O istnieniu firmy Gerard Cosmetics dowiedziałam się oglądając youtube'owy kanał mojej ulubionej kosmetycznej "guru", czyli oczywiście - Jaclyn Hill. Kiedy okazało się, że podjęła się ona współpracy z tą firmą przy tworzeniu pomadek i błyszczyków od razu zapragnęłam wejść w ich posiadanie. Niestety ceny produktów skutecznie odstraszały mnie od zakupu i postanowiłam sprawić je sobie dopiero na prezent urodzinowy. Dziś - po 3 miesiącach testowania przedstawiam Wam moje - Necessities in Nude!
Jaclyn Hill zaraziła mnie wirtualnie miłością do swojej pomadki Buttercup oraz błyszczyka Buttercream, a oprócz tych dwóch stworzyła jeszcze pomadkę 1995 oraz błyszczyk Rose Hill. Przeglądając stronę Gerard Cosmetics znalazłam bardzo kuszącą ofertę - zestaw 4 produktów Necessities in Nude - dwóch pomadek i dwóch błyszczyków, wśród których znalazły się właśnie Buttercup i Buttercream, a także pomadka Kimchi Doll i błyszczyk Nude - to wszystko za $39. Uznałam, że taka cena za 4 produkty mnie satysfakcjonuje i... zamówiłam!
Dawno aż tak bardzo nie wyczekiwałam na paczkę jak tym razem! Kiedy w końcu do mnie dotarła prawie drżały mi łapki :D. Moim oczom ukazały się bardzo gustowne czarne opakowania, kryjące moje skarby :D. Pomadki zamknięte są w złotych, metalowych opakowaniach przypominających... amunicję :D. Moja Buttercup niestety słabo zniosła transport zza oceanu i okazała się złamana przy nasadzie, ale jakoś daję sobie z nią radę. Opakowania błyszczyków posiadają ukryte "bajery", a mianowicie lusterko oraz... lampki podświetlające usta podczas malowania! Żebyście widziały moją minę jak pierwszy raz je otworzyłam, a coś mi po oczach świeci :D.
Kolory, które wybrałam to oczywiście nieśmiertelne nudziaki, jednak każdy z nich jest nieco inny.
Buttercup - to delikatny, bardzo naturalny róż
Kimchi Doll - ma w sobie cieplejsze, brzoskwiniowe tony i jest jaśniejsza
Buttercream - śliczny, jasny, delikatny róż
Nude - to ciepła beżo-brzoskwinka
Wszystkie podobają mi się niezmiernie i jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji o przygarnięciu całej czwórki. Są dobrze napigmentowane i przyzwoicie trwałe jak na produkty o kremowym i błyszczącym wykończeniu.
Zarówno pomadki jak i błyszczyki mają bardzo przyjemne właściwości pielęgnacyjne - nawilżają i zabezpieczają przed wysuszaniem. Dzięki kremowej konsystencji aplikacja pomadek jest bardzo łatwa - suną gładko po ustach ubierając je w swoje prześliczne odcienie.
Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu, zaspokoiłam moje kosmetyczne chciejstwo pielęgnowane od długiego czasu. Ostatnio przyjęłam taktykę "odkładania" zakupów kosmetycznych - mam na komputerze folder "wishlist", do którego wracam od czasu do czasu by przekonać się czy nadal chcę daną rzecz kupić - sprawdzam w ten sposób czy był to "impuls" czy faktyczne pragnienie posiadania ;).
Ciekawa jestem czy macie takie swoje kosmetyczne zachcianki, które długo odkładacie czy raczej dajecie się porwać impulsowi? No i oczywiście dajcie znać jak Wam się moje Gerardy podobają :D.
Piękności <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają i opakowania i kolory. Luksusowo! Mam taką listę oczywiście i często kupuje od razu bo jestem w gorącej wodzie kąpana.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają i opakowania i kolory. Luksusowo! Mam taką listę oczywiście i często kupuje od razu bo jestem w gorącej wodzie kąpana.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo pomyliłam tą markę z Organic Glam, bardzo podobne loga. Pomadki mają śliczne odcienie:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory! :D
OdpowiedzUsuńPiękne kolory - nie wiem czy byłabym w stanie wybrać tylko jeden z nich :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory ! ♥
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, ale dla mnie są zdecydowanie za blade.
OdpowiedzUsuńOpakowania kosmetyków są naprawdę bardzo porządne i kojarzą się z jednym - luksusem. Jestem ciekawa czy firma ma też inne warianty kolorystyczne, źle się czuję w jasnych kolorach
OdpowiedzUsuńPiękne opakowania <3 Kolory też ładne. Hmmm ja w kosmetykach nie mam wish listy, kupuje co chcę, kiedy chcę ;)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas, a tym bardziej na taką okazję można sobie pozwolić na małe dziury w budżecie :) Mam parę zachcianek, ale właśnie wyczekuje jakiegoś dobrego pretekstu :D
OdpowiedzUsuńButtercup jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńśliczne kolory choć ja bym w nich wyglądała trupio, jestem za blada na takie odcienie:/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mam takie zachcianki. Myśl pojawia się nagle, ale utrwala się dosyć długo w mojej głowie. Potem pojawia się oszczędność by po jakimś czasie kupić upragniony produkt. :D Obecnie mam tak na punkcie podkładu z MACa i cieni z Geek Makeup (cudne!). Właśnie wysłałam znajomą do sklepów na Florydzie, żebym mi je przywiozła do domu. :)) Niestety produktów Geek nie ma w Polsce, nad czym strasznie ubolewam :(. Ale MAC'a mam pod nosem. Wolę jednak wydać połowę tej kwoty i załatwić sobie produkt zza oceanu, bo jest zwyczajnie taniej.
OdpowiedzUsuńmocno za mna chodza te pomadki :D sliczne wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńza mną tak chodziły aż wychodziły :D
UsuńPrześlicznie wyglądają :) ja mam świra na punkcie pomadek mac i ysl :D
OdpowiedzUsuńButtercream i Nude <3 piękne !!!
OdpowiedzUsuń