środa, 1 lutego 2017

Krok do przodu - Azjatycka pielęgnacja po polsku - Farmona - Dermiss - 02 Ideal Balancer - Nawilżający płyn micelarny do twarzy i oczu

Pod koniec listopada opisywałam Wam nieudaną przygodę z olejkiem do demakijażu z serii Dermiss od Farmony. Pomimo klapy produktu z numerem 01 nie poddałam się i postanowiłam dać szansę pozostałym kosmetykom z tej linii. Produktem, który zgodnie z ideą azjatyckiego layeringu w wydaniu Farmony ma być stosowany jako drugi etap pielęgnacji jest Farmona - Dermiss - 02 Ideal Balancer - Nawilżający płyn micelarny. Jak się spisał? Czy powtórzył niepowodzenie poprzednika, czy może mnie zachwycił? O tym w dzisiejszym poście :).


Zgodnie z tytułem posta, tym razem nastąpił krok do przodu. Co prawda nieduży, ale zawsze, bo micel z serii Dermiss nie zaliczył spektakularnej porażki, daleko mu jednak do ideału. 

Kosmetyk zamknięty jest - podobnie z resztą jak olejek, w butelce z pompką - za to duży plus, bo korzystanie z niego jest wygodne i higieniczne. Produkt ma przyjemny, delikatny zapach i według producenta ma przywracać skórze właściwe pH. Jak na micel przystało jego zadaniem jest oczyszczenie skóry z makijażu i tutaj pojawia się moje pierwsze zastrzeżenie. Z góry zaznaczam, że z reguły nie używam do demakijażu płynów micelarnych - skłaniam się ku dwufazom, które według mnie pozbywają się makijażu znacznie skuteczniej. Tak jest również w tym przypadku - płyn co prawda co nieco usuwa, jednak jego skuteczność nie jest dla mnie wystarczająca, tym bardziej, że aby czegokolwiek z twarzy się pozbyć należy dość dokładnie i intensywnie ją pocierać.



W przypadku olejku do demakijażu moim największym problemem było bardzo intensywne szczypanie w oczy, które niestety czasami pojawia się także przy płynie micelarnym. Nie jest ono tak nasilone jak przy olejku - określiłabym je jako lekkie, ale jednak jest. Najwyraźniej jakiś składnik zawarty w tych produktach nie służy moim oczom.

Przyglądając się linii Dermiss zauważyłam, że nie zawiera ona żadnego toniku, w związku z czym to płyn micelarny ma pełnić jego funkcję. Osobiście rozwiązanie to nie przypada mi do gustu, ponieważ po przetarciu twarzy tym produktem nie mam odczucia oczyszczonej i odświeżonej skóry, które daje mi tradycyjny tonik.

Cena tego produktu to około 15zł za 200ml.


Podsumowując - choć linia Dermiss zaliczyła tu niewielki krok do przodu, to nie mogę uznać tego produktu za więcej niż przeciętny. Używam go i planuję wykończyć buteleczkę, jednak nie spodziewam się bym do niego kiedyś wróciła. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne produkty z Happy Boxa od Farmony spiszą się już lepiej :).

5 komentarzy:

  1. Niestety oczekuję dużej skuteczności, więc mogłabym być zawiedziona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda że się nie spisał tak jakbyś chciała, nie mniej jednak inne produkty z tej firmy i serii zbierają dobre recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała ta seria jakoś mnie nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam kilka produktów i byłam zachwycona :-) Balsam do ciała w sprayu mnie zachwycił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego do ciała nie mam akurat... ta linia mnie chyba akurat nie służy po prostu :(

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Zapraszam ponownie! :)