Już sam tytuł tego posta mówi wiele o tym, jakie wrażenie wywarła na mnie jedna z zeszłorocznych propozycji firmy Makeup Revolution, czyli paleta cieni do powiek Fortune Favours The Brave. Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy gdzieś na Instagramie, od razu zapragnęłam ją zdobyć! Wcale nie było to jednak proste, bo wyprzedawała się wszędzie z prędkością światła. Do mnie dotarła dopiero w październiku zeszłego roku za sprawą drogerii Cocolita.pl, a dziś - po kilku miesiącach instensywnej eksploatacji zapraszam Was na moją recenzję palety, która została jednym z hitów roku 2016.
Paleta Fortune Favours The Brave urzekła mnie od pierwszego wejrzenia doborem kolorów oraz wykończeń cieni, które zawiera. Jest to zestawienie tak wszechstronne, a jednocześnie uniwersalne, że gdybym musiała wybrać jedną jedyną paletę, która miałaby mi towarzyszyć już do końca życia, to prawdopodobnie właśnie ona miałaby największe szanse. Nie dziwi więc fakt, że znalazła się na liście Odkryć Roku 2016 ;).
Fortune Favours The Brave zawiera 30 cieni zamkniętych w odmiennym niż charakterystyczne dla Makeup Revolution złotym, plastikowym opakowaniu, wewnątrz którego znajduje się dwustronny pędzelek oraz duże lusterko. Produkt posiada też tekturowe opakowanie zewnętrzne - również złote, na którego odwrocie znajduje się graficzne odwzorowanie kolorów cieni zawartych w środku.
Paleta w regularnej cenie na Cocolita.pl kosztuje 49,90zł.
W palecie znajdują się cienie tradycyjne - pudrowe, oraz wypiekane, o wykończeniach matowych, perłowych, metalicznych i drobinkowych. Znajdziemy tutaj odcienie odpowiednie do użycia jako transferowe - w załamaniu powieki, rozjaśniające łuk brwiowy czy wewnętrzny kącik oka, a także bardzo dobrze napigmentowaną czerń oraz przekrój kolorów - od bieli i beżu, przez złota, brązy, róże, fiolety, zieleń i granaty.
Jakościowo cienie te prezentują bardzo dobry poziom - mają w znakomitej większości świetną pigmentację, bardzo dobrze się blendują, choć pojedyncze sztuki lubią nieco zanikać przy rozcieraniu, a inne nieco się osypują. W ogólnym rozrachunku jednak paleta ta wypada bardzo dobrze jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek jakości i ilości kolorów do ceny.
Oczywiście zgodnie z tradycją opiszę dla Was wszystkie cienie zawarte w palecie. A zatem w pierwszym rzędzie:
Glimmer - jasnobrzoskwiniowy satynowy cień z lekkim połyskiem o dobrej pigmentacji
Buffer - brudnobrzoskwiniowy mat, świetny jako cień transferowy
Peachy - satynowa, połyskująca brzoskwinka
Hope - perłowy, chłodny jasny beżo-brąz, bardzo dobra pigmentacja
Fortune - metaliczne miedziane złoto, przepiękna pigmentacja
Skylight - cień wypiekany o marmurkowym wzorku, intensywnie niebieski ze złotymi i białymi drobinkami, dobra pigmentacja
Transformer - mat w odcieniu granatu złamanego zielenią, pigmentacja średnia
Midnight Rainbow - ciemnoniebieski cień drobinkowy, średnia pigmentacja
W drugim rzędzie znajdują się:
Ice Cold - metaliczna, mocno błyszcząca biel, bardzo dobra pigmentacja
Golden Coins - cień wypiekany, marmurkowy, chłodne złoto z brązem, przepięknie napigmentowany i bardzo błyszczący
Cashmere - perłowy, chłodny średni brąz, bardzo dobra pigmentacja
Tip-Top - matowy cień w odcieniu musztardowym, lub - jak kto woli - "baby puke" ;), dobrze napigmentowany
Yes Please - metaliczne stare złoto, przepięknie napigmentowane
Green Machine - perłowy, oliwkowo-złoty cień o bardzo dobrej pigmentacji
Smoothie - zielono-granatowy mat - morski przewagą zieleni, najsłabiej napigmentowany w całej palecie
Trzeci rząd zawiera:
Caffeine Fix - cień matowy, ciepły ciemny brąz, jeden z moich ulubionych, dobrze napigmentowany
Latte - matowy ciepły, cielisty beż, mój ulubieniec jako cień transferowy
Pink Diamond - perłowy jasny róż, mocno błyszczący, bardzo dobra pigmentacja
Creme - bardzo jasny beż, matowy, świetny do podkreślania łuku brwiowego
Drama Queen - matowy ciemny brąz złamany odcieniem czerwonego wina, świetnie napigmentowany
Lonely Planet - cień wypiekany, marmurkowy - bardzo ciemny fiolet z niewielką ilością drobinkowego różu, bardzo dobra pigmentacja
Blacqua - matowa czerń - pigmentacja powalająca!
W ostatnim rzędzie znalazły się:
Soft - delikatna matowa biel, podobnie jak Creme świetna na łuk brwiowy czy wewnętrzny kącik oka
New World - cień wypiekany, marmurkowy, biel złamana brązem, mocno błyszcząca i świetnie napigmentowana
Favour - perłowy brudny róż o świetnej pigmentacji
Sunset Hour - jasne pomarańczowe złoto o metalicznym wykończeniu i świetnym napigmentowaniu
Super Gold - cień wypiekany, marmurkowy, ciepłe złoto z brązem, przepiękna pigmentacja
Winning - cień matowy w odcieniu czerwonych winogron - zgaszony fiolet z czerwonym winem, dobrze napigmentowany
Brave - satynowy, chłodny ciemny fiolet
The Revolution - fioletowy brąz ze złoto-brązowymi drobinkami
Poniżej przedstawiam Wam jeden z wielu makijaży wykonanych z użyciem palety Fortune Favours The Brave i ostatnie zdjęcie jakie zrobiłam moim aparatem zanim wyzionął ducha :(. Nie jest to może najlepszy przykład wykorzystania potencjału kolorystycznego jaki posiada FFTB, ale na tą chwilę jedyny, który udało mi się udokumentować zanim mój aparat całkowicie odmówił posłuszeństwa (a i tak zdjęcie zostało zrobione przy manualnym ustawieniu ostrości "na czuja", bo autofocus całkowicie padł...).
Macie już w swojej kolekcji Fortune Favours The Brave od Makeup Revolution? Jeśli nie, to gorąco ją Wam polecam, bo jest to w tej chwili jedna z moich ulubionych palet - używam jej praktycznie codziennie ;). Mam nadzieję, że mój aparat wkrótce wróci z serwisu naprawiony i pokażę Wam więcej make-upów wykonanych z jej użyciem, bo daje fantastyczne możliwości zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym :).
Musisz tą paletką :). Cienie wyglądają pięknie :).
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę na nią napatrzeć :D.
UsuńPiękna jest, to fakt. Ale coś mnie w niej nie do końca przekonywało i poleciała w świat.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta paletka.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna jest! <3
OdpowiedzUsuńPiękna z wyglądu, ale nie przekonują mnie cienie MUR ;/
OdpowiedzUsuńJa lubię akurat, ale wiadomo - kwestia osobistych preferencji :D. A jakie cienie polecasz? :)
UsuńWspaniała, muszę się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją i często z niej korzystam :)
OdpowiedzUsuńWow ślicznie się prezentuje i nie wiem czy się na nią nie pokusić :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warta uwagi :D.
UsuńPiękna paleta, nie wiem, czy się nie złamię i jej nie kupię :D
OdpowiedzUsuńpiękna kolorystyka i to eleganckie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaraz wezmę się za jej zamówienie :) Była na mojej wishliście już dłuższy czas :)
OdpowiedzUsuńNo i słusznie :D, daj znać jak się spisuje :)
UsuńOgólnie prezentuje się naprawdę pięknie ale sama nie kupiłabym jej, choćby ze względu że wiele cieni zostałoby nienaruszone
OdpowiedzUsuńTo samo o niej pomyślałam, kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy: najpiękniejsza paleta. :) Niestety ja oczu cieniami nie maluję, więc zostaje mi zawsze tylko rozpływać się nad widokiem zdjęć w Internecie. Jeszcze gdyby do środka wsadzili same maty, może bym się skusiła... :D
OdpowiedzUsuńW mojej już starły się napisy i nie prezentuje się tak ładnie, ale nadal pełni swoją funkcję :)
OdpowiedzUsuńmam na nią smaka ;D
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć 😍
OdpowiedzUsuńTa paletka była przez nas testowana swego czasu i miała spore wzięcie. Bardzo fajny produkt.
OdpowiedzUsuń