Na bazę minimalizującą pory i wygładzającą "chorowałam" od bardzo długiego czasu, aż w końcu upolowałam sobie Smashbox - Pore Minimizing - Photo Finish Foundation Primer w ramach prezentu imieninowego w listopadzie zeszłego roku. Od tamtego czasu skrupulatnie ją testowałam - pojawiała się w makijażach na Youtube, trafiła nawet do ulubieńców, choć na blogu jeszcze nie zawitała. Pomyślałam, że najwyższa pora o niej parę słów napisać :).
Początkowo byłam zdecydowana kupić bazę Benefit - Porefessional, bo to właśnie za jej sprawą zapragnęłam posiąść takiego Photoshopa w tubce, jednak po analizie oferty Smashboxa okazało się, że wersja Pore Minimizing ma takie same właściwości, a cenowo wychodzi korzystniej. Otóż za bazę Benefit - Porefessional o pojemności 22ml musiałabym w Sephorze zapłacić 165zł, natomiast Smashbox - Pore Minimizing kosztowała 159zł za 30ml - matematyka jest oczywista ;).
Baza Smashbox zamknięta jest w płaskiej tubce z niedużym dzióbkiem i jest właściwie bezzapachowa, ma barwę cielistą, ale rozciera się do transparentnej. Jej konsystencja jest dość gęsta i zbita, co sprawia, że produkt ma bardzo dobrą wydajność. Przy nakładaniu na skórę czuć aksamitną i miękką strukturę bazy, która błyskawicznie wnika we wszystkie zagłębienia - pory i drobne zmarszczki, dając efekt "blur" - wygładzenia i zmniejszenia, a nawet całkowitej redukcji ich widoczności.
Oprócz samodzielnego wygładzania skóry, baza bardzo dobrze współpracuje z podkładami - przedłuża ich trwałość, a także podtrzymuje matowe wykończenie w porównaniu do podkładu zastosowanego solo. Podkłady nakładane palcami mogą się po niej lekko "ślizgać", dlatego lepszy efekt uzyskuję z użyciem gąbeczki/pędzla.
Baz tego typu - z dużą ilością silikonów, nie powinno się używać na co dzień, aby nie blokować naturalnej bariery skóry. Ja używam swojej z częstotliwością mniej więcej 1-2 razy w tygodniu (na imprezy i specjalne okazje) i aktualnie - po około pół roku stosowania, mam jeszcze ponad połowę tubki - mogę więc powiedzieć, że produkt ten jest bardzo wydajny (nakładam na czoło, nos, policzki w okolicy nosa i brodę).
Żeby zaprezentować Wam efekty jej stosowania posłużyłam się trikiem, który "sprzedała" mi konsultantka z Sephory. Otóż najlepszym miejscem do przetestowania baz wygładzających jest miejsce pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym, gdzie naturalnie znajduje się sporo maleńkich zmarszczek i zagłębień. Dzięki temu mogę pokazać Wam jakiego Photoshopa możemy się spodziewać po bazie Smashboxa, bez straszenia moimi porami :D. Efekt "rozmycia" jest naprawdę imponujący - zobaczcie same poniżej! Zaznaczam od razu, że nie majstrowałam przy zdjęciu z ostrością/rozmyciem w żadnym programie graficznym - dokładnie taki był efekt na żywo - i o to chodzi ;).
Jeżeli podobnie jak ja walczycie z rozszerzonymi porami, a chciałybyście móc pochwalić się gładziutką skórą - przynajmniej na "większe wyjścia", to bardzo polecam bazę Smashboxa. Porównanie cenowe do Benefita wypada korzystnie, choć nadal jest to produkt dość drogi, ale mimo wszystko - dla takiego efektu - warto!
Jeśli znacie bazy o podobnych właściwościach wygładzających/wypełniających pory i zmarszczki to koniecznie dajcie mi znać w komentarzach! Ja nie ustaję w poszukiwaniach takiego cuda w nieco niższej cenie i jeśli tylko się coś takiego napatoczy - na pewno przeczytacie o tym na blogu.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Łoooo faktycznie wygląda to rewelacyjnie! Nie myslalam nigdy o zakupie takiej bazy ale moze sie skuszę:))
OdpowiedzUsuńod dawna mam chęć ją wypróbować, ale stacjonarnie chyba nie ma miniaturek, a ja online rzadko zamawiam :)
OdpowiedzUsuńWow! Efekt, jaki daje ta baza jest naprawdę imponujący! Jestem w szoku :D.
OdpowiedzUsuńO matko jaki świetny efekt! Muszę sobie go sprawić :)
OdpowiedzUsuńEfekt świetny. Jak znajdziesz coś równie dobrego, w niższej cenie to daj znać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno dam!
UsuńHmm, ciekawy produkt. Ja do tej pory jeszcze nie trafiłam na bazę, która by mnie zachwyciła i raz od wielkiego dzwonu sięgam po tego typu kosmetyk. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam okropnie widoczne pory, ale zazwyczaj radzę sobie kremem bb i pudrem ;)
OdpowiedzUsuńKurczę zapomniałam o tej bazie i kupiłam maleństwo z Benefit!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o właściwości to Benefit i Smashbox są bardzo podobne, ale cenowo Smashbox bardziej się opłaca :). Mam też wrażenie, że jest troszkę gęstszy i przez to bardziej wydajny :).
UsuńChyba bedzie to nastepna baza w jaka zainwestuje, z Porefessional jetem srednio zadowolona :/
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad jej kupnem lecz przeczytałam skrajne komentarze na jej temat. Suilka czy po zastosowaniu tej bazy pod podkład ten zaczął się rolować lub brzydko wchodzić w pory?
OdpowiedzUsuńWiesz co Ewo, mnie się na niej podkład nie roluje, z tym wchodzeniem w pory to wręcz przeciwnie - są dobrze ukryte. Ja jestem z niej nadal bardzo zadowolona i używam do dziś :).
Usuń