Lubicie zapachy świeże, a przy tym męskie? To mam dla Was dzisiaj nie lada gratkę od Goose Creek Candle - świecę zapachową Lost At Sea. To męskie Dolce Gabbana - Light Blue w postaci świecy - krótko mówiąc, przepadłam z kretesem!
W świecach i woskach zapachowych od dłuższego już czasu preferuję zapachy świeże, wodne, delikatnie kwiatowe i perfumowe, a zwłaszcza - męsko-perfumowe ;). Kiedy w ofercie Pachnącej Wanny (z którą przedłużyliśmy współpracę, co bardzo mnie cieszy :D) pojawiła się kompozycja Lost At Sea, od razu zwróciła moją uwagę nawiązującą do morza nazwą, co wróżyło powodzenie w starciu z moim kapryśnym nosem. Choć początkowo się wahałam, to jak zwykle z radą i pomocą przyszła mi niezawodna w tej kwestii Julita, koordynująca naszą współpracę - pozdrawiam i dziękuję!
Na kompozycję Lost At Sea składają się następujące nuty zapachowe:
- nuty głowy - cytryna, mandarynka, bergamotka
- nuty serca - lawenda, geranium, drewno brzozowe
- nuty bazy - bursztyn, kaszmir
Jeśli śledzicie moje posty o woskach i świecach to wiecie, że generalnie stronię od cytrusów, jednak Julita przekonała mnie, że jest to zapach z gatunku męskich, a mnie nic więcej mówić nie trzeba ;).
Kiedy tylko otrzymałam paczkę ze świecą, jej zapach - na zimno, powalił mnie na kolana. Toż to jedne z moich ukochanych męskich perfum - Dolce Gabbana - Light Blue! Nie mogłam się doczekać kiedy odpalę to cudo! Los zechciał jednak spłatać mi życiowego figla, który poskutkował nieobecnością na blogu i totalnym brakiem chęci do robienia zdjęć i pisania, w związku z czym świecę odpaliłam po raz pierwszy dopiero kilka dni temu i... palę codziennie do dzisiaj!
Zapach po zapaleniu świecy staje się nieco bardziej głęboki i odrobinkę cięższy niż na zimno, jednak nadal wyczuwam w nim duże podobieństwo do wspomnianych perfum. Jest zdecydowanie męski, jak skóra żeglarza ogorzała w słońcu na morskim wietrze, ale też orzeźwiający - jakby chłodny, przypomina mi uczucie jakie pozostaje po zjedzeniu eukaliptusowego cukierka, albo landrynek typu Ice (kojarzycie???) - właściwie nawet wyczuwam w tej mieszance nieco podobne nuty. Aromat unoszący się ze świecy jest naprawdę intensywny, wypełnia całe mieszkanie (prawie jak "zachodni wiatr spienione goni fale" :D) - ta intensywność w przypadku świeżego zapachu jest wręcz zaskakująca, ale świadczy o dużej koncentracji olejków zapachowych, czyli wysokiej jakości świec Goose Creek Candle jak i tej konkretnej kompozycji - dla mnie bomba! No i cóż tu dużo pisać - takiego żeglarza chętnie przygarniam na dłużej i z pewnością będę do tego zapachu wracać bardzo często.
Świeca pochodzi z kolekcji na rok 2017, waży 680 gramów, a przewidywany przez producenta czas palenia to 150 godzin. Jej cena to 99zł. Kompozycja Lost At Sea występuje także w postaci wosku o wadze 59 gram i czasie palenia 50-80 godzin - w cenie 24zł.
Ja ze swojej strony bardzo polecam Lost At Sea, szczególnie jeśli męskie zapachy to Wasza ulubiona kategoria - u mnie w tej chwili zajął pierwsze miejsce wśród świecowych ulubieńców - przegonił nawet GCC - Burlwood & Oak - dotychczasowego faworyta (również męskiego). Podrzućcie mi koniecznie swoje ulubione męskie zapachy świec i wosków, żebym nie płakała jak mojego żeglarza dopadnie wypalenie zawodowe (hihi :D).
Mam wosk i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńŚwietne morskie nuty
Lubię męskie zapachy ale nie wiem czy w postaci świecy i wosku byłby dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJak lubisz męskie to warto wypróbować :)
Usuńlubie męsko pachnące świeczki :D i może wkoncu moj by mi nie marudzil ze pale kadzidla ciagle :D
OdpowiedzUsuńJak lubisz to na pewno ta by Ci przypadła do gustu :D.
UsuńOj niuchalabym, bo czuje ze ten zapach moglby mi sie spodobac :)
OdpowiedzUsuńAż mnie zaciekawiłaś tym opisem. Co prawda nie jestem zwolennikiem męskich,rześkich nut, ale z wielką ochotą przetestuje tę komoozycje. :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam męskie i na takie poluję najczęściej, więc będzie ich więcej na blogu na pewno, ale z drugiej strony idzie jesień, więc i jakieś ciepluchy też się pojawią ;).
UsuńBardzo lubię świece zapachowe, zainteresowałaś mnie tą konkretną poprzez skojarzenie jej z zapachem D & G Light Blue, którego używa mój chłopak :))
OdpowiedzUsuńNoo jestem bardzo ciekawa jak pachnie świeca po męsku :)
OdpowiedzUsuńPolecam Kringle Candle Grey o drzewno-świeżym zapachu :)
OdpowiedzUsuńKorci mnie, żeby sprawdzić jej zapach bo świeca o męskim aromacie byłaby dla mnie ciekawą nowością :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeczki, a te pachną pięknie.
OdpowiedzUsuń