Początek Nowego Roku to okres podsumowań starego, więc dla wszystkich Zapachomaniaków, Yankeekrejzoli i Woskolubnych mam mój własny, osobisty ranking przetestowanych przeze mnie dotychczas 68 zapachów wosków Yankee Candle! Cieszycie się? :D
Większość moich wosków pochodziła ze współpracy z Goodies.pl i miałyście okazję czytać o nich co tydzień w serii postów pt. Pachnący Piątek z Goodies.pl. Znalazło się jednak także kilka gagatków, które zakupiłam sama i one również weszły do dzisiejszego rankingu :).
Zapraszam do czytania!
Złota Piątka
Czyli zapachy, które chętnie przygarnęłabym w postaci dużego słoja i tak zapewne się stanie :).
1. Beach Wood
3. Sun&Sand
4. Clean Cotton
5. Pink Sands
Uwielbiam...
Czyli zapachy, które bardzo wpadły mi w nos i chętnie do nich wracam :).
Pod każdą nazwą jest link do odpowiedniego posta na blogu, w którym opisywałam dany zapach.
Statystycznie rzecz ujmując - 36 z 68 przetestowanych zapachów bardzo polubiłam - do tego stopnia, że mogę nazwać je swoimi ulubieńcami :).
Czasem lubię, czasem nie...
16 zapachów z 68 przetestowanych, to kompozycje, co do których mam mieszane uczucia - czasami z chęcią zapalam te woski, a czasem działają mi na nerwy ;).
Nie polubiłam...
16 kompozycji z 68 przetestowanych to zapachy, których nie polubiłam - ze względu na rodzaj nut zapachowych, albo na słabą intensywność samego wosku (tak było w przypadku A Child's Wish, który poza tym jest prześlicznym zapachem, tylko trzeba go wąchać niemalże mocząc nos w wosku :( ).
A Wy macie swoją Złotą Piątkę zapachów Yankee Candle?
Chętnie poczytam które kompozycje przypadły Wam najbardziej do gustu - być może wypróbuję je w przyszłości :D.
super zestawienie ;) Ze złotej piątki znam jedynie Clean Cotton, który uwielbiam <3
OdpowiedzUsuń5 z Twoich ulubieńców są również moimi ulubieńcami :) A Świąteczne ciastko i Soft Blanket mam w dużej świecy nawet ;)
OdpowiedzUsuńJa ze złotej znam Clean Cotton i Pink Sands i też bardzo lubię :) I lubię też Twojego anty-ulubieńca, czyli Vanilla Cupcake :)
OdpowiedzUsuńdo mnie właśnie leci słój beach wood :) i dobrze wiedzieć, że na goodies można kupić nature's paint brush, myślałam, że już jest niedostępny
OdpowiedzUsuńJest jeszcze dostępny, czaję się na niego i może wkrótce będzie mój :)
UsuńJa mam mieszane uczucia co do wosków, nie wiem dlaczego ale może przez tą całą otoczkę ochów i achów wymagałam czegoś więcej :( ;-)
OdpowiedzUsuńMoże nie trafiłaś jeszcze na "swój" zapach? :) Ja miałam w pewnym momencie takie załamanie, ale okazało się, że była to wina kominka, który zbyt mocno się rozgrzewał i wosk zamiast się topić - spalał się - nie wspominam tego dobrze ;).
Usuńmoimi ulubieńcami jest pink sands oraz salted caramel
OdpowiedzUsuńJa póki co mam swoją złotą trójkę:) Camomile Tea, Red Velvet i Cranberry Ice. Nabyłam ostatnio trochę nowości i mam nadzieje że ta lista się rozszerzy:)
OdpowiedzUsuńRed Velvet jest na mojej liście :D
UsuńJa ostatnio zaczęłam testowanie wosków YC, ale chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania, bo jestem rozczarowana:( Za słabą pachną jak dla mnie... spodziewałam się zapachowej bomby..
OdpowiedzUsuńMoże trafiasz akurat na takie egzemplarze albo kompozycje? Bo niektóre to dla mnie pachną tak mocno, że nie da się wytrzymać :D
UsuńWosk świeże róże jest cudny :) A wanilla lime też mi się nie spodobał.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Vanilla Satin, żaden inny zapach tak bardzo nie przypadł mi do gustu, chociaż uwielbiam również Sandalwood Vanilla, Winter Wonderland czy Black Cherry. Sporo pozycji z kategorii "nie polubiłam" się pokrywa, nie cierpię "A Chid's Wish" i nie przekonałam się do "Summer Scoop", po większość zapachów, które Ty zamieściłaś, nie sięgnęłam, bo już zapach na sucho w sklepie był dla mnie nieprzyjemny.
OdpowiedzUsuńVanilla Satin i Sandalwood Vanilla moim zdaniem są blisko spokrewnione :D.
UsuńSporo masz tych ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńJa z nich znam i też lubię Bahama breeze.
No troszkę się zebrało hihi :D
UsuńAh, po przeczytaniu aż zapragnęłam odpalić kominek <3
OdpowiedzUsuńpóki co jeszcze nie jestem w stanie określić swoich ulubionych zapachów YC, le to tylko dlatego, że dopiero je poznaję :)
OdpowiedzUsuńBeach Wood i Nature's Paintbrush to również moje ukochane zapachy :)
OdpowiedzUsuńSą przepiękne! <3
UsuńNie mogę się doczekać aż zakupię duży słój, ale na razie mam ważniejsze wydatki ;)
Ja nie polubiłam snow in love - bardzo duszący, od razu boli mnie od niego głowa.
OdpowiedzUsuńOj dla mnie jest piękny, ale wiadomo, co nos to inny gust zapachowy :D.
UsuńJeszcze nie miałam okazji ich wypróbować, ale coś czuję, że w tym roku to się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńZnam kilka z tych wosków, widzę że nieco sie różnimy gustem, bo np ja uwielbiam Sicilian Lemon, za to Beach Wood tak słabo... itd. Ale chyba to jest fajne, że ludzie są różni od siebie :) Lubię czytać Twoje opisy, fajnie je zrecenzowałaś.
OdpowiedzUsuńTo jest najfajniejsze! :D
UsuńDziękuję! :*
Swietny post, poki co uwielbiam Lake Sunset i Wedding Day, ale nie znosze Baby Powder bleeeeh ;/
OdpowiedzUsuńWiększośc zapachów, których nie polubiłaś, ja uwielbiam. Nie cierpię zapachów lawendowych.
OdpowiedzUsuńChyba mamy inny gust ehhe
OdpowiedzUsuńViva la różnorodność :D
UsuńNature's Paintbrush - jego dostanie graniczy z cudem, jest obecnie wycofywany ;) Więc nie wiem czy dostaniesz duży słój.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze się to jakoś uda ;). Swoją drogą dzisiaj się wybieram do sklepu stacjonarnego, który posiada Yankee Candle, więc może coś innego tam ustrzelę :D.
UsuńVannila Chai też nie lubię, jest zdecydowanie za ciężki :(
OdpowiedzUsuńA Revlon kładę raczej na "gołą" twarz, bez kremu, oczyszczoną tonikiem i żelem. W połączeniu z kremem efekt matu krótko się utrzymuje :(
Też właśnie zauważyłam taką prawidłowość i chyba zacznę go używać bez kremu, chociaż bardzo nie lubię tego robić z podkładami - BB kremy to jeszcze jakoś bez kremu ujdą, ale zwykły podkład... Moja skóra będzie płakać, ale muszę przyjrzeć się bliżej temu Revlonowi, bo już tyle o nim zachwytów słyszę, a u mnie jak na razie słabo wypadał (przez ten krem zapewne)...
UsuńGenialne zestawienie:) Z Twojej złotej piątki znam tylko Beach Wood i Pink Sands, z czego ten drugi jest, jak do tej pory, moim zdecydowanym ulubieńcem:)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie. Miałaś okazję poznać mnóstwo tych zapachów. Z Twojej złotej piąteczki bardzo lubię Pink Sands.
OdpowiedzUsuńZ tych co nie lubisz to ja znowu uwielbiam Vanilla Lime :-)
Dlatego też stwierdziłam, że fajnie będzie tą przygodę podsumować :).
UsuńOj to kompletnie nie mój zapach, ale nie ma się co dziwić - cytrusami można mnie wykurzyć z każdego miejsca hehe :D.
Na razie Yankee nie zaskakuje mnie nowościami. :) Mam kilka ulubionych zapachów, ale ostatnio bardzo podoba mi się oferta Colonial Candle.
OdpowiedzUsuńJa teraz odkrywam Goose Creek i Kringle Candle, a także McCall's - wszystkie równie dobre albo nawet lepsze nie YC, ale zawsze będzie sentyment, bo od nich zaczęła się moja woskowo-świecowa przygoda ;).
Usuń