Jak wiecie, w zeszły weekend bawiłam się na spotkaniu blogerek Meet Beauty w Warszawie :). Ponieważ podsumowań i postów ze spotkania pojawiło się już całe mnóstwo, postanowiłam, że zamiast dodawać swoją relację z tego wydarzenia, pokażę Wam co nastąpiło już po spotkaniu, czyli... napad na sklepy kosmetyczne, których na Śląsku nie mamy :D. Zapraszam więc na haul!
Moim głównym zakupowym celem był sklep Bath & Body Works i już w czasie przerwy w konferencji wyskoczyłyśmy z Panną Joanną do Złotych Tarasów, by tenże przybytek odwiedzić. Niestety w sklepie był straszny tłok, a w takich warunkach dość ciężko się myśli, więc wyszłam z BBW zaledwie z dwoma żelami antybakteryjnymi do rąk. Planowałam zakup dużych świec, ale mój zdrowy rozsądek, który akurat wtedy na chwilę się obudził, przypomniał mi, że mam pewne ważniejsze zakupy i powstrzymałam się od nabycia tych zapachowych precjozów. Trochę żałowałam, ale to co miało nadejść później skutecznie ten żal odpędziło.
Konferencja odbywała się praktycznie naprzeciwko centrum handlowego Arkadia i właśnie tam pomaszerowałyśmy po konferencji, aby coś zjeść przed długą trasą powrotną i rozejrzeć się w poszukiwaniu sklepu KIKO Milano, który wcześniej zlokalizowała tam Asia (Southgirl - http://bycpiekna24.blogspot.com/). Kiedy dotarłyśmy do butiku marki po prostu przepadłam. A mój zdrowy rozsądek to już w ogóle poszedł się paść na zieloną łączkę. Okazało się, że akurat w KIKO trwają duże promocje na wiele kosmetyków - między innymi cienie do powiek, tusze do rzęs czy pomadki. Macałyśmy wszystko chyba z pół godziny, a w wyborze pomagały nam dwie bardzo miłe konsultantki.
Rezultatem amoku i kosmetycznej ekstazy w którą tam wpadłyśmy były całkiem spore zakupy. Do mojego koszyka wpadły następujące produkty:
- pojedyncze cienie do powiek z systemu Clics w liczbie sztuk siedmiu oraz pusta paleta na 24 cienie - mniejszych niestety nie było, co wróży kolejne zakupy w KIKO, aby uzupełnić puste miejsca :D
- kremowy cień do powiek
- cień do powiek z linii "wodnej", na który polowałam od wieków, ale nigdy nie mogłam go dorwać na stronie internetowej
- tusz do rzęs
- pomadka w - a jakże! - nudziakowym odcieniu :D.
Cienie do powiek, które wybrałam, to KIKO Milano - Infinity Eyeshadow w kolorach:
- 201 Sparkling Silk - delikatna śmietanka, lekko połyskująca - bardzo dobra opcja do rozświetlania wewnętrznego kącika i łuku brwiowego
- 212 Pearly Hazelnut - piękny, metaliczny, ciepły brąz
- 223 Light Pearly Rose - subtelny kameleonek różowo-srebrny
- 239 Mat Gray Taupe - delikatny matowy brąz złamany szarością - dobry jako cień transferowy
- 257 Metallic Light Copper - ciepła, metaliczna miedź, wściekle napigmentowana
- 290 Pearly Taupe Gray - złamana brązem szarość z pięknym lekkim połyskiem
- 293 Starry Black - piękna czerń ze srebrnymi i granatowymi drobinkami - jak niebo nad Kairem <3
Każdy cień był w cenie 9,90zł, więc grzech było nie brać, tym bardziej, że pigmentacja naprawdę boska :D. Paleta przy zakupie 6 cieni była za 1 grosz :).
Powyżej i poniżej - górny rząd od lewej do prawej - 293 Starry Black, 290 Pearly Taupe Gray, 239 Mat Gray Taupe, 201 Sparkling Silk.
Dolny rząd od lewej do prawej - 223 Light Pearly Rose, 257 Metallic Light Copper, 212 Pearly Hazelnut.
Zdjęcia niestety nie oddają urody tych cieni, więc musicie wierzyć mi na słowo, albo osobiście zmacać je, jeśli macie u siebie sklep KIKO (czyli w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu... żądamy KIKO na Śląsku!!!).
Kolejny cień - tym razem kremowy, to KIKO Milano - Cream Crush - Lasting Colour Eyeshadow - 05 Pearly Silver Rose. Jest tak piękny, że po prostu odjęło mi mowę gdy go zobaczyłam. W dodatku jego trwałość jest naprawdę powalająca - nie mogłam domyć dłoni po swatchowaniu :D.
Ostatnim nabytkiem cieniowym został KIKO Milano - Water Eyeshadow - 208 Light Gold i trafił do mnie dzięki uprzejmości pani konsultantki, ponieważ nie był wystawiony na ekspozycji - podobno schodzi bardzo szybko i miałam szczęście, bo został akurat ostatni! Gdy go zobaczyłam, aż pisnęłam z radości :D. Polowałam na niego bardzo długo, bo słyszałam, że świetnie spisuje się także w roli rozświetlacza. Jego fantazyjne, faliste tłoczenie jest przepiękne i aż szkoda będzie go używać :(.
Pisałam ostatnio, że słynny tusz L'Oreal - Volume Million Lashes - So Couture nie do końca spełnia moje oczekiwania, więc postanowiłam i w tej materii zaufać KIKO i wypróbować jedną z ich propozycji. Poprosiłam konsultantkę o tusz z najbardziej teatralnym efektem jaki mają w ofercie i wskazała mi KIKO Milano - Luxurious Lashes - Maxi Brush Mascara - nazwa brzmi obiecująco i jestem bardzo ciekawa jak się spisze. Dam Wam znać gdy go trochę potestuję (czekałam z macaniem moich zakupów do wczoraj, czyli aż tydzień, żeby zrobić zdjęcia i wreszcie móc się nimi nacieszyć :D - czy wszystkie blogerki kosmetyczne tak mają??).
Ostatnim nabytkiem została pomadka KIKO Milano - Ultra Glossy Stylo - 801 Latte - czyli kolejny nudziak w mojej kolekcji. Niestety prawdopodobnie zgubiłam moją ulubienicę Sephora - Rouge Shin - N01, więc musiałam sobie czymś ten brak uzupełnić :( (choć mimo wszystko mam nadzieję, że gdzieś ją jeszcze znajdę...). Pomadkę również zmacałam dopiero wczoraj i na razie jest bosko - ma przepiękny kolor, przyjemnie nawilża usta i ślicznie pachnie czekoladą :D.
To by było na tyle jeśli chodzi o moje szaleństwo w KIKO Milano. Nie pytajcie nawet o kwotę na jaką popłynęłam - z pewnością nie było to przemyślane ;). Ale czyż takie spontaniczne zakupy nie przynoszą wiele radości? :D Na razie jestem zachwycona wszystkimi produktami i z pewnością pojawią się one w wielu makijażach - wtedy dam Wam też znać jak się spisują, a być może niektóre z nich zasłużą nawet na własną, osobną recenzję :D.
Znacie produkty KIKO Milano? Ja wiem, że na pewno dokupię cienie, aby uzupełnić paletę - jeśli możecie polecić mi jakieś kolory to chętnie zasugeruję się Waszą opinią, bo prawdopodobnie najbliższe zakupy zrobię w ich sklepie internetowym. No przecież ta paletka nie może zbyt długo leżeć pusta prawda? :D
Ładne kolorki tych cieni
OdpowiedzUsuńWooah zakupy na bogato ;D Cudowne kosmetyki! *.*
OdpowiedzUsuńStonowane cienie, podobają mi się
OdpowiedzUsuńWybrałam takie, których na pewno będę używać, a na stronie wypatrzyłam już 17 kolejnych do uzupełnienia paletki :D
Usuńmam ten cień w kremie oraz cienie water eyeshadow i są super
OdpowiedzUsuńAle cuda ;) i odcienie mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńJa bym nie żałowała takich zakupów ;)
OdpowiedzUsuńAle zakupy :D
OdpowiedzUsuńKolory cieni przepiękne :)
OdpowiedzUsuńAch i och! ♥ Wczesniej nie mialam okazji przyjrzec sie konkretnym kolorom, jakie wybralas, ale widze, ze sa piekne! Trzeba sie bedzie znowu ktoryms razem wybrac na zakupy :D
OdpowiedzUsuńOj trzeba, trzeba :D.
UsuńJa się ogromnie cieszę, że we Wrocławiu mamy Kiko :D. Czekam jeszcze tylko aż zdecydują się na otwarcie u nas BBW i nie będę musiała za daleko ruszać pupki, aby poczynić swoje wymarzone zakupy :P.
OdpowiedzUsuńZazdrość milion :D.
UsuńA gdzie jest ten sklep? Jak będę to zahaczę :-)
UsuńA gdzie jest ten sklep? Jak będę to zahaczę :-)
Usuńz tego co wiem - na Placu Grunwaldzkim ;)
UsuńZłoty cień mnie urzekł ;)
OdpowiedzUsuńmam ten kremowy cień i go kooooocham <3
OdpowiedzUsuńMogłabym na niego patrzeć i patrzeć <3
UsuńŁadne te cienie! Water eyeshadow ma przepiękne tłoczenie!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiko nie było jeszcze w Polsce i będą we Francji obkupiłam się w pierwsze produkty z tej firmy :P Muszę zajrzeć do niego ponownie bo tej kremowy cień będzie pięknie wyglądał w tym świątecznym okresie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie już się nie mogę doczekać aż coś zmaluję pod święta :D
UsuńRewelacyjne cienie ! :)
OdpowiedzUsuńW Bath & Body Works opłaca sie kupować tylko podczas obniżek sezonowych.
OdpowiedzUsuńTak też mi się wydaje, ale niestety do najbliższego sklepu muszę przejechać pół Polski :(.
UsuńUwielbiam te cienie Waterfall. Mam różowy i szary. Infinity również bardzo lubię i muszę dokupić do palety jakiś cielisty kolor.
OdpowiedzUsuńO nie! Byłaś na Meet Beauty i się nie poznałyśmy?! Ale głupio:(.
OdpowiedzUsuńNo właśnie byłam i nawet Cię szukałam, ale tam był taki milion ludzi, że miałam dosłownie mroczki przed oczami i w rezultacie w ogóle nikogo nie poznawałam, bo mój mózg dostał jakiegoś pomieszania z poplątaniem...
UsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie ale kolory są boskie i chce chce chce! Jak mniej więcej wychodzi cena pojedynczego cienia?
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie ale kolory są boskie i chce chce chce! Jak mniej więcej wychodzi cena pojedynczego cienia?
OdpowiedzUsuńAktualnie cienie są w promocji za 9,90zł - te cienie do paletki. Kremowy cień był droższy - coś koło 28zł, a cień Water Eyeshadow chyba jakoś 18zł :).
UsuńZaszalałaś :). Twoje wybory idealnie trafiają w mój gust kolorystyczny. Piątka! :) :*
OdpowiedzUsuńZłoty cień 'wodny' wygląda świetnie :) Nie miałam jeszcze okazji być w sklepie KIKO, ale już za jakiś czas pojawi się w mojej okolicy, więc będzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A