Przedwczoraj pisałam Wam o moim zachwycie nad gąbeczką do makijażu Beauty Blender, a dzisiaj parę słów o jej mniejszym pobratymcu, czyli jajeczku, a nawet dwóch - Micro Mini. Chcecie wiedzieć czy stanęły na wysokości zadania w swojej "kategorii wagowej"? Czytajcie dalej!
Beauty Blender - Micro Mini pojawił się na rynku całkiem niedawno. Ma on być bardziej precyzyjnym uzupełnieniem pracy wykonanej Beauty Blenderem. Zaprojektowany został przede wszystkim do aplikacji korektora pod oczami i w tej roli spisuje się naprawdę świetnie - oczywiście na mokro. Możemy nim również nakładać kremowe kosmetyki wymagające precyzyjnej aplikacji - ja używam go do blendowania kremowego rozświetlacza na szczytach kości jarzmowych (czyli tzw. policzkowych ;)) i również tutaj bardzo dobrze daje sobie radę.
Ponieważ jest znacznie mniejszy niż klasyczny Beauty Blender, pozwala precyzyjnie dotrzeć w miejsca, do których nie dotrze regularna gąbeczka - np. do kącika oka. Jednocześnie równie skutecznie jak pierwowzór aplikuje i blenduje kosmetyki na skórze. W poprzednim poście wspominałam o technice "baking" z nakładanie grubej warstwy pudru - również Micro Mini umożliwia zastosowanie tego makijażowego triku.
Przyznaję, że Micro Mini, który w drogerii internetowej Ladymakeup.pl kosztuje 65,90zł (dwie sztuki w opakowaniu) nie jest produktem niezbędnym, ale stanowi ciekawe i skuteczne ułatwienie makijażu w trudniej dostępnych miejscach. Jeżeli jesteście zdecydowane wydać tą - moim zdaniem - sporą sumę na te maluszki, bo faktycznie często się malujecie z użyciem korektora pod oczy czy po prostu odczuwacie potrzebę ich posiadania i używania, to będziecie z nich zadowolone, bo są naprawdę bardzo dobre. Jednak jeśli mają być gadżetem, który rzucicie w kąt po kilku użyciach, bo tak naprawdę wcale go tak do końca nie potrzebowałyście, to proponuję się zastanowić, a już na pewno najpierw kupić klasyczną, pełnowymiarową gąbeczkę.
Różnica rozmiarów jajeczka Micro Mini - po prawej suchy, po lewej - zmoczony - ale urósł! |
Moim zdaniem Beauty Blender w wersji Micro Mini jest bardzo dobrym produktem, z pewnością godnym uwagi i przyjemnym w użytku. Dla mnie jest jak najbardziej przydatny i korzystam z niego praktycznie przy każdym makijażu. Myśląc o tym czy zdecydowałabym się na niego gdybym nie otrzymała go do recenzji - nie wiem, ale skłaniam się w kierunku nie, ponieważ pełnowymiarowy Beauty Blender akurat u mnie dobrze sobie radzi i dociera tam gdzie chce po mniejszych czy większych manipulacjach. Kwestię warto-nie warto lub będę tego używać na bank/może się przydać proponuję rozważyć samemu przed ewentualnym zakupem :).
One sa słodkie ^^
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
UsuńJaaakie słodziaakii!
Hahaha, taaakie maluszki śliczne :D
UsuńKiedy po raz pierwszy je zobaczyłam w Sephorze, pomyślałam, że są słodkie:). Takie malutkie braciszki:).
UsuńKurczę, no korci mnie ten Blender niesamowicie.
OdpowiedzUsuńTylko nie mów, że jest o wiele wygodniejszy/szybszy, niż klasyczna gąbeczka,
bo serio kupię, jeśli mi się tylko przed oczami gdzieś tu przewinie. Nie móóów ;_;
Duży jest boski i nie mogę bez niego żyć - nic dotychczas mi nie dawało takiego naturalnego wykończenia podkładu, mały - jest super, ale nie jest konieczny - da się bez niego żyć :). Nie żebym kusiła czy coś :D.
UsuńMUSIAŁAŚ? ;DD
UsuńO takie naturalne wykończenie mi właśnie chodzi.
Lubię swój gąbczak do podkładu, no ale sama możesz sobie wyobrazić,
że z tą naturalnością ta tak różnie tu bywa.
Chyba spróbuję - tyle lat się nie dałam... ;_;
Zdecydowanie preferowałabym tą większą wersję. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - oryginał jest dla mnie niezbędny, te maluchy to przydatny, ale nie konieczny dodatek :)
UsuńGenialny zielony kolor :) teraz nie wyobrażam sobie wykonania makijażu bez niego :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przesłodko ! ♥
OdpowiedzUsuńJaki mały ;) ja nie używałam żadnego z Beauty Blenderów;)
OdpowiedzUsuńCzuję się jakbym zobaczyła małe króliczki :D Takie maleństwa ;)
OdpowiedzUsuńHahahah :D
UsuńSkojarzyły mi się z jajami wielkanocnymi;) A propos samych gąbeczek, to używam minerałów, a do ich aplikacji najlepiej nadaje się pędzel;)
OdpowiedzUsuńKusisz mnie nimi, oj kusisz :)
OdpowiedzUsuń