Mat na ustach to hit nie tylko tego sezonu - utrzymuje się już w modzie całkiem długo i nie wygląda na to by gdzieś się wybierał. Mnie również bardzo podoba się efekt matowej szminki, dlatego skusiłam się na 3 odcienie matowych pomadek od MUA - Totally Nude, Peachy Keen oraz Pouty Pink, które zamówiłam w mojej ulubionej drogerii internetowej Cocolita.pl. Chcecie zobaczyć efekty? Zapraszam do dalszej części postu :).
Matowe szminki od MUA to prawdziwie "niskobudżetowe" pomadki - na Cocolita.pl kosztują zaledwie 5,90zł, więc aż żal by było nie wypróbować ;). Skusiłam się na delikatne kolory, bo takich używam w codziennym makijażu najczęściej, ale teraz trochę żałuję, że pominęłam w zakupach odcień Scarlet Siren, bo jest piękny.
Pomadki są zamknięte w estetycznych białych aplikatorach z przezroczystym "dnem", gdzie widać odcień - bardzo przydatne - nie trzeba otwierać opakowania, by wiedzieć z jakim kolorem mamy do czynienia.
Kolory są nieźle napigmentowane, jednak efekt matu mógłby być mocniejszy - pod tym względem zdecydowanie lepiej spisują się Sleek - True Color Lipstick, a już w ogóle hitem jeśli chodzi o mat na ustach jest Sleek - Matte Me, do którego właściwie dopiero niedawno się przekonałam. W przypadku pomadek MUA przebija się naturalny połysk ust, ale mimo wszystko jest nieźle - zobaczcie same na swatchach na dole posta :).
Aplikacja pomadek jest początkowo trochę problematyczna, gdyż są one dość "tępe" - dopiero gdy ogrzeją się nieco od temperatury ust, dają się łatwiej rozprowadzić.
Moim ulubionym odcieniem z trzech, które posiadam, jest chyba Peachy Keen, choć każdy z nich ma coś w sobie i daje możliwość dopasowania do różnorodnych makijaży.
Podsumowując - jestem zadowolona, że dałam szansę tym pomadkom i bardzo poważnie rozważę zakup odcienia Scarlet Siren :).
Do kosmetyków z MUA przymierzam się już jakiś czas, jednak po te szminki nie sięgnę. A to dlatego, że mam suche usta, a mat jeszcze mi tą suchość podkreśla i nie mam ochoty się z nimi bawić:/
OdpowiedzUsuńNo niestety, matowa pomadka wymaga wcześniejszego pozbycia się suchelców na ustach...
UsuńPiękne szminki, mam na kilka ochotę :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny produkt :).
Usuńtotally nude <3
OdpowiedzUsuńTotally nude z mocno podkreślonym okiem wygląda świetnie :).
UsuńPouty pink jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńTaki cukierasek :D.
UsuńMoje ulubione wykończenie, a kolor Peachy Keen podoba mi się najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńMoja faworytka :).
UsuńPeachy Keen jest i moim faworytem
OdpowiedzUsuńI moim! :)
UsuńTo przezroczyste dno to NIE DNO TYLKO PRODUKT W WERSJI MINI:) możemy dać np komuś wypróbować lub zostawić sobie:D spróbuj odkręcić i wualla:D....Z serii matte mam Wildberry i pigmentacja jest znacznie gorsza niz w zwyklej serii- z tej mam kolor Nectar i jest rewelacyjny w porównianiu z matte)pozdrówka
OdpowiedzUsuńNie gadaj?!?!?! Aaaa biegnę obczaić :D
UsuńA mnie kusi ich rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńOj jest jeszcze parę innych rzeczy, które kuszą ;).
UsuńSkusiłam się na szminkę w czarnym opakowaniu, porażka. Podkreśla suche skórki (nawet po zastosowaniu balsamu) i kiepski pigment ma.
OdpowiedzUsuńTych w czarnym nie miałam okazji przetestować, ale te białe są fajne :).
UsuńOjj kolorki fajnie wyglądaja ale tylko w opakowaniu. Nieee podoba mi sie efekt ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety nie zdążyłam doprowadzić moich ust do stanu dobrego nawilżenia - zawsze tak mam na jesień :(.
Usuń