Makeup Revolution - Iconic Dreams - paleta cieni do powiek i moja duma - makijaż na każdą okazję

Kilka dni temu pisałam na facebookowym fanpage'u siulka.pl, że zmalowałam makijaż, z którego jestem wyjątkowo zadowolona, a to wszystko za sprawą palety Makeup Revolution - Iconic Dreams (oczywiście od niezawodnej w dostarczaniu mi hitów kosmetycznych Cocolita.pl :D). Pora więc pokazać go na blogu i poddać Waszej ocenie, a przy okazji naskrobać parę słów o samej palecie. Mam nadzieję, że Wam się spodoba! Zapraszam :).

Paleta Makeup Revolution - Iconic Dreams - jak nazwa wskazuje, pochodzi z rodziny palet Iconic, które również prezentowałam Wam już na blogu (Iconic 1, Iconic 2, Iconic 3). Tak jak swoje "siostry" zawiera ona 12 cieni w formie prostokątów o łącznej wadze 14g. Opakowanie ma przezroczystą klapkę, dzięki czemu widzimy z jakimi kolorami mamy do czynienia.

Ponownie mamy do czynienia z mieszanką cieni matowych i błyszczących - metalicznych. Jakość cieni jest podobna jak w pozostałych paletach Iconic, czyli bardzo dobra szczególnie jak na paletę w tak niskiej cenie (regularna - 20zł, aktualnie na wyprzedaży - 16,90zł - na Cocolita.pl). Dobrze się z nimi pracuje, nie osypują się, dobrze blendują i nie znikają w tym procesie, są dość miękkie i dobrze nabiera się je na pędzel.

Jeśli chodzi o kolory, z którymi mamy do czynienia w tej palecie, to prezentują się one tak jak widzicie na zdjęciu poniżej - są cieplejsze niż na zdjęciu promocyjnym - znacznie bardziej "użytkowe", dzięki czemu ta paletka jest naprawdę przydatna w codziennym makijażu. Nawet pomimo braku czarnego cienia można wykonać z nią ładne smokey eye.

Makijaż który wykonałam przekonał mnie, że to bardzo uniwersalna paleta, którą naprawdę można polecić praktycznie dla każdego typu urody. Chciałam stworzyć makijaż, który będzie odpowiedni na każdą okazję, zarówno na dzień jak i na wieczór, a nawet jako ślubny - mam nadzieję, że to mi się udało - chętnie poczytam Wasze opinie w komentarzach :).

 W makijażu twarzy użyłam:

- Benefit - Porefessional - baza pod makijaż (kiedy ja się w końcu dorobię pełnowymiarowego opakowania? No kiedy? Ehh... może we wrześniu... ;))

- Me Me Me - Beat The Blues - rozświetlacz w płynie

- Revlon - Colorstay - 180 Sand Beige pomieszany z Estee Lauder - Double Wear - 1W2 Sand

- Revlon - Colorstay - 110 Ivory oraz 330 Natural Tan - podkłady użyte do konturowania

- The Balm - Sexy Mama - Anti-Shine - matujący puder transparentny (recenzja wkrótce)

- Ben Nye - Translucent Face Powder - Fair - puder sypki

- The Balm - Mary-Lou Manizer - rozświetlacz (recenzja wkrótce)

- The Balm - Bahama Mama - bronzer

- Mary Kay - Mineralny róż do policzków - Juicy Guava (recenzja wkrótce)

W makijażu oczu pojawiły się:

- Makeup Revolution - I ♥ Makeup - Brow - I woke up this groomed - zestaw do stylizacji brwi (recenzja wkrótce)

- Lumene - Beauty Base - Eyeshadow Primer - baza pod cienie do powiek

- Makeup Revolution - Iconic Dreams - cienie o numerach (w kolejności od lewej do prawej) 1, 2,  6, 7, 10, 11, 12

- Sleek Makeup -Ultra Matte - Darks - paleta cieni do powiek, cień Maple

- Mary Kay - marykayatplay - Cień i kredka do oczu w sztyfcie - Caramellow

- Makeup Revolution - Awesome Metals - Eye Foil - Rose Gold - metaliczny/foliowy cień (recenzja wkrótce) - w wewnętrznym kąciku oka

- Essence - I ♥ Extreme - Volume Mascara - tusz do rzęs

- Ardell - Demi Wispies - sztuczne rzęsy

Na ustach:

- Celia - Nude - 2 w 1 - Nawilżająca pomadka-błyszczyk - nr 603

Mam ogromną nadzieję, że makijaż podoba Wam się tak samo jak mnie, bo jestem z niego bardzo dumna. Choć użyłam całej fury kosmetyków efekt wydaje mi się dość subtelny i estetyczny, ale oczywiście czekam na Wasze opinie :). Wróciła moja pasja do malowania, więc znowu na blogu zacznie pojawiać się więcej moich malowanek :). Wpadajcie do mnie! Buziaki!