sobota, 5 września 2015

Szczotka do włosów Tangle Teezer - Compact Styler - kompaktowa siostrzyczka dołącza do rodziny!

Dawno, dawno temu, odkryłam szczotkę Tangle Teezer, która zrewolucjonizowała moją codzienną pielęgnację włosów. Zupełnie niedawno temu rodzinka powiększyła się za sprawą drogerii internetowej Ladymakeup.pl o jej mniejszą, kompaktową siostrzyczkę - Compact Styler i właśnie o niej dzisiaj parę słów :).




Niewątpliwie zaopatrzenie się w szczotkę Tangle Teezer było jedną z moich lepszych włosowych decyzji. Rozczesywanie włosów bez szarpania tak bardzo mi się spodobało, że szczotkowa rodzina szybko powiększyła się o drugi pełnowymiarowy egzemplarz - dzięki temu nie musiałam pamiętać by zabierać ją ze sobą gdy wracałam do domu ze studiów. Ponieważ nie wyobrażałam sobie rozstać się z moją TT, zabrałam ją także na wakacje i... niestety nie przeżyła tego zbyt dobrze (co widać na ostatnim zdjęciu). Niestety gniecenie się w walizce odcisnęło swe piętno na ząbkach szczotki, które powyginały się i póki co nie mają chyba zamiaru wrócić do pierwotnej postaci.

Nauczona doświadczeniem uznałam, że pora w końcu zaopatrzyć się w kompaktowy, podróżny egzemplarz szczotki Tangle Teezer czyli Compact Styler, by już więcej nie narażać moich pełnowymiarówek na szwank. Los chyba mi sprzyjał, bo akurat zgłosiła się do mnie drogeria internetowa Ladymakeup.pl z propozycją współpracy, więc niewiele myśląc jako jeden z produktów do przetestowania wybrałam właśnie Compact Styler.


Szczotka Tangle Teezer w wersji Compact Styler oprócz tego, że jest mniejszą siostrą pierwotnej TT, posiada jeszcze nakładkę zabezpieczającą ząbki szczotki przed uszkodzeniem podczas transportu. Jest to niezwykle przydatne jeżeli zabieramy szczotkę ze sobą na wakacje lub chcemy ją po prostu nosić w torebce "w razie wu" ;).

Wersja kompaktowa w niczym nie ustępuje "dużej" szczotce - równie skutecznie i delikatnie rozczesuje włosy, pozwala uniknąć szarpania i rozplątać kołtunki. Ząbki przyjemnie drapią skalp poprawiając ukrwienie mieszków włosowych. Odkąd zaczęłam używać TT zauważyłam poprawę jeśli chodzi o wypadanie włosów - na szczotce jest ich mniej (a też znacznie mniej ich sobie wyrywam przy czesaniu).

Uznałam że tym razem wybiorę wersję czarno-złotą, bo jeśli będę szukała jej w torebce, to łatwiej zauważę złoty połysk w jej nieprzebranych przestrzeniach (same rozumiecie - torebka jest niczym czarna dziura ;)).

Cena Tangle Teezer - Compact Styler na Ladymakeup.pl to 52,90zł, czyli tyle ile jakiś czas temu kosztowała pełnowymiarowa wersja Salon Elite (akutalnie ich cena spadła - na Ladymakeup.pl wynosi 37,90zł). Uważam, że szczotki Tangle Teezer są zdecydowanie warte swojej ceny, bo ja w tej chwili nie zamieniłabym ich na żadne inne.








Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się na Tangle Teezer - Compact Styler, bo rozwiązuje ona problem powyginanych przez warunki transportu ząbków. Ta opcja odpowiada mi tym bardziej dlatego, że gdy to czytacie, moja Compact Styler siedzi grzecznie w torebce, a stan jej ząbków nie wykazuje żadnych oznak uszkodzenia :D. Nareszcie moja Tangle Teezer może towarzyszyć mi zawsze i wszędzie, bez ryzyka zniszczenia. Luuuubię to! ;)

Macie już swoje szczotki Tangle Teezer? Z tego co widziałam, u większości moich znajomych zadomowiły się one na dobre, więc chyba nie tylko ja jestem zachwycona rozczesywaniem bez szarpania i przyjemnym drapkaniem po główce :D.



20 komentarzy:

  1. Ja mam taka kompaktową w wersji różowo-czarnej. Ta nakładka jest świetna, bo faktycznie mozna ja brac w każdą podróż - czasem po prostu zabieram ja na miasto w torebce:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja będzie po prostu miała swoje mieszkanko w torebce, żebym zawsze mogła mieć ją pod ręką - ta opcja bardzo mi odpowiada :).

      Usuń
  2. Mam, a raczej miałam kompaktową w kolorze różowo - czarnym. Co z nią zrobiłam parę dni temu? Stopiłam gorącym nawiewem suszarki ząbki. Moje gapiostwo odbiło się lamentem nad stopionym TT. Teraz zamawiam wersję złotą i mam nadzieję, że tej nie zamorduję tragicznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej... niech spoczywa w krainie wiecznych ząbków :(.

      Usuń
  3. Mam zwykłą TT i jestem bardzo zadowolona. Świetnie radzi sobie z moimi splątanymi po myciu włosami. Boję się ją wozić w torebce, bo nie chcę żeby się powyginały ząbki...od jakiegoś czasu myślę o wersji kompaktowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kompaktowa jest świetna, nie ma co się zastanawiać :D

      Usuń
  4. Też lubię te szczotki, bo fajnie rozczesują włosy. Szczególnie przy mokrych są nie lada pomocą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej jest to odczuwalne, gdy TT nie ma pod ręką i trzeba użyć zwykłej szczotki... Ała...

      Usuń
  5. Mam tą samą wersję, tylko że silver z woreczkiem na szczotkę, który jest świetny, bo mam ją już rok, a nadal wygląda jak nowa!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam nawet, że są do nich woreczki... Chyba moją po prostu umieszczę w szmacianym etui na okulary,bo faktycznie może się porysować :D.

      Usuń
  6. U mnie tt się nie sprawdził niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jesteś pierwszą osobą od której to słyszę, ale wiadomo - "jeszcze się taki nie urodził..." ;).

      Usuń
  7. Ja też lubię TT :) Używam już długo i kusi mnie wersja kompaktowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie posiadam jeszcze tej kompaktowej wersji, ale planuje zakup :) jak narl razie zwykła wersja wytrzymuje transport w torebce :-p

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie mam jeszcze tt ale poluję na jakąs dobrą promocję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do mnie też dołączyła wersja kompaktowa do torebki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tradycyjną wersję Tangle Teezer i bardzo ją lubię za bezbolesne rozczesywanie splątanych włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  12. TT to super wybór :) Nie ma lepszych

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę kiedyś zainwestować w Compact Styler :) Przyda się na wyjazdy! :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)