Moje poszukiwania idealnego podkładu właściwie mogę uznać za zamknięte od momentu, kiedy trafiłam na Revlon Colorstay, ale oczywiście zdarzają mi się skoki w bok - a nuż jednak znajdzie się coś, co jeszcze bardziej mnie zadowoli? Takim skokiem w bok był podkład Me Me Me - Flawless - Cream Foundation w odcieniu 01 Porcelain Pure, który miałam okazję wypróbować za sprawą drogerii internetowej kosmetykomania.pl. Okazał się być bardzo fajnym kosmetykiem, ale... niestety nie dla mnie. Więcej szczegółów w dalszej części posta ;).
Podkład Me Me Me - Flawless - Cream Foundation ma przyjemną, "mokrą" konsystencję, która wyczuwalnie nawilża cerę, jego żółtawy odcień nie "świnkuje". Produkt posiada filtr UV SPF 15, jest beztłuszczowy, nie zapycha, nie podkreśla suchych skórek, daje ładne, naturalne wykończenie "zdrowej" skóry, ma higieniczny i wygodny dozownik w postaci pompki oraz przyjemny, świeży zapach - niby same zalety...
Niestety cały zbudowany po nałożeniu efekt bardzo szybko u mnie znika... Produkt niewystarczająco kryje niedoskonałości, słabo matuje, a na dodatek podczas aplikacji na mojej skórze "maże się". Nie zauważyłam takiego efektu przy nakładaniu tego produktu u osób z cerą suchą, więc obstawiam, że to wina mojej skóry, która się po prostu z tym podkładem nie dogaduje. Bardzo szybko po pomalowaniu się nim zaczynam się świecić, a na dodatek mam wrażenie, że podkład na mojej buzi po prostu się warzy.
Kosmetyk u mnie się nie sprawdził, ale przekazałam go w ręce koleżanki, której cera wydaje się idealna "pod niego" - mam nadzieję, że u niej lepiej się spisze :).
Cena produktu to 64,90zł w drogerii kosmetykomania.pl - sporo, ale Revlon Colorstay w cenie regularnej, drogeryjnej, jest nawet droższy, więc gdyby Flawless okazał się dla mnie ideałem, to pewnie bym tą jego cenę przełknęła. Niestety ja z pewnością nigdy go nie kupię, bo moja skóra powiedziała mu stanowcze nie ;).
Na tym zdjęciu widać efekt "mazania" się podkładu przy aplikacji na mojej skórze |
Nigdy nie komentuje, bo mam lenia w..wiadomo gdzie, ale ten podkład mnie zachęcił i muszę wspomnieć i tu, że bardzo go lubie :)
OdpowiedzUsuńOj to i u mnie też by się nie spisał :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by się sprawdził do mieszania z podkładem MAC Matchmaster albo kryjącym Pierre Rene bo moja skóra ostatnio szaleje i nie pasują jej ani podkłady matujące ani nawilżające.
OdpowiedzUsuńBardzo gustowna buteleczka - cieszy moje oko, ale podkładu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie róż tej marki
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, że tyle kosztuje - mam suchą cerę, więc może by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńja mam ogromny problem z podkładami, prawie każdy podkreśla mi suche skórki... może on by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuń