Wypróbowałam już naprawdę wiele podkładów, jedne przypadały mi do gustu bardziej, drugie mniej, trzecie niemal od razu lądowały w śmietniku. Nieprzerwanie jednak natykałam się na blogach właśnie na Revlon Colorstay, który od kilku lat święci triumfy w blogosferze.
Do jego zakupu przymierzałam się dobrych kilka - jeśli nie kilkanaście - miesięcy... Traf chciał, że akurat moja znajoma postanowiła przekazać dalej mniej więcej połowę opakowania tego cuda w kolorze 180 Sand Beige - tym sposobem trafiła do mnie stara wersja kosmetyku i... przepadłam! A jak przepadłam, to kiedy tylko skończyła się moja buteleczka, zaopatrzyłam się w następną :D. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że kosmetyki nieco się od siebie różnią... Obawiałam się, że za zmianą opakowania poszła też zmiana formuły - nie myliłam się. Na szczęście również nowa formuła przypadła mojej skórze do gustu :).
Mogę z pełną odpowiedzialnością napisać, że Revlon Colorstay to najlepszy podkład z jakim się dotychczas spotkałam - tutaj zaznaczam - najlepszy dla mojej skóry, bo każda cera ma własne preferencje ;). Czuję, że tworzone przeze mnie do tej pory oceny podkładów były pisane na wyrost, bo nie miałam porównania z czymś naprawdę dobrym - ale wiadomo - człowiek uczy się przez całe życie ;). No ale przejdźmy wreszcie do konkretów, czyli za co właściwie tak pokochałam Revlona :).
Po pierwsze i najważniejsze - jest bardzo trwały i zapewnia mi naturalny mat na buzi przez cały dzień - krótko mówiąc - nie świecę się!!! Mój największy problem makijażowy został praktycznie rozwiązany :D. Mat, który uzyskuję tym podkładem jest bardzo naturalny i czasami nie odczuwam nawet potrzeby pudrowania się :).
Drugą właściwością tego produktu, która mnie zachwyciła jest jego odcień - nie dość że do wyboru mamy sporą paletę, to ten na który ja się zdecydowałam czyli 180 Sand Beige idealnie mi odpowiada - jest delikatnie żółciutki, bardzo fajnie stapia się z moją cerą właściwie przez cały rok - może oprócz lata, kiedy zazwyczaj potrzebuję czegoś ciemniejszego (będę jeszcze szukać swojego "opalonego" odcienia w szafach Revlona - to pewne!).
Krycie tego produktu jest moim zdaniem fenomenalne - dość mocne, ale umiejętnie nałożony nie tworzy maski i wygląda naturalnie. Pod względem krycia szczególnie dobrze nadaje się na miesiące jesienno-zimowe - latem w ciągu dnia wolę lżejsze podkłady (Colorstay jest dość treściwy), ale do wieczorowego makijażu będzie idealny. Będzie też dobry dla osób borykających się - tak jak ja, z zaczerwienieniami i niedoskonałościami tu i ówdzie ;).
Kolejnym plusem Revlon Colorstay jest dla mnie jego zapach - bardzo charakterystyczny - dla mnie przyjemny i taki "profesjonalny" - tak mi się jakoś kojarzy ;).
Jeżeli chodzi o współpracę z kremami i innymi kosmetykami - bywa różnie - zauważyłam, że zdecydowanie lepiej radzi sobie w pojedynkę lub z lekkim kremem nawilżającym. Nie próbowałam stosować go z filtrami, bo kosmetyk posiada już SPF 15 co dla mnie jest wystarczającą ochroną póki co :).
Dostępność produktów Revlon jest bardzo dobra - znajdziecie je w większości sieciowych drogerii jak Hebe, Natura, SuperPharm czy Rossmann - warto czekać na promocje, bo w cenie regularnej kosztuje 69,90zł, a w promocji można go kupić nawet za 39,90zł lub 29,90zł :).
Największym minusem produktu jest jego opakowanie... Niestety ciężko jest ze szklanej buteleczki wydobyć podkład do końca. W starej wersji, która była nieco bardziej lejąca było to znacznie łatwiejsze, w nowej - prawdopodobnie w związku z podwyższonym filtrem SPF doszło do zagęszczenia produktu, który ciężko zmusić do wyjścia z opakowania. Żałuję, że Revlon nadal nie wpadł na to, by skonstruować wymienne pompki do tych podkładów.
RÓŻNICE MIĘDZY NOWĄ (N) I STARĄ (S) WERSJĄ:- (N) SPF 15, (S) SPF 6
- (N) 24h trwałości, (S) 16h trwałości
- (N) bardziej cielisty odcień z żółtymi tonami, (S) bardziej żółty odcień
- (N) konsystencja bardziej gęsta, (S) rzadsza konsystencja
- (N) krycie jest odrobinę mniej intensywne, (S) krycie bardzo intensywne
PLUSY:
- dość jasny odcień z żółtawymi tonami - idealnie stapia się z kolorem mojej cery
- krycie od średniego do mocnego - bardzo dobrze zakrywa niedoskonałości
- brak efektu maski po umiejętnym nałożeniu
- naturalny mat, czasami nie wymaga nawet pudru
- zawiera filtr SPF 15
- utrzymuje mat na mojej buzi przez cały dzień <3
- dobra konsystencja, która przyjemnie się aplikuje
- bardzo, bardzo trwały na buzi
- cena w promocji - nawet 29,90zł - zdecydowanie warto!
- nie podkreśla suchych skórek
- nie waży się ani nie ciemnieje
- bardzo ładny zapach
- nie wysusza skóry
- dobra dostępność
MINUSY:
- szklana buteleczka, z której ciężko wydobyć produkt
OCENA OGÓLNA:
6/6
MINUSY:
- szklana buteleczka, z której ciężko wydobyć produkt
- trochę za ciężki na letnie dni
- nie można przesadzać z ilością, bo jego krycie zafunduje na buzi maskę
OCENA OGÓLNA:
6/6
Próbowałyście już Revlon Colorstay? Jeśli jeszcze nie, to gorąco Wam go polecam, bo to naprawdę świetny podkład! Ja jestem zachwycona i żałuję, że tak długo zwlekałam :). Jakby jeszcze mózgi w firmie Revlon w końcu wpadły na pomysł zrobienia pompki do tego podkładu to byłby to po prostu strzał w 10! :D
Zachęciłaś mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię Colorstay , regularnie kupuję kolejne buteleczki ;)
OdpowiedzUsuńLubię Colorstaya, używam 150 Buff do cery tłustej ;) W ogóle zauważyłam, że te do tłustej cery są dużo lepsze niż wersja do suchej i pod względem kolorów i wytrzymałości na buzi :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że trafiłaś na dobry podkład dla siebie :)
OdpowiedzUsuńJa miałami Colorstaya i parę innych podkładów, które miały być jego odpowiednikami (i rzeczywiście były), ale do tego Revlona wracam non stop, bo na razie jest najlpszy. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio się nad nim zastanawiałam i szkoda że nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńja wolę starą wersję:((
OdpowiedzUsuńja także :( nowa wersja ma jakąś dziwną konsystencję dla mnie. Nie jest jednolita, gładka tylko ma jakby piasek w środku nie wiem jak to określić, wygląda jakby barwnik/pigment się nie rozpuścił. Mam numer 150 do cery mieszanej. :(
UsuńOj to nie wiem czy nie trafił Ci się jakiś felerny egzemplarz, bo mój jest idealnie gładki, nie ma żadnego piasku ani nic takiego... Tak czy siak starsza wersja chyba była odrobinę lepsza jednak ;).
UsuńA czym nakładasz ten podkład? ;)
OdpowiedzUsuńPalcami albo pędzlem Hakuro H53 lub H52 :)
UsuńLubię ten do skóry suchej :)
OdpowiedzUsuńTeż używałam tego podkładu i dotychczas to mój ulubieniec ;) Trochę boję się tej zmienionej wersji ;/
OdpowiedzUsuńTeż mam ten podkład i też uważam,że jest rewelacyjny:)Nie mam porównania,bo pierwszy,który kupiłam był już w nowej wersji:)Rozmawiałam z babeczką z drogerii,gdzie zawsze go kupuję i podobno była wersja z pompką,ale się nie przyjęła.
OdpowiedzUsuńMiałam nową wersję tego podkładu własnie w takim samym odcieniu co ty. Kupiłam do cery tłustej i mieszanej na allegro za jakiej 35zł. Zachęcały mnie właśnie różne wypowiedzi na forum, testy na żywo na YT. Postanowiłam go kupić i się zawiodłam. Moja kondycja cery zaczęła się pogarszać, a do tego tam gdzie miałam lekko przesuszoną skórę po upływie moze godziny wszystko było widoczne 2 razy bardziej. Muszę przyznać jednak że trwałośc podkładu była naprawdę dobra jak i krycie.Nic poza tym. :) Mam zamiar jeszcze sprawdzić podkład Revlon`a do cery suchej i mieszanej, może akurat ten będzie dla mnie.
OdpowiedzUsuńkupiłam kiedyś mały tester, ale nie zauroczył mnie ten podkład... :(
OdpowiedzUsuńKochałam go miłością dozgonną i używałam przez 2 lata non stop do czasu, aż mnie potwornie zaczął zapychać :-(
OdpowiedzUsuńmam cere suchą i pomimo kupienia revlonu pod moją skóre to nie wygląda dobrze;/
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podkład z REVLON i całkiem fajnie nam się współpracowało :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię zarówno starą jak i nową wersję :)
OdpowiedzUsuńja również jestem nim zachwycona:) mam kilka odcieni, maluje nimi w pracy i są nie do zdarcia;)
OdpowiedzUsuńchyba nie dla mnie, pewnie zrobiłabym sobie maskę ;p z resztą nie potrzebuję dużego krycia, więc pozostanę przy BB kremach :)
OdpowiedzUsuńWolalam stara wersje :P Na lato dla mnie za ciezki zdecydowanie, ale na sezon jesien/zima rowniez moj numer 1 :D
OdpowiedzUsuńmój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńTo również mój ukochany podkład, choć ja używam w wersji do cery suchej iw najjaśniejszym odcieniu. Ale uwielbiam go.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie zraża mnie buteleczka, z której NIESTETY !! wylewamy podkład.. czemu nikt nie pomyślał o wygodnym dozowniku..
OdpowiedzUsuńmooooże się skuszę :)
Jak dla mnie niezastąpiony w kufrze ze średniej półki cenowej :)
OdpowiedzUsuńglamdiva.pl
Też go mam i od lat jest moim ulubieńcem :) Lepszego jeszcze nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńCzytałam same pozytywne opinie na jego temat, ale sama jeszcze się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńAle buteleczka to faktyczne porażka ;/
Ja CS używam już jakieś 4 lata :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jego krycie jest marne. Ile warstw nakładacie i jak szybko po sobie?
OdpowiedzUsuńMam trochę blizn potrądzikowych i nierówny koloryt. Zaczerwienień na twarzy również u mnie nie zakrywa.
Ze wszystkim tym doskonale radził sobie VichyDermablend, niestety równie doskonale warzył się na twarzy i ścierał niedługo po nałożeniu, mimo fixowania go pudrem z jednej rodziny - Dermablend.
U mnie kryje już jedna warstwa i to całkiem porządnie. Nakładam pędzlem Hakuro H53. Myślę, że druga warstwa zrobiłaby wręcz maskę... Wielka szkoda, że nie spełnia Twoich oczekiwań, bo to fajny kosmetyk.
UsuńSkuszona Twoją recenzją zakupiłam, choć wersję dla cery suchej. I muszę powiedzieć, albo raczej podziękować, bo podkład jest genialny! Idealny wręcz, doskonale pasuje do mojej skóry, cery i świetnie się nakłada. Nie robi efektu maski, jest lekki, dobrze kryje i dopasowuje się do twarzy. Podobno podkłady z tej firmy dla cery suchej są lżejsze od tych do cery tłustej i normalnej, ale taki efekt jak najbardziej mnie zadowala. :D Odwalasz kawał dobrej roboty, a już mam chrapkę na kilka kolejnych produktów po Twoich recenzjach. :) Dziękuję! :D
OdpowiedzUsuńMam ten podkład w nowej wersji i wcale nie jest żółty, na mojej twarzy wydaje się bardzo różowy, ma on tonację naturalną, czyli coś pomiędzy żółtym a różowym, dla mnie jednak jest za bardzo różowy, a szkoda. :( Na Twojej ręce widać, że masz skórę lekko w kierunku różowo-żółtej tonacji :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mam różowo-żołtą tonację skóry - również na twarzy i akurat u mnie ten odcień podkreśla bardziej żółte tony - na szczęście. Bardziej żółty jest chyba Estee Lauder - Double Wear 1W2 Sand, ale teraz przy sztucznym świetle tego nie sprawdzę. U mnie w każdym razie DW jest mocno żółty, więc jeśli szukasz czegoś takiego to spróbuj gdzieś w drogerii go obczaić :).
Usuń