Dam-dam-da-daam dam-dam-da-daaaam dam-dam-da... znacie to? :D Mamy sobotę więc pomyślałam o czymś delikatnym i idealnym na ślub, a inspiracją była oczywiście nazwa dzisiejszego "gwoździa programu"czyli palety Makeup Revolution - Big Love oczywiście od Cocolita.pl. Przejdźmy zatem do "Wielkiej Miłości" i stworzonego za jej sprawą ślubniaczka - zapraszam!
Paleta Big Love jest "siostrą" palety Stripped&Bare, którą widziałyście w akcji w tym poście. W odróżnieniu od poprzedniczki, tym razem kolory są nieco bardziej nasycone, a cała paleta jest "inspirowana" pierwowzorem Too Faced - The Return Of Sexy.
Jak przystało na palety Makeup Revolution, ponownie mamy do czynienia z bardzo przyzwoitą pigmentacją cieni, które dobrze się rozcierają, ale w tym przypadku trochę osypują. Do wyboru mamy 15 kolorów ułożonych po 5 w korespondujących ze sobą zestawieniach, co ułatwia dobór kolorów w makijażu - to świetny pomysł dla osób, które przygodę z makijażem dopiero zaczynają.
Opakowanie jest charakterystyczne dla Makeup Revolution - tekturowe pudełko zewnętrzne oraz czarny, błyszczący plastik. W paletce znajduje się także aplikator do cieni oraz duże lusterko.
Cena tej palety - tak jak w przypadku poprzedniczki - 30zł na Cocolita.pl.
Jeśli chodzi o kolory - to tak jak wspominałam - mamy tu trzy zestawienia - brązy, fiolety i szarości - z każdym z nich możemy wyczarować osobny makijaż, ale nikt oczywiście nie zabrania nam zabawy w łączenie ich ze sobą :D. Z tą paletką uzyskałam efekt bardzo delikatny, ale również coś mocniejszego można by z nią zmalować, więc uważam, że to ciekawy dodatek do mojej kolekcji, choć nie jest to niezbędnik. Ostatnio preferuję raczej matowe wykończenia cieni, a tutaj mamy sporo błysku.
Paleta nie zawojowała mojego serca tak jak na przykład Flawless Matte - nie ma jednak między nami tej "Wielkiej Miłości", choć to zupełnie przyzwoity i warty zainteresowania produkt. Po prostu - wbrew obecności błyszczących cieni - nie zaiskrzyło między nami ;).
Zainspirowana nazwą palety i faktem, że zaplanowałam ten post na sobotę, postanowiłam, że zmaluję delikatny makijaż ślubny, który będzie pasował nawet dziewczynom, które na co dzień w ogóle się nie malują. Uwierzcie mi, że takie Panny Młode najtrudniej zadowolić w makijażu, gdyż nawet jego niewielka ilość wydaje im się przesadna! Z tego też powodu zrezygnowałam tym razem ze sztucznych rzęs.
W makijażu twarzy użyłam:
- Virtual - Satin Smooth - Professional Makeup Base - baza pod makijaż
- podkład Rimmel - Match Perfection - 100 Ivory (recenzja wkrótce) pomieszany z Bourjois - Healthy Mix - No 53 - Light Beige
- The Balm - Sexy Mama - Anti-Shine - matujący puder transparentny (recenzja wkrótce)
- The Balm - Mary-Lou Manizer - rozświetlacz (recenzja wkrótce)
- The Balm - Bahama Mama - bronzer
- Guerlain - Meteorites Perles - 02 Teint Beige - puder rozświetlający (recenzja być może kiedyś będzie, ale obiecuję to już od wieków i nie mogę się zebrać :D)
- W7 - Africa - Multi Bronizng Face Powder - w roli różu
W makijażu oczu pojawiły się:
- Inglot - AMC - Brow Liner Gel - żel do brwi
- Lumene - Beauty Base - Eyeshadow Primer - baza pod cienie do powiek
- Makeup Revolution - Pro Looks - Big Love - cienie Looking Out, Simply Stunning, Absorbed, Stepping Out
- L'Oreal -Volume Million Lashes - So Couture - Black - tusz do rzęs (recenzja wkrótce)
Na ustach:
- Sleek MakeUp - Matte Me - Ultra Smooth Matte Lip Cream - Birthday Suit - matowa pomadka w kremie
Ciekawa jestem czy taki delikates w moim wykonaniu przypadnie Wam do gustu? Ogólnie mam milion pomysłów na makijaże ślubne, jednak zawsze staram się dostosować do wymagań i upodobań Panny Młodej, bo to przecież ona ma być zadowolona ;). Jeśli chcecie zobaczyć na blogu więcej ślubnych propozycji (bo to właściwie moja pierwsza - chyba dlatego, że na co dzień najwięcej ślubniaków mi się trafia) to oczywiście dajcie znać w komentarzach, a ja postaram się sprostać Waszym oczekiwaniom :D.
Całkiem niezła pigmentacja
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te kolory!
OdpowiedzUsuńMakijaż jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńMakijaż piękny! Uwielbiam takie wykończenie ceni :).
OdpowiedzUsuńLubie cienie szczególnie satynowe, ale te są naprawdę obiecujące
OdpowiedzUsuńBardzo lubię palety MUR. Masz piękne oczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, delikatny makijaż, paleta też niczego sobie, myślę, że polubiłabym się z nią :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta paleta. Jak dla mnie ma wszystkie potrzebne kolory :)
OdpowiedzUsuńPiękna paleta, ale makijaż jeszcze piękniejszy :)
OdpowiedzUsuńKolory wyglądają na przepiękne.
OdpowiedzUsuńMam dwie palety MUR, ale żadna nie spełniła moich oczekiwań...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolorki ma ta paletka :)
OdpowiedzUsuńkolory piękne, najbardziej zwrócił moją uwagę: "last kiss", "dreaming", "different light" :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNA PALETA!
OdpowiedzUsuńPiękne fiolety, szkoda że brązy takie ciepłe :)
OdpowiedzUsuńto niemalowanie się jest złe?
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :D. Ja uwielbiam się malować, a są dziewczyny, które tego nie robią - różnorodność jest najważniejsza :).
Usuń