O kremach dla skóry 25+ napisałam dość obszerny post, który znajdziecie w panelu po lewej. Zaznaczyłam tam kluczową rolę witaminy C w procesach tworzenia kolagenu i starzenia skóry właśnie po 25 roku życia. Dlatego kiedy dostałam propozycję przetestowania kosmetyków firmy Murier moje oczka zaświeciły się do linii produktów z witaminą C, czyli C-Shot Vitamin C Day & Night, o których dzisiaj naskrobałam dla Was parę słów. Zapraszam!
W czwartkowym poście opisałam Wam tonik i mleczko do oczyszczania twarzy firmy Murier, które nie zrobiły na mnie zbyt wielkiego wrażenia i obiecałam, że przedstawię Wam lepsze produkty tej marki. Miałam na myśli właśnie dzisiejszych bohaterów.
Na wstępie powtórzę się i zapodam Wam kilka słów teorii (całość znajdziecie w poście o kremach dla skóry 25+). Kolagen to jeden z najważniejszych komponentów skóry, odpowiedzialny za jej jędrność i młody wygląd i nasz główny cel w przeciwdziałaniu pierwszym zmarszczkom. Produkcja kolagenu i jego degradacja to procesy, które utrzymywane są w równowadze mniej więcej do 25 roku życia. Po tym czasie, przewagę zaczynają przejmować reakcje degradacji, dlatego właśnie tak ważne jest, by ten proces jak najbardziej spowolnić. Najważniejszym składnikiem kremów "25+" jest/powinna być witamina C. Jest ona niezbędna (wraz z m.in. żelazem) do prawidłowej produkcji kolagenu w naszej skórze, a jej przezskórna (a także dietetyczna) suplementacja, może pomóc nam przesunąć procesy tworzenia się zmarszczek jeszcze o kilka lat do przodu.
Dlatego właśnie zdecydowałam się wypróbować kolejne produkty zawierające ten składnik czyli kremy C-Shot Vitamin C na dzień i na noc, dostępne w ofercie Murier.
Obydwa kremy zapakowane są w 50-mililitrowe tubki w cenie 119zł za sztukę - sporo, ale są to produkty dość wydajne (około 3 miesiące). Ponownie mamy do czynienia z oszczędną grafiką - tym razem biało-żółtą.
Krem na dzień charakteryzuje się nieco rzadszą konsystencją, dobrze się wchłania, ma bardzo przyjemny zapach, nie pozostawia na skórze wyczuwalnej warstwy, dobrze współpracuje z podkładem i makijażem, nie powoduje przyspieszonego świecenia się skóry.
Krem na noc ma troszkę gęstszą konsystencję, bardziej czuć go na skórze, choć także dobrze się wchłania.
Obydwa produkty nie podrażniają, nie wywołują uczucia pieczenia (co czasami miało u mnie miejsce przy kremach z witaminą C), są raczej delikatne i przyjemne w użyciu.
Kremy testowałam - tak jak tonik i mleczko - przez 3 miesiące (i na mniej więcej tyle wystarczyło mi te 50ml w każdej tubce). Zauważyłam lekką poprawę nawilżenia cery, jej kolorytu, napięcia, mam wrażenie że moje zmarszczki mimiczne na czole (mam je chyba od liceum - efekt noszenia okularów i "poprawiania" ich położenia na nosie przez marszczenie czoła ;)) uległy spłyceniu. Wpływu na niedoskonałości nie zauważyłam, ale też ich specjalnie nie przybyło - nie zauważyłam, żeby produkty w jakikolwiek sposób "zapychały" lub działały komedogennie.
Ogólnie rzecz biorąc akurat z tych dwóch produktów firmy Murier jestem bardzo zadowolona i zamierzam dalej stosować przezskórną suplementację witaminy C, choć być może sięgnę po coś bardziej "łaskawego dla portfela". Uważam, że warto wypróbować tego typu produkty, a dodatkowa zawartość roślinnych komórek macierzystych, którą szczyci się Murier z pewnością dodatnio wpływa na hamowanie procesów starzenia skóry.
Znacie jakieś ciekawe produkty z witaminą C godne przetestowania? Dajcie znać w komentarzach, bo wkrótce będę szukać czegoś nowego :).
uwielbiam witaminę C w kosmetykach :) Z tej serii używam tylko krem na noc i fajnie się spisuje.
OdpowiedzUsuńMiałam te kremy i u mnie sprawdziły się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńMam serum antycellulitowe tej firmy i właśnie zabieram się do testów :)
OdpowiedzUsuńJa mam krem Bandi z witaminą C między innymi, ale szału nie ma. Może więc warto zapłacić drugie tyle za ten ;)
OdpowiedzUsuńNa dzień mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze te komórki macierzyste w kremach mogły działać to byłoby cudownie ;)
OdpowiedzUsuńNooo to już jest wywód na dłuższą skalę, dlatego skupiłam się jednak na witaminie C, która swoją drogą też - przy nieprawidłowym przechowywaniu, ucieka...
Usuńmoże się skuszę na ten zestaw właśnie ze względu na witaminę C
OdpowiedzUsuń