Moje sceptyczne nastawienie do gąbeczki do makijażu Beauty Blender zmieniło się w uwielbienie, gdy po raz pierwszy go wypróbowałam jakieś pół roku temu. Dzisiaj przedstawiam Wam mojego całkiem nowiutkiego różowego przyjaciela, czyli Beauty Blender w wersji klasycznej, w zestawie z dedykowanym mydełkiem Solid do czyszczenia gąbeczek.
Po pół roku używania jajeczka Beauty Blender w wersji Pure, nadeszła pora na wymianę, a z pomocą przybyła mi drogeria internetowa Ladymakeup.pl, która umożliwiła wypróbowanie klasycznej gąbeczki w kolorze różowym w zestawie z dedykowanym mydełkiem Solid.
Sama gąbeczka pod względem aplikacji kosmetyków spisuje się równie dobrze jak moja stara Beauty Blender Pure. Na mokro fantastycznie współpracuje szczególnie z jednym z moich ulubionych podkładów - Revlon - Colorstay (z Estee Lauder - Double Wear jakoś się nie dogaduje, ale zauważyłam, że ten podkład tylko nałożony palcami wygląda u mnie dobrze) - efekt jest naprawdę świetny - podkład idealnie wtapia się dzięki niej w skórę i wygląda bardzo naturalnie - nawet pomimo tego, że zazwyczaj używam formuł kryjących. Ostatnio odkryłam, że gąbeczka spisuje się także bardzo dobrze przy technice "baking", czyli nakładania grubej warstwy pudru, którą pozostawia się na skórze na dłuższą chwilę w celu ujednolicenia cery, a następnie nadmiar zmiata pędzlem. Dzięki użyciu wilgotnej gąbeczki puder łatwiej da się umieścić w pożądanych miejscach. Beauty Blender ułatwia także nakładanie i stapianie z podkładem kosmetyków kremowych - róży i bronzerów.
Przewagą klasycznej wersji Beauty Blendera nad wersją Pure jest jej... kolor :). Biała gąbeczka po pierwszym kontakcie z podkładem jest już właściwie nie do doprania - cząsteczki podkładu, które wnikną w nią głębiej są nie do wydobycia i prześwitują przez biel gąbki nadając jej wiecznie brudny wygląd. W przypadku wersji klasycznej, nawet jeżeli dostały się do jej wnętrza resztki podkładu to nie są one tak widoczne po myciu, bo - ze względu na różowy kolor - nie prześwituje ona tak bardzo jak biała.
Decydując się na wersję Beauty Blendera z mydełkiem Solid miałam nadzieję, że dedykowany produkt do czyszczenia przywróci jeszcze mój Beauty Blender Pure do życia i pozbędę się z niego resztek podkładu. Poniżej widzicie mój stary Beauty Blender Pure przed i po myciu - efekt oczywiście jest widoczny, gąbeczka jest znacznie czystsza, lecz usunięte zostały głównie świeże pozostałości podkładu - to co wniknęło wgłąb - na szczycie i dolnej części jajka - nadal prześwituje przez białą gąbkę. Mydełko Solid co prawda doprało mojego Pure znacznie lepiej niż mydło czy szampon, ale chyba spodziewałam się cudu i przywrócenia bieli jak w nowej gąbeczce ;). Wypróbuję jeszcze metody czyszczenia (dwufaza, olejek Isana do mycia ciała i mydło Protex) które polecały dziewczyny w komentarzach pod poprzednim postem o Beauty Blenderach - dam znać na fanpage'u jeśli któryś pobije efekt po mydełku Solid :).
Cena mojej wersji klasycznego Beauty Blendera w zestawie z mydełkiem Solid w wersji mini to na Ladymakeup.pl 95zł, w wersji z dużym mydełkiem 125zł, a samej gąbeczki - 69zł. Nadal uważam, że to bardzo wysoka cena jak na kawałek gąbki, ale biorąc pod uwagę jej właściwości - to jak bardzo ułatwia makijaż i jak wiele ma zastosowań - jestem od niej uzależniona.
Jeśli jeszcze Beauty Blendera nie próbowałyście, a chcecie znacznie poprawić efekt wykończenia podkładu i ułatwić sobie życie, to warto sprawić go sobie na prezent. Jestem przekonana, że zadowoli większość z Was tak jak zrobił to z wieloma profesjonalnymi makijażystami, a także blogerkami i vlogerkami z całego świata. Ja sama - jako kiedyś zagorzała przeciwniczka tego jajeczka, głosicielka "nie potrzebuję tego jajka" i tym podobnych biję się w cyc i mówię - to jest naprawdę dobre. Będzie na pewno jednym z odkryć 2015 roku.
Nie używałam jeszcze Beauty Blendera, jakoś preferuję pędzle ale może z czasem przekonam się i zakupię. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, cena mnie odstrasza. Ale chyba sobie wreszcie sprawię w prezencie.
OdpowiedzUsuńJa używam gąbeczki z Real Techniques i odpowiada mi w 100% :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jajo z Real Techniques jest troszkę zbyt "ciastowate" gdy się je zmoczy - nie wiem czy wiesz co mam na myśli ;)
UsuńUwielbiam beauty blendera, ale mam wersje różową. Ciekawi mnie czy biała i czarna są inne.
OdpowiedzUsuńBiała i różowa są zupełnie takie same nie licząc tylko koloru :). No i białą trudniej doprać tak jak napisałam ;).
UsuńMam gąbeczkę Real Techniques i ją uwielbiam :) Zdaję sobie sprawę, że BB może być lepszy, ale jak na razie jest nie na moją kieszeń, kiedyś może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że dopierałby się do białości, gdyby był myty tym mydełkiem od początki za każdym razem po użyciu :). Ale i tak widać znaczącą różnicę :).
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i żałuję, że nie miałam tego mydełka wcześniej, za to moje różowe jajeczko jest nim myte na bieżąco ;).
Usuńgąbeczk BB i wszystkie inne dopierają się z każdego podkładu IDEALNIE za pomocą olejku pod prysznic z Isana :)
OdpowiedzUsuńno o tym już też słyszałam :)
Usuńja próbowałam w praktyce ;) i naprawdę warto wydać te 6zł BB jak nowy już ok 6 mcy :)
UsuńUżywam i uwielbiam:) Niestety nie posiadam mydełka...
OdpowiedzUsuńMam jajko z Ebelin, ale nie mogę się coś na nie przestawić.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie to, jak to mydło domyło gąbkę!
Czyli inwestycja bardzo opłacalna :) Może i ja się kiedyś w końcu skuszę :D
OdpowiedzUsuńja mam podróbkę BB i nie polecam:(.
OdpowiedzUsuńTeż mnie wkurza że te gabeczki się nie domywaja.szkoda. Ale i tak je kocham.
OdpowiedzUsuńTeż mnie wkurza że te gabeczki się nie domywaja.szkoda. Ale i tak je kocham.
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, że produktu za tyle pieniędzy nie można domyć... Powinni nad tym pomyśleć
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem domycia tej gąbki i mimo że nie jest jeszcze idealnie to i tak wygląda o niebo lepiej
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem domycia tej gąbki i mimo że nie jest jeszcze idealnie to i tak wygląda o niebo lepiej
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem domycia tej gąbki i mimo że nie jest jeszcze idealnie to i tak wygląda o niebo lepiej
OdpowiedzUsuń