Od jakiegoś czasu za sprawą drogerii Cocolita.pl testuję produkty Makeup Revolution - głównie palety cieni do powiek. Dzisiaj mam dla Was mój hit ostatnich miesięcy - paletę, której naprawdę nie mogę się nachwalić, bo podbiła moje serducho pod każdym względem. Chcecie wiedzieć dlaczego - zapraszam do czytania i oglądania!
Jeśli chodzi o palety cieni do powiek, to chyba mogę powiedzieć, że mam z nimi dość duże doświadczenie, posiadam ich ponad dwadzieścia, a kolekcja nadal rośnie. Moimi ulubionymi i najczęściej używanymi paletami są te w odcieniach dość neutralnych - beżowych, brązowych, waniliowych, czekoladowych... Nadają się one na każdą okazję i pasują praktycznie do każdego stroju, a także typu urody,
Pomimo faktu, że posiadam co najmniej 5 palet z neutralnymi cieniami, ciągle szukam kolejnych, dlatego kiedy zobaczyłam Flawless Matte od razu zaświeciły mi się do niej oczka. Paleta ta zawiera 32 tylko i wyłącznie matowe cienie - chyba to skusiło mnie w niej najbardziej, bo od długiego czasu szukałam takiej całej matowej palety. Ostatnio zdecydowanie bardziej ciągnie mnie do matów ;).
Cienie w palecie nie są zbyt duże (średnica 19mm, gramatura palety 16g), jednak możliwość wyboru odcieni jest spora, choć pozornie niektóre różnią się od siebie bardzo delikatnie. Cienie mają bardzo przyjemną, dość miękką konsystencję, która łatwo nabiera się na pędzel. Są w znacznej większości bardzo dobrze napigmentowane, dobrze się rozcierają i ładnie ze sobą współgrają. Ich trwałość jest dość przeciętna bez bazy - na bazie (moja ulubiona - Lumene) - wytrzymują spokojnie calusieńki dzień i ani trochę nie blakną. Podczas aplikacji raczej się nie osypują i nie pylą dzięki swojej aksamitnej konsystencji.
Patrząc na fakt, że w tej palecie dostajemy 32 cienie o bardzo dobrej jakości, jej cena - 40zł na Cocolita.pl, wydaje się wręcz śmieszna, a ja jestem przekonana, że ta paleta pozostanie ze mną na bardzo, bardzo długo, bo po prostu absolutnie się w niej zakochałam. Gdybym w tej chwili miała wybrać z mojej kolekcji tylko jedną paletę - byłaby to właśnie Flawless Matte, dlatego jeśli szukacie matowej nudziakowej palety, to z pełną odpowiedzialnością i z całego serca polecam Wam właśnie tą!
Przejdźmy teraz do kolorów i swatchy, bo to pewnie najbardziej Was zainteresuje :). Nie będę może opisywać każdego z cieni pojedynczo, ale postaram się je jakoś pogrupować pod względem użytkowości.
Cienie w górnym lewym rogu palety - Flaw, Nutmeg oraz Pearl to jasne, kremowe cienie, które świetnie nadają się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka oraz łuku brwiowego - różnią się bardzo delikatnie odcieniem - Flaw jest dość neutralnie kremowy, Nutmeg wpada w żółty, a Pearl w różowy.
W palecie znajduje się także kilka innych cieni delikatnie różowych - Matte, Shell, Muse, Warm, Rosewood oraz przybrudzonych róży - jak Leather, Olden i ponownie Warm (ta nazwa nie wiedzieć czemu występuje w palecie dwukrotnie :D).
Wśród 32 cieni znajdziemy sporo ciepłych, żółtawych brązów np. Cork, Cool, Sand, Antique, Nut, Soft, Oak, Burnt, a także lekko wpadający w pomarańcz Rust.
Do chłodnych odcieni zaliczają się z kolei Chrome, Mud, Bear, Earth.
Fawn, Taupe i Bark oraz Wood to neutralne brązy, a w skrajnie prawej kolumnie znajdziemy chłodne szarości Stone, Smoke, Charcoal oraz czerń - Carbon.
Moje ulubione cienie z tej palety to:
- Flaw - do rozświetlania wewnętrznego kącika oka i łuku brwiowego
- Fawn, Taupe i Muse - jako cienie transferowe w załamaniu powieki
- Earth - do przydymiania w zewnętrznym kąciku
- moje odkrycie - idealny do brwi cień Wood ❤
aczkolwiek zależnie od potrzeb ulubieńcy się zmieniają, bo naprawdę wszystkie cienie z tej palety świetnie pracują w makijażu.
Pora na makijaż - postawiłam tym razem na dość delikatny dzienniak, bo zauważyłam, że ostatnio ciągnęło mnie cały czas do ciemnych smokey - więc tym razem odmiana ;).
Na brwiach cień Wood, w wewnętrznym kąciku i pod łukiem brwiowym Flaw, cień transferowy - Mud oraz Fawn, w zewnętrznym kąciku Earth i Carbon.
Dodałam także połówki rzęs Ardell, które pokochałam całym serduchem - są cudowne, najlepsze, wyglądają przenaturalnie, cud, miód malina!
Na buzi mam testowany właśnie podkład Estee Lauder - Double Wear w odcieniu 1W2 Sand, standardowo mój ulubiony bronzer Bahama Mama z The Balm, róż z palety Makeup Revolution - Blush&Contour - Hot Spice (pierwszy w górnym lewym rogu) oraz rozświetlacz Makeup Revolution - Highlighter - Golden Lights, o którym (i jego braciszku - Peach Lights) wkrótce naskrobię.
Na usta nałożyłam szminkę z paletki Sleek - Lip4 - Ballet - odcień Plie.
Może nie jest to szczyt makijażowego kunsztu, ale czasami mam ochotę na coś prostego :). No i niestety nadal nie dorobiłam się porządnego aparaty, który oddawałby odpowiednio szczegóły :(.
Jeżeli jesteście zainteresowane tą paletą to... słusznie :D. Bardzo ją Wam polecam, a wkrótce przedstawię Wam jeszcze jej siostrę, czyli bardziej błyszczącą - Beyond Flawless - zaglądajcie do mnie :D. Ciekawa jestem tylko czy macie podobnie jak ja obsesję neutralnych palet czy już nie możecie patrzeć na kolejne "nudne brązy" i wolicie w ramach wiosennego odświeżenia postawić na kolor? Jeżeli wybieracie to drugie, to już wkrótce spełnię Wasze życzenie, ale w jaki sposób? To na razie tajemnica! :D
Paleta wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńco do wiosennego odświeżenia to pewnie polujesz na sleek del mar vol.2 :)) z MUR mam iconic3 ale jakos nie podbiła mojego serca, jakoś wole paletki ze sleeka ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja się przerzuciłam ostatnio głównie na MUR, ale Sleek nadal głęboko w serduchu.
UsuńJuż upolowałam, ale nie mów nikomu! :D hihi :D
hehe wiedziałam ! przepiękna jest del mar vol.2 nawet ładniejsza niż poprzedniczka ;)
UsuńPiękne kolory ma ta paleta. Ostatnio maluję się wyłącznie brązami. Skusiłaś mnie na nią.
OdpowiedzUsuńPaleta jest piękna, ale fajnie by było, gdyby miała trochę więcej jasnych odcieni :)
OdpowiedzUsuńMaty super wyglądają :) Mam te paletkę w normalnej wersji i również bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę paletę! Tak jak normalnie nie jestem jakąś wielką fanką brązów, tak tę paletę pokochałam - świetnie się nią maluje <3
OdpowiedzUsuńFajne kolory, każdy znajdzie coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńo jejku, ile kolorów! ja tak nie za bardzo przepadam za tak obszernymi paletami
OdpowiedzUsuńpiękne te kolory, a myślałam, że ta paleta będzie bardzo kiepska jakościowo
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę mieć 1000 innych mneisjzych paletek ;p
OdpowiedzUsuńO mój Boże, biere jak nic! :o Przepiękne kolory <3
OdpowiedzUsuńŚwietna paleta i piękne naturalne kolorki! Coś co uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż ja również Lubie cienie mur ;)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna! Wahałam się między nią a Zoeva Naturally Yours i w końcu wybrałam tę drugą, ale czuję, że ta też do mnie prędzej czy później trafi ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam właśnie Beyond Flawless. Na razie mi wystarczy, ale i ta Matte mi się podoba, więc może kiedyś? Cena śmieszna jak za tyle cieni - ale ja kupiłam ją głównie dlatego, że dopiero zaczynam na poważniej pracować z cieniami i chciałam mieć większe pole do eksperymentów, a większość kolorów przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobny gust, jeśli chodzi o kosmetyki. Również posiadam Flawless Matte i jestem nią oczarowana, to obecnie moja ulubiona paleta. Moim faworytem jest również odcień różu z Hot Spice, oraz rozświetlacz Golden Lights, które właśnie masz na policzkach :)
OdpowiedzUsuńTa paleta w zupełności by mi wystarczyła :)
OdpowiedzUsuńTeż przymierzam się do jej kupna ;) mam kilka paletek z tej firmy i jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńfajny make up ;)
Ja jednak wole skromniejsze palety w sensie z mniejsza iloscia cieni, taka ilosc w jednym mnie przeraza nieco :P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to za duuzo kolorów ... Nie mogłabym się zdecydowac, ktory tym razem nalozyc na twarz ;)
OdpowiedzUsuńPaleta ma naprawdę świetne kolory :) No i bardzo ładny makijaż! Przyjemnego używania.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Fajne kolory, ale mozna dostac oczopląsu :)Ja ostatnio zakupiłam paletę Zoeva Naturally Yours , wygląda zachęcająco.Muszę potestować.Masz ja może?
OdpowiedzUsuńNie mam na razie nic z Zoevy, ale widząc jak się panoszy po blogach, chyba będę musiała w końcu coś upolować ;).
Usuńja to chce :D
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Wow, ja chciałam takie :3
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż i kusząca paleta ! ;)
OdpowiedzUsuńTo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDokonalas czarów za sprawą tej palety, przepiękny makijaż! A jako fanka Twojej urody, bezgranicznie zachwycam się tym co zrobisz ;-)
OdpowiedzUsuńWolę cienie z błyskiem, ale poza tym wydaje się naprawdę fajna :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki, właśnie zastanawiam sie nad zakupem!
OdpowiedzUsuńpiękna paletka i śliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż. Delikatny, dziewczęcy. Jak dla mnie najlepsza opcja na co dzień. Zwłaszcza jeśli nie mamy dużo czasu do wyjścia. Taka paleta cieni przyda się chyba każdemu.
OdpowiedzUsuńCzym nakładasz cienie - masz jakiś zestaw pędzli do makijażu?
Ja jej nie polubiłam bo ma zbyt jasne kolory
OdpowiedzUsuń