niedziela, 4 października 2015

Beauty Blender - Micro Mini - mniejszy braciszek słynnego jajeczka

Przedwczoraj pisałam Wam o moim zachwycie nad gąbeczką do makijażu Beauty Blender, a dzisiaj parę słów o jej mniejszym pobratymcu, czyli jajeczku, a nawet dwóch - Micro Mini. Chcecie wiedzieć czy stanęły na wysokości zadania w swojej "kategorii wagowej"? Czytajcie dalej!


Beauty Blender - Micro Mini pojawił się na rynku całkiem niedawno. Ma on być bardziej precyzyjnym uzupełnieniem pracy wykonanej Beauty Blenderem. Zaprojektowany został przede wszystkim do aplikacji korektora pod oczami i w tej roli spisuje się naprawdę świetnie - oczywiście na mokro. Możemy nim również nakładać kremowe kosmetyki wymagające precyzyjnej aplikacji - ja używam go do blendowania kremowego rozświetlacza na szczytach kości jarzmowych (czyli tzw. policzkowych ;)) i również tutaj bardzo dobrze daje sobie radę.


Ponieważ jest znacznie mniejszy niż klasyczny Beauty Blender, pozwala precyzyjnie dotrzeć w miejsca, do których nie dotrze regularna gąbeczka - np. do kącika oka. Jednocześnie równie skutecznie jak pierwowzór aplikuje i blenduje kosmetyki na skórze. W poprzednim poście wspominałam o technice "baking" z nakładanie grubej warstwy pudru - również Micro Mini umożliwia zastosowanie tego makijażowego triku.




Przyznaję, że Micro Mini, który w drogerii internetowej Ladymakeup.pl kosztuje 65,90zł (dwie sztuki w opakowaniu) nie jest produktem niezbędnym, ale stanowi ciekawe i skuteczne ułatwienie makijażu w trudniej dostępnych miejscach. Jeżeli jesteście zdecydowane wydać tą - moim zdaniem - sporą sumę na te maluszki, bo faktycznie często się malujecie z użyciem korektora pod oczy czy po prostu odczuwacie potrzebę ich posiadania i używania, to będziecie z nich zadowolone, bo są naprawdę bardzo dobre. Jednak jeśli mają być gadżetem, który rzucicie w kąt po kilku użyciach, bo tak naprawdę wcale go tak do końca nie potrzebowałyście, to proponuję się zastanowić, a już na pewno najpierw kupić klasyczną, pełnowymiarową gąbeczkę.

Różnica rozmiarów jajeczka Micro Mini - po prawej suchy, po lewej - zmoczony - ale urósł!


Moim zdaniem Beauty Blender w wersji Micro Mini jest bardzo dobrym produktem, z pewnością godnym uwagi i przyjemnym w użytku. Dla mnie jest jak najbardziej przydatny i korzystam z niego praktycznie przy każdym makijażu. Myśląc o tym czy zdecydowałabym się na niego gdybym nie otrzymała go do recenzji - nie wiem, ale skłaniam się w kierunku nie, ponieważ pełnowymiarowy Beauty Blender akurat u mnie dobrze sobie radzi i dociera tam gdzie chce po mniejszych czy większych manipulacjach. Kwestię warto-nie warto lub będę tego używać na bank/może się przydać proponuję rozważyć samemu przed ewentualnym zakupem :).

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Prawda? :D
      Jaaakie słodziaakii!

      Usuń
    2. Hahaha, taaakie maluszki śliczne :D

      Usuń
    3. Kiedy po raz pierwszy je zobaczyłam w Sephorze, pomyślałam, że są słodkie:). Takie malutkie braciszki:).

      Usuń
  2. Kurczę, no korci mnie ten Blender niesamowicie.
    Tylko nie mów, że jest o wiele wygodniejszy/szybszy, niż klasyczna gąbeczka,
    bo serio kupię, jeśli mi się tylko przed oczami gdzieś tu przewinie. Nie móóów ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duży jest boski i nie mogę bez niego żyć - nic dotychczas mi nie dawało takiego naturalnego wykończenia podkładu, mały - jest super, ale nie jest konieczny - da się bez niego żyć :). Nie żebym kusiła czy coś :D.

      Usuń
    2. MUSIAŁAŚ? ;DD
      O takie naturalne wykończenie mi właśnie chodzi.
      Lubię swój gąbczak do podkładu, no ale sama możesz sobie wyobrazić,
      że z tą naturalnością ta tak różnie tu bywa.

      Chyba spróbuję - tyle lat się nie dałam... ;_;

      Usuń
  3. Zdecydowanie preferowałabym tą większą wersję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się - oryginał jest dla mnie niezbędny, te maluchy to przydatny, ale nie konieczny dodatek :)

      Usuń
  4. Genialny zielony kolor :) teraz nie wyobrażam sobie wykonania makijażu bez niego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki mały ;) ja nie używałam żadnego z Beauty Blenderów;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się jakbym zobaczyła małe króliczki :D Takie maleństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skojarzyły mi się z jajami wielkanocnymi;) A propos samych gąbeczek, to używam minerałów, a do ich aplikacji najlepiej nadaje się pędzel;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)