytności nie był to jedyny powód stosowania do kąpieli mleka. W starożytności na przykład wody Nilu były zbyt zanieczyszczone, by służyć do kąpieli władczyni Egiptu, toteż zamiennie używała ona do tego celu właśnie mleka przy okazji korzystając dodatkowo z jego zbawiennych dla skóry właściwości. A jakie to właściwości? Otóż mleko dodane do wody kąpielowej zapewnić ma wzrost elastyczności skóry oraz jej nawilżenia, a także zapobiegać nadmiernej transepidermalnej utracie wody z naskórka, co przełoży się na efekt estetyczny w postaci wygładzenia skóry.
kadr z filmu Asterix i Obelix: Misja Kleopatra |
Bazując na dobrej sławie mleka jako surowca kosmetycznego wiele firm stworzyło kosmetyki opierając ich skład właśnie na różnych rodzajach mleka. Do grona tych firm zalicza się również Scottish Fine Soaps założona 40 lat temu w Szkocji i rozprzestrzeniająca swoją luksusową markę kosmetyków kąpielowych i pielęgnacyjnych do ponad 30 krajów świata. Co ważne, ta szkocka firma szczyci się faktem, że nie testuje swoich kosmetyków na zwierzętach, a od maja zeszłego roku nie stosuje parabenów w składach (choć mogą się one jeszcze pojawiać na etykietach "starszych" partii opakowań, to zostały usunięte z receptur).
Inspiracja mlecznymi kąpielami starożytnych (i nie tylko) piękności znalazła swoje ujście w linii kosmetyków Au Lait, z których jeden - mleczny puder do kąpieli - chciałabym Wam dzisiaj przedstawić.
Scottish Fine Soaps - Au Lait - Milk Bath Powder czyli mleczny puder do kąpieli, jest zamknięty w metalowym opakowaniu przypominającym kształtem bańkę na mleko - uwielbiam takie gadżety i taką estetykę - dla mnie jest po prostu prześliczne i z pewnością po wykorzystaniu produktu do końca nie pozbędę się tej puszeczki! Uważam też, że dzięki takiemu efektownemu pakowaniu produkt ten nadaje się świetnie na prezent! Zawartość jest dodatkowo umieszczona w foliowym woreczku, żeby chronić jej właściwości przed ewentualnymi nieszczelnościami metalowej puszki i związanym z tym utlenianiem.
Puder mleczny ma konsystencję cukru pudru - jest drobniutko zmielony, co powoduje że za pierwszym razem przy wsypywaniu do wanny z wysoka nieco się pylił - spowodowało to u mnie mały atak kichania, hihi :D - następnym razem już wiedziałam, żeby sypać go z niewielkiej odległości od wody ;). Nadaje wodzie mleczną barwę, co jeszcze bardziej "podkręca" efekt kąpieli w prawdziwym mleku.
Moją ulubioną zaletą tego produktu jest jego przecudny zapach - no po prostu zakochałam się w nim! Cała linia Au Lait ma bardzo charakterystyczny zapach - dla mnie jest to połączenie pudru dla dzieci z perfumowym zapachem drzewa sandałowego i kwiatów. Nie spotkałam się z takim zapachem w żadnych innych kosmetykach, więc ciężko mi nawet go do czegokolwiek porównać. Te z Was, które miały do czynienia z wrześniowym pudełkiem ShinyBox (które było przy okazji moim ulubionym :D) zdążyły już poznać zapach linii Au Lait, bo w boxie znalazła się miniatura mleczka do ciała Scottish Fine Soaps.
Jeżeli chodzi o właściwości pielęgnacyjne tego produktu zawdzięczamy obecności glicerydów mlecznych, masła Shea, masła kakaowego, witaminy E, oraz wyciągu z rumianku - a jak przekłada się to na "wrażenia" po kąpieli? Skóra jest faktycznie przyjemnie nawilżona, a zapach wpływa relaksująco i utrzymuje się na skórze nawet po kąpieli. Dla takiego leniwca jak ja, który niespecjalnie lubi nakładać na siebie balsamy do ciała taki dodatek do kąpieli jest wybawieniem, bo dzięki niemu nie odczuwam konieczności smarowania się niczym po wyjściu z wanny :).
Wydajność produktu jest zaskakująco duża - na jedną kąpiel przeznaczamy dwie kopiaste łyżki kosmetyku, dzięki czemu 500g produktu wystarczy na długo.
Osobiście jestem zachwycona mlecznym pudrem Au Lait i ma on dla mnie tylko jeden, ale niestety dość spory minus, a mianowicie - cenę... 500g produktu kosztuje 79,90zł. Wynagradza ją co prawda wydajność, ale i tak jak na mój budżet jest trochę zaporowa, żeby kupować ten kosmetyk na bieżąco, choć od czasu do czasu można sobie pozwolić na małe szaleństwo dla przyjemności :D... Na razie staram się używać oszczędnie ;).
Przy okazji na problem ceny możemy coś zaradzić - szczegóły na dole posta :D.
- piękne opakowanie w stylu bańki na mleko - idealne na prezent
- produkt chroniony przed dostępem powietrza dodatkowo przez woreczek foliowy
- przepiękny, niepowtarzalny zapach pudrowo-perfumowy
- woda z jego dodatkiem staje się "mleczna" - czuję się zupełnie jak w wannie Kleopatry hihi :D
- przyjemnie nawilża skórę - czasami nawet rezygnuję z balsamu do ciała
- bardzo dobra wydajność
MINUSY:
- cena - 79,90zł
OCENA OGÓLNA:
5/6
Produkt otrzymałam do przetestowania od sklepu http://www.scottishfinesoaps.pl/, gdzie możecie zakupić ten i inne produkty z linii Au Lait, a także inne luksusowe kosmetyki kąpielowe Scottish Fine Soaps, a jest ich sporo! Z tego co zauważyłam aktualnie trwa tam wyprzedaż, więc można się zaopatrzyć w ciekawe (i piękne! ach te opakowania <3) kosmetyki w niższych cenach, z kolei dla tych z Was, którym nic z wyprzedaży nie wpadnie w oko mam inną opcję na obniżenie cen! A mianowicie...
Sklep http://www.scottishfinesoaps.pl/ zgodził się stworzyć specjalnie dla Was - moich Czytelników, kod rabatowy, który brzmi: SIULKA i obniży kwotę Waszych zakupów o 15% :).
Życzę udanych zakupów! :D
znam firmę mają cudowone kosmetyki,a i opakowania śliczne! :-)
OdpowiedzUsuńOj tak - przepiękne opakowania produkują. Aż miło popatrzeć!
UsuńMi tam najbardziej podoba się ta puszka :D
OdpowiedzUsuńHaha no nie wątpię - cudna forma opakowania! :D
UsuńNajbardziej podoba mi się opakowanie. Sama kąpiel mleczna na ten moment mnie nie nęci ;)
OdpowiedzUsuńNo opakowanie mnie skusiło, żeby wybrać właśnie ten puder do przetestowania :D. I nie żałuję <3.
UsuńOd pewnego czasu nie rozstaję się z umilaczami kąpieli:) Nie miałam jeszcze do czynienia z pudrem, ale chętnie się z nim zapoznam ze względu na walory pielęgnacyjne i pudrowo-kwiatową woń:) Tego typu kompozycje zapachowe działają na mnie jak magnes:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam umilacze kąpielowe - kiedyś miałam taką fazę na Lusha, że zamówiłam takich różnych cudeniek za ponad 200zł w ramach prezentu na święta ode mnie dla mnie haha :D.
UsuńOpakowanie ekstra!! :D Ale cena zdecydowanie za wysoka, pudry do kąpieli w fajnym opakowaniu ma też Dairy fun z Delii :)
OdpowiedzUsuńZnam Dairy Fun oczywiście - moja Mamusia uwielbia ich zapachy :).
UsuńNigdy nie miałam ale brzmi i wygląda świetnie! Niestety cena nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNo cena niestety trochę studzi zapał, ale jakby ktoś chciał sprezentować takie cudeńko to bym się nie obraziła hihi :D.
UsuńUzywałam pudru innej marki i nei zorbił na mnie jakoś wrażenie , generalnei puder do kapieli to raczej dla mnei gadzet niz produkt. Nie mniej jednak opakowanie ma super!
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena okropnie wysoka jak na taki produkt... Za to opakowanie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńLubię dodatki do kąpieli, ale tego pudru nie miałam i chyba nie kupię nawet dla opakowania. Zdecydowanie wolę jednorazówki, żeby sobie chociaż raz w tygodniu zrobić SPA w łazience.
OdpowiedzUsuńCóż, cena powala ale naprawdę świetne cudeńko. Może kiedyś kupię mamie na prezent, bo ja nie mam wanny ;P
OdpowiedzUsuńale szkooda, że nie pokazałaś wody :D
Przepięknie się prezentuje:) Szkoda tylko tej ceny;/
OdpowiedzUsuńKuszące! Tylko cena naprawdę zaporowa... ale kiedy na pewno zaszaleję i sobie kupię!:)
OdpowiedzUsuń